Książka Babci (35) Paka II Cukier lodowaty, lodesy, sztolwerki, anglasy, krachle
Stefan Kramarski
Paka z naszego podwórka
Odcinek II
Miałem też drugą babcię, Feliksę (matkę ojca), zwaną przez dziadka Felą. Tę babcię jakoś mniej lubiłem i nieczęsto ją...
Baraniecki: Igraszki ze starością (2)
Trucki podjeżdżały, dokerzy wyładowywali przywiezione towary i przeładowywali je do podstawionych wagonów kolejowych, praca wrzała jak kipiel... Nad prawie kilometrowymi dokami unosił się duch...
Marcin Baraniecki: TRYPTYK PODKARPACKI: Kocia wiara (5)
-Dajcie już spokój - lepiej nie gadajcie, żeby was tak jak Kokunichę nie zabrali. Wielga się osoba z tej naszej Kokuczki zrobiła. Oficyjerem jest...
Wojciech Antczak: ANGIELSKI JAKO DRUGI JĘZYK (6)
- Masz wątpliwości?! Jeszcze Polska nie zginęła!
- Daj spokój, tata... daj spokój! - powiedział podnosząc kieliszek z resztką koniaku. - Musisz wiedzieć tato, że...
Książka Babci (30) Gliwice
Warunki materialne pogorszyły się. Jachur wprawdzie pracował na półtora etatu, ale praktyka prywatna dopiero świtała, a wszystkie oszczędności poszły na przeprowadzkę i dokupienie odpowiednich...
Dziennik Leszka Dacko: Jabłko z Grójca
Jeszcze przed wyjazdem do Cieplic nagle okazało się, że nie odbieramy żadnego programu telewizyjnego. Nic się nie zepsuło, nie urwał się żaden przewód. Nie...
Marcin Baraniecki: KAPO (8)
Rozmowa z młodym, ubranym po cywilnemu, funkcjonariuszem była dość swobodna i Tadkowi było miło, że może się podzielić wrażeniami. Wpadł nawet w pewien entuzjazm,...
Książka Babci (7) U cioci Walerci dzieci miały piękne książki
Do wielkich przyjemności należały coniedzielne odwiedziny u cioci Walerci. Dopóki byliśmy mali, ten punkt programu trwał nieodmiennie. Mama miała wiele wspólnych tematów do poruszania...
Dziennik Leszka Dacko: Witraż św. Bartłomieja
Święty Bartłomiej, Apostoł, wymieniany jest w Piśmie Świętym również jako Natanael. Według apokryfu, miał głosić Ewangelię w Armenii, gdzie został umęczony i ukrzyżowany z...
Marcin Baraniecki: Tryptyk Podkarpacki: KASA (8)
W zimie stary Mariańcio przywoził do niej parę fur lodu, który wyrąbywał na rzece. Pewnie, że nie sam. To była ciężka praca - za...