Umieszczenie bliskiej osoby w profesjonalnej placówce opiekuńczej może być najlepszym rozwiązaniem dla Polonii z całego świata, borykającej się z problemem pozostawionych w Ojczyźnie sędziwych rodziców.

Społeczeństwa zachodnie starzeją się, a statystyki demograficzne pikują w dół. Już za 15 lat co czwarty Europejczyk będzie emerytem. Tym samym wzrośnie liczba osób wymagających opieki zewnętrznej, również hospicyjnej. I choć obecnie w domach opieki w Polsce przebywa ok. 100 tys. seniorów, nasze pokolenie ma szansę powiększyć tę liczbę do 4 mln. Pomimo tych prognoz, w Polsce od lat brakuje publicznego, spójnego systemu opieki senioralnej, przede wszystkim długoterminowej i opartej na specjalistycznych formach rehabilitacji geriatrycznej. Niewydolna opieka społeczna nie jest w stanie zagwarantować wszystkim potrzebującym stałej usługi opiekuńczej, zaś do państwowych domów spokojnej starości latami czeka długa kolejka chętnych. Na szczęście na tę sytuację zareagował rynek prywatny, oferując seniorom wysoki i różnorodny poziom opieki, a ich bliskim – poczucie spełnionego obowiązku wobec sędziwych dziadków czy rodziców.

Rynek senioralny obudził się do życia
Starzejące się społeczeństwo to również starzejąca się rodzina i konieczność podjęcia opieki nad seniorem w szerokim zakresie. Deficytowi rządowych rozwiązań systemowych w sukurs przyszedł rynek. To dzięki środkom prywatnych inwestorów, pożyczkom zaciągniętym przez przedsiębiorców oraz inicjatywie zapalonych, pełnych empatii i pomysłów ludzi powstała nowa jakość na rynku senioralnym – sieć wzorowo funkcjonujących prywatnych placówek opiekuńczych. W całej Polsce działa ich już kilkaset, w każdym praktycznie zakątku kraju. To ich właściciele i pracownicy zmieniają powoli, choć skutecznie, świadomość Polaków na temat opieki geriatrycznej i potrzeb emocjonalnych ludzi starszych. Udowadniają, że starość nie musi być samotna i ponura, i że specjalistyczna i troskliwa opieka nie tylko podnosi jakość życia, ale poprawia zdrowie fizyczne i psychiczne.
– Zdecydowaliśmy się otwierać nasze nowe domy opieki w największych polskich miastach lub w ich pobliżu. Już w czerwcu otworzymy nową placówkę w Warszawie, za chwilę kolejne w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku – informuje Beata Leszczyńska, prezes sieci placówek senioralnych MEDI-system. – Chcemy, żeby nasi podopieczni pozostawali w centrum życia społecznego i kulturalnego, żeby ich kontakt ze światem nie ograniczał się do wyglądania przez okno. Zależy nam, żeby jak najdłużej cieszyli się życiem wśród bliskich, znajomych i przyjaciół.

Dzieci wyrodne czy troskliwe?
Kiedy dzisiejsza Polonia w latach 80. czy 90. opuszczała Ojczyznę, miała utrwalony w głowach posępny obraz rynku opieki senioralnej w Polsce – nieliczne, państwowe „przytułki” dla ludzi niedołężnych, zwane oschle „domami starców”. Niedofinansowane i po macoszemu traktowane przez kolejnych ustawodawców, ośrodki zdarzały się być wylęgarnią patologii i ludzkich dramatów. Umieszczenie seniora w takiej placówce nierzadko wiązało się z trudnym wyborem pomiędzy poczuciem obowiązku wobec starych rodziców, a potrzebą powrotu do normalnego życia zmęczonej rodziny. Powszechny stereotyp „wyrodnych dzieci” powodował, że osoby takie spotykały się z napiętnowaniem ze strony środowiska sąsiedzkiego. Dziś publiczne placówki podwyższyły znacznie standardy opieki, ale wciąż jest ich niewystarczająca liczba. Zaś w ograniczonych lokalnie społecznościach nadal panuje przekonanie, że zapewnienie sędziwym się rodzicom miejsca, nawet w komfortowym domu seniora jest przejawem niewdzięczności wobec nich. Powtarzane zaś przysłowie o tym, że „nie przesadza się starych drzew” daje społeczne przyzwolenie na samotną starość, rozwój niezdiagnozowanych schorzeń i wypadki podczas codziennych domowych czynności. Przy nich brak regularnych ciepłych posiłków czy świeżego pieczywa wydaje się błahostką. Czy jednak kiwający się przez kilka godzin dziennie w oknie samotny, stary człowiek faktycznie czuje się szczęśliwy wyłącznie dlatego, że to jego okno i jego dom?
Stymulowanie wszechstronnej aktywności jest dewizą kieleckiego domu seniora „Aktywni Zawsze”. Jego mieszkańcy, oprócz procedur medycznych, uczestniczą w wielu formach terapii zajęciowej. Część z nich jest słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku. „Studenci” mają do wyboru takie kierunki jak informatyka użytkowa i historia sztuki z elementami malarstwa lub wzornictwa.- Samotna starość jest dramatem. Walczymy z nią. Wystarczy zajrzeć do galerii na naszej stronie internetowej – mówi Dariusz Ździebło, dyrektor domu seniora „Aktywni Zawsze”. – Zamieściliśmy w niej zdjęcia z zajęć dla naszych podopiecznych. Są uśmiechnięci, spokojni i szczęśliwi, przebywając wśród rówieśników i przyjaciół, realizując swoje pasje i rozwijając dawno uśpione talenty.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dobrze jak w domu? Nie, lepiej!
Prezentowane na naszych łamach ośrodki zapewniają swoim mieszkańcom warunki bytowe o nierzadko wyższym standardzie niż mieli we własnym domu. Często, jak w podwarszawskiej „Józefinie”, każdy pokój jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych lub obłożnie chorych. „Józefina” to pierwszy Dom Opieki w Polsce, który przeprowadził certyfikację zgodnie z wytycznymi i standardami Swedish Care International oraz fundacji Stiftelsen Silviahemmet, założonej przez Jej Wysokość Królową Szwecji Sylwię.
Domowy klimat panuje w „Leśnym Domu Seniora” w Piastowie pod Bydgoszczą, który jest połączeniem domu opieki, ośrodka wypoczynkowego wysokiej klasy i luksusowego SPA. Oprócz profesjonalnej opieki medycznej i zaawansowanej rehabilitacji placówka zapewni swoim mieszkańcom cały szereg form aktywności ruchowej i rozrywkowej w opcji all inclusive, oraz prawdziwie domowe warunki pobytu. – Przyszli mieszkańcy mogą wziąć udział w projektowaniu własnego pokoju, np. dobrać kolory ścian czy wybrać wyposażenie, dlatego umożliwiamy przeprowadzkę z własnymi meblami i sprzętami – mówi Katarzyna Wiśniewska, dyrektor „Leśnego Domu Seniora”.
Jak podkreśla Beata Wiśniewska, kierownik „Willi Wiosennej”, i ta placówka dedykowana jest seniorom, którzy szukają towarzystwa, chcą odpocząć od samotności, a jednocześnie mieć poczucie bezpieczeństwa jakie zapewnia odpowiednia opieka na miejscu. – Jesteśmy też miejscem przyjaznym zwierzętom. Wiemy, jak silne więzi łączą seniorów z ich zwierzęcymi przyjaciółmi, dlatego nie stawiamy ich przed dylematem oddania psa czy kota do schroniska. U nas można zamieszkać razem ze swoim pupilem – dodaje Beata Wiśniewska.

Kanada pod Warszawą
Polski rynek opieki senioralnej wkrótce skorzysta z kanadyjskich doświadczeń w tym względzie. Pod Warszawą powstaje Centrum Origin Otwock, pierwszy obiekt w Polsce prowadzony w partnerstwie między kanadyjskim Origin Active Lifestyle Communities a Origin Polska. Uroczyste otwarcie zapowiedziano na 1 września 2018 roku. Nowy dom seniora mieścić się będzie w supernowoczesnym budynku, zaprojektowanym według zasad architektury terapeutycznej. – Specjalną uwagę poświecono projektowi wnętrz w części oferującej program Origin MemoryCare, przeznaczony dla osób dotkniętych różnymi formami demencji, ze szczególnym naciskiem na chorobę Alzheimera. Konfiguracja i wystrój wnętrz, oświetlenie i kolorystyka mają ułatwiać orientację oraz zmniejszać stany napięcia, agresji i depresji – zapowiada Krzysztof Jacuński, dyrektor Origin Polska.

Domy niespokojnej starości
W dobrych domach seniora nie ma miejsca na nudę. Część dnia wypełniają zlecone przez lekarzy procedury medyczne oraz zajęcia terapeutyczne. Ale oprócz nich w placówkach dzieje się dużo więcej. Koncerty, występy teatralne czy imprezy wewnętrzne integrują i zaspokajają potrzeby psychiczne seniorów. – Naszym podopiecznym zapewniamy atrakcyjne formy spędzania czasu dzięki zaplanowanym aktywizacjom dostosowanym do możliwości, potrzeb i preferencji każdego z nich. Wspólnie uprawiamy ogródek, wymieniamy się doświadczeniami kulinarnymi, rozwijamy talenty na zajęciach plastycznych i muzycznych, wyjeżdżamy na wycieczki, zwiedzamy okolicę. Dużo się u nas dzieje, a seniorzy to kochają – opowiada Katarzyna Mrozek, dyrektor Domu Seniora Tiliam w Zawadzkiem na Opolszczyźnie. – Tworzymy wspólnie miejsce, gdzie chce się przebywać, w pełni dostosowane do potrzeb osób starszych i niesamodzielnych, zapewniające spokojną, bezpieczną, godną i szczęśliwą każdą chwilę.
– Dla naszych seniorów organizujemy przedstawienia i koncerty i wycieczki krajoznawcze – wyjaśnia Grzegorz Wróblewski, dyrektor podwarszawskiej „Spokojnej Przystani”, dysponującej dwoma obiektami opieki senioralnej. – Postawiliśmy na aktywizację kulturalną i społeczną, i przynosi ona niesamowite efekty. Nasi podopieczni regularnie uczestniczą w zajęciach rehabilitacyjnych oraz plastycznych i muzycznych. Pasjami rozgrywają partyjki w szachy i warcaby, co nas cieszy, ponieważ widzimy jak doskonale podnosi to ich sprawność umysłową, stymuluje procesy poznawcze i relacje społeczne. Daje im to radość, ponieważ wiedzą, że są w bezpiecznym i przyjaznym miejscu.

Dać jak najwięcej
Opieka senioralna to nowa jakość na polskim rynku, więc placówki stale poznają potrzeby swoich mieszkańców i to nich dostosowują swoją ofertę, która ciągle się rozrasta. A to wszystko – by zagwarantować seniorom maksimum wygody i bezpieczeństwa, oraz zapewnić procedury medyczne spowalniające procesy starzenia się.
Znanym Polonii za ocenem, a wciąż nowatorskim rozwiązaniem są w Polsce osiedla senioralne. Taką oferta szczyci się firma Senior Apartments z podwarszawskiej Wiązowny, a motto jej twórców brzmi „Samodzielnie, lecz nie samotnie”. Osiedle assisted living to długo oczekiwana w Polsce współczesna alternatywa dla opieki domowej i domów opieki. Zapewnia kompleksowe wsparcie osób starszych, umożliwia kontynuowanie normalnego, samodzielnego życia na emeryturze i daje członkostwo w społeczności, w której można żyć samodzielnie, nie będąc samotnym. – Oferujemy komfortowe apartamenty senioralne, całodobową dostępność opiekunek, dyżur pielęgniarski, obsługę prywatnego concierge, wyżywienie i dostarczanie zakupów oraz bogaty program aktywności. Jakość życia, jaką zapewnia Senior Apartments jest nieporównywalna z żadną obecnie dostępną formą opieki dla seniorów, a nasze ceny są konkurencyjne – podkreśla Rafał Kunicki, Prezes Zarządu firmy.

Daleko, lecz wciąż w kontakcie
Personel dba o regularne utrzymanie kontaktu pomiędzy pensjonariuszami a ich rodzinami, nawet mieszkającymi za granicą. Dzięki Internetowi oraz kontaktom telefonicznym dzieci czy wnuki seniorów są na bieżąco informowani o stanie zdrowia i kondycji swoich krewnych, zamieszkujących w placówce opiekuńczej. Kuriozalnie – to dzięki trosce kadry i opiekunów rodzina seniora może poznać jego faktyczne potrzeby, które często były tłumione przez długi czas życia w samotności.
– Gdy rodzina seniora mieszka na innym kontynencie, nie może opiekować się bliskim na miejscu, organizacja opieki może wydawać się mocno skomplikowana. Nasza firma ma wypracowane rozwiązania. Możemy pomóc w procesie sprzedaży, wynajmu bądź zamiany mieszkania na dożywocie. Do każdego z naszych seniorów podchodzimy bardzo indywidualnie – podkreśla Marek Kubicki, dyrektor zarządzający Medicover Senior.

Ceny i legendy
Znalezienie dobrego domu seniora to najlepsze rozwiązanie dla Polonii z całego świata, która z różnych przyczyn, najczęściej restrykcyjnych przepisów imigracyjnych nie może sprowadzić do siebie wymagających opieki rodziców. Jednak, obok obawy o społeczny ostracyzm pojawia się druga – o pieniądze.
O kosztach pobytu w dobrych placówkach krążą legendy, czasami mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Istnieją oczywiście placówki, gdzie koszt pobytu wynosi powyżej przeciętnej. Jednak zazwyczaj średni koszt zamieszkania w profesjonalnym ośrodku waha się w granicach od 3 tys. do 4,5 tys. zł i obejmuje wszelkie świadczenia, usługi i liczne procedury medyczne, niekiedy ze środkami higieny i pieluchami włącznie. Oczywiście koszt pobytu w placówce jest uzależniony od stanu pacjenta, intensywności koniecznej opieki i standardu budynku oraz pokoju, w jakim zamieszkuje.
– Tata wymagał już wsparcia i zasłużył na godną starość, więc ta decyzja była oczywista – mówi zaprzyjaźniona z naszą redakcją pani Anna z Mississaugi, która w Polsce, dzieki publikacji w Gońcu znalazła dla ojca dobrą placówkę senioralną. – Na pokrycie kosztów pobytu przeznaczam dość niską emeryturę taty – 1500 zł, oraz 1000 zł z odnajęcia jego mieszkania. Ja dopłacam zaledwie mój trzydniowy zarobek. To niewiele, zważywszy na fakt, że tata jest tam szczęśliwy, odżył, a ja nie muszę się każdego dnia martwić, czy radzi sobie z codziennymi sprawami.
Zapewnienie seniorowi profesjonalnej opieki w dobrej placówce podnosi również komfort życia, zwłaszcza psychicznego, młodszych członków rodziny. Znika strach i nie dające spokoju pytania gdy mama lub tata nie odbierają telefonu kolejny dzień z rzędu. Gdy zaniepokojona sąsiadka informuje, że starsza osoba nie reaguje na pukanie od dłuższego czasu. Kończą się obawy o to, czy nasz żyjący samotnie dziadek nie zostanie okradziony, oszukany przez zorganizowaną szajkę złodziei lub czy nie podpisze niekorzystnej dla siebie umowy cywilno – prawnej. Placówka opiekuńcza nigdy nie dopuści, by podopiecznym stała się jakakolwiek krzywda i chętnie udzieli porady oraz interwencji w sytuacji, gdy może być zagrożone bezpieczeństwo prawne seniora. Dlatego warto rozważyć, czy starym, spracowanym i stojącym na skraju życia bliskim nie zapewnić godnej starości w miejscu, gdzie z pewnością będą czuć się bezpieczni, potrzebni i szczęśliwi.

Goniec o seniorach
Publikacja ta jest kontynuacją naszego cyklu o opiece senioralnej w Polsce. Polonia kanadyjska coraz częściej szuka możliwości zapewnienia jak najlepszej opieki dla swoich mieszkających w Ojczyźnie rodziców, a ci często wymagają już profesjonalnego wsparcia w życiu codziennym. Przybliżamy więc Państwu to ważne zagadnienie, zachęcając również do odwiedzenia stron internetowych zaprezentowanych w tym dodatku domów seniora. Wszystkie prezentowane przez nas placówki opieki senioralnej są godne polecenia, a ich właściciele to ludzie serdeczni i otwarci na potrzeby innych. Warto zatem zachować ten dodatek, tak jak i kolejne, które pojawią się w przyszłości na naszych łamach, gdyż być może pomogą one w podjęciu decyzji dotyczącej osób bliskich Państwa sercom.