Leszek Dacko: Kanapka z Szynką Serrano

0
Mam dwa dni na aklimatyzację, bo potem znowu wsiądę do samolotu. Rutynowo odwiedzamy znane sklepy; jednak będziemy tu przez prawie cztery tygodnie. Na szczęście, tuż...

Nasze Losy: Ocupas

0
Ocupas to myśl przerażająca, odpychana, aby nie zwariować. Poprzednia burmistrz Barcelony Ada Colau, też squatterka, potrafiła uczynić cnotę z łajdactwa. Wprowadziła przepisy uprawomocniające nielegalne zajęcia...

Nasze Losy: Leszek Dacko – Dernière Virage

0
Ostatni tydzień i finiszujemy przed wyjazdem. Nie wiem skąd Pani Basia czerpie siły? Jedna z przyczyn to może te gimnastyki on-line, w których uczestniczymy...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (6)

0
        - Masz wątpliwości?! Jeszcze Polska nie zginęła!         - Daj spokój, tata... daj spokój! - powiedział podnosząc kieliszek z resztką koniaku. - Musisz wiedzieć tato, że...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (5)

0
I wcale nie dlatego, że ona mogła także wysiąść na następnej stacji i niby to przypadkiem spotkaliby się, być może, nawet w tym samym...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (4)

0
        - Mi noł inglisz! - odpowiedział stanowczo, może nawet zbtyt stanowczo, bo ten mówiący do niego z brytyjskim akcentem facet, spojrzał nań szeroko otwartymi...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (3)

0
        Towarzystwo przysłuchujące się rozmowie wybuchnęło śmiechem. A ona nic z tego nie zrozumiawszy patrzyła szeroko otwartymi oczami na rozbawionych biesiadników, aż towarzyszący jej pan...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (2)

0
        - Chciałbym jeszcze dodać, że mąż Ani, John, znaczy się Jan Wojdan jest lekarzem onkologiem zatrudnionym na eksponowanym stanowisku w prywatnej klinice doktora Bright’a...

Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK

0
Z tym całym pójściem do szkoły to był pomysł jego synowej, Mariolki, bo wcześniej Mariusz obiecywał mu, że jak tylko tu do nich przyjedzie,...

Wojciech Antczak: Dziennik Błędnego Rycerza (13)

0
        Niewątpliwie jest to działanie jakiegoś biesa lub innego, złego ducha, a może nawet sprowokowanego przeze mnie, kiedy nachodziły mnie te złe myśli? Cholera, niedobrze!         Poza...