Z Edwardem Jeśmanem, Prezesem KPA na południową Kalifornię o ustawie 447 rozmawia Andrzej Kumor

 

wywiad przeprowadzono w maju 2019 roku – nie stracił jednak na aktualności

 

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Goniec: Chciałem zapytać o wrażenia po demonstracji bo Pan uczestniczył w Waszyngtonie, prawda?
Edward Wojciech Jeśman: Chyba się udała, to znaczy trudno mi powiedzieć, ile osób było; może 200, może 300, ale teraz bardziej mnie interesuje to, co my z tym fantem dalej zrobimy.

– Podnosił Pan kwestię niekonstytucyjności tej ustawy 447, jakby Pan mógł w skrócie wyjaśnić na czym to polega?

– Mamy coś takiego, jak poprawkę 14. do konstytucji, która gwarantuje równą ochronę według prawa, to znaczy, zasadniczo nie powinno się tworzyć żadnych kategorii ludzkich czy grupowych, które są traktowane w inny sposób niż inne grupy, które podlegają tym samym doświadczeniom .
Ta ustawa zdecydowanie tworzy taką grupę, która jest traktowana odrębnie i administracja amerykańska jakby wspiera tę grupę tej chwili swoimi naciskami na Polskę, jak to już widać wyraźnie.
Widać, że stworzona jest taka odrębna grupa i to jest dyskryminujące to znaczy dyskryminujące w tym sensie że są inne grupy, czy kategorie ludzi którzy mają to samo doświadczenie; mamy tutaj na przykład panią, która jest Polką, która przeszła przez wszystkie obozy koncentracyjne, a nie ma tego samego wsparcia ze strony administracji amerykańskiej.
Taka jest mniej więcej logika tego, ale ja nie jestem konstytucjonalistą i te nasze argumenty mogą być pewnie rozwinięte, ale myśl jest właściwa – jest to dyskryminujące



– Panie Edwardzie, pan był osobą która rozpoczęła, jak gdyby to całe zamieszanie – można tak powiedzieć – a jaka jest Pana ocena reakcji rządu polskiego, który mówi, że w zasadzie nie ma sprawy, że to jest rozbuchane, nieproporcjonalnie; jak pan się ustosunkuję do tych niedawnych oświadczeń polskiego rządu?

– Wie pan, ja niespecjalnie wierzę w te zapewnienia polskiego rządu. Co to znaczy, to się okaże w najbliższych tygodniach, bo tutaj mamy 2 propozycje uregulowania tej kwestii raz na zawsze na zasadzie ustaw; pan Michalkiewicz i pan Rzymkowski. Do laski marszałkowskiej wpłynęły propozycje, a jak wiemy choćby z doświadczenia z ustawą o IPN, takie ustawy można przeprowadzić w ciągu jednego dnia – jeśli się chce. No więc, jasne jest, że jeżeli zobaczymy że nie ma specjalnie w woli procedowania tych rzeczy, czy nawet dyskutowania, to będzie to świadczyło o kompletnym braku motywacji ze strony PiS-u. Słowa, słowa co absolutnie dzisiaj nic nie znaczą; dzisiaj mówi się to, a jutro można powiedzieć coś zupełnie innego. Ja się zupełnie nie przywiązuje do tego co mówi pan Morawiecki, pan Kaczyński, panowie Glińscy i tego typu ludzie ze świecznika pisowskiego.

– Protest przed Białym Domem podobno został przerwany na kilkadziesiąt minut przed planowanym końcem jaka była przyczyna?

– Wie pan, to jest fałszywy tropy zupełnie, ja wiem, że kilka osób takie rzeczy mówiło, ale zupełnie odrzucam tutaj jakieś szczególne intencje – to jest normalna praktyka Secret Service, ilekroć prezydent wyjeżdża albo przyjeżdża do swojej rezydencji; wtedy wszystko dookoła zamiera i ludzie są stamtąd wyrzucani, więc raczej jest to normalna procedura, akurat dobrze się stało, że cała nasza demonstracja zasadniczo kończyła się już w tym momencie, ludzie tylko tam stali i rozmawiali gdy się to stało.

– Na koniec zapytam właśnie o to, co dalej, no bo prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej pan Spula w ogóle nie chce tego tematu dotykać, uważa że to nie tędy droga, nie przez demonstracje, Warszawa mówi że nie ma sprawy, że praktycznie rzecz biorąc, to nic nie znacząca ustawa, a więc co państwo nadal, jako ci, którzy zdają sobie sprawę z wagi problemu, co państwo zamierzacie dalej robić?

-Wywierać presję, z jednej strony presję na polskie władze, z drugiej strony, na Waszyngton. Jesteśmy w tej słabej pozycji, to przebudzenie się Polonii nie jest niewystarczające żeby coś naprawdę pchnąć; to trzebaby zrobić debatę publiczną, potrzebne są dziesiątki czy setki tysięcy ludzi, znacznie bardziej masowe protesty, znacznie więcej prób kontaktu z naszymi kongresmenami, potrzebna jest akcja uświadamiania naszych kongresmenów, dlatego że doświadczenie uczy iż większość z nich w ogóle o tej ustawie do tej pory nie słyszało, bo przepychano ją w Izbie Reprezentantów pod koniec kwietnia dzięki Suspension of Rules kiedy na sali było kilkanaście osób; tak naprawdę trudno powiedzieć że te 5% kongresmenów, którzy brali udział w przepchnięciu tej ustawy, byli reprezentatywni, jeżeli chodzi o poziom świadomości Kongresu odnośnie Polski.
Kongres nic o tym nie wie, bo jak byłem w marcu w Kongresie to oni mają tysiące ustaw, to często są takie ustawy, które nie dochodzą w ogóle do momentu by je procedować, więc ta nasza ustawa mogła podzielić ten sam los, gdyż nie była żadnego zainteresowania kongresmenów; ale została na takich dziwacznych zasadach bez jakiejkolwiek dyskusji na ten temat przepchnięta.

– Czy Pan uważa że można odbudować lobbing polonijny, i to jeszcze tak jak państwo usiłują to zrobić bez pomocy polskiego rządu?
– Jak najbardziej! Jestem optymistą. Polonia w jakimś tam stopniu się budzi jest pewna grupa, która zdecydowanie rozumie na czym te zagrożenia polegają i jest na tyle asertywna, że chce coś zrobić w tym temacie; nie mówię, że to są jakieś szczególne tłumy, bądźmy realistami, to są jednostki tu i ówdzie, ale tych ludzi, jest wystarczająco dużo, żeby usiłować coś tutaj zrobić wspólnie.

– Panie Edwardzie bardzo dziękuję, gratuluję i trzymamy kciuki za wszystkie te inicjatywy, które bronią polskiego interesu narodowego w Stanach Zjednoczonych.
– Dziękuję bardzo. Dobrze byłoby przenieść to również do większości stolic europejskich i nie tylko stolic ale we wszystkie miejsca, gdzie są konsulaty amerykańskie, żeby tworzyć te protesty wszędzie tam, gdzie placówki dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych funkcjonują; Kanada też ma kilka takich konsulatów może warto by zachęcać ludzi do robienia takich rzeczy. Właśnie dostałem tutaj e-mail od takiej pani, mojej znajomej, która jest w Poznaniu i ona zrobiła protest jednoosobowy przed konsulatem Stanów Zjednoczonych w Poznaniu.

– Miejmy nadzieję, że taka solidarność wkrótce będzie miała miejsce również u nas, tutaj w Kanadzie, dziękuję za rozmowę i bądźmy w kontakcie, do usłyszenia.