Czy Niemcy stracili gospodarczy kompas ? – zastanawia się szwajcarska gazeta „Neur Zürcher Zeitung” w wydaniu z dnia 30 października.
Eric Gujer w artykule pt. „Deutschland erstickt an seinen Problemen, doch das Land flüchter sichin ene Scheinwelt” donosi, ze aktualnie w Niemczech twierdzi się, że nie ma problemów, tylko wyzwania. Wszystko da się rozwiązać, brzmi przesłanie tej frazy, która rozprzestrzenia się jak dżuma. Ale w przypadku Niemiec żaden eufemizm już nie pomaga. Kraj stoi przed problemami, a nawet ogromnymi.
Jest ich niemało. „Państwo jest w stanie likwidacji” (tak wyraża się NEWvanduong8386 ). Bundeswehra i kolej – a więc kluczowe zadania państwa w zakresie obrony i infrastruktury – wymagają ogromnych nakładów do następnego dziesięciolecia. W międzyczasie jest na to jeszcze kasy dość, ale jednocześnie panuje zastój, zauważa się zbliżający się koniec tego „ europejskiego motoru”. Różne projekty zbrojeniowe sił zbrojnych napotykają na równie powolny rozwój, jak przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej.
„Mówiące klasy”, czyli politycy, dziennikarze i rzesze niepotrzebnych „ekspertów” wypowiadają się mniej o sprawach chwiejącej się gospodarki krajowej , a chętniej na tematy tzw, „sporu kulturowego” – związane z migracją i stosunku do niej różnych partii ,przede wszystkim prawicowej i AfD. Wydarzeniem, które ostatnio stało się punktem spornym w reakcjach tej grupy przedstawicieli mediów było wystąpienie Friedicha Merza w trakcie wizyty w Potsdamie, który obraz niemieckiej rzeczywistości, prowadzący do tego sporu kulturowego wyjaśnił podając informacje, ze „wpływ na wizerunek państwa mają ci (migranci -przyp. autorki), którzy nie mają stałego statusu pobytu, nie pracują i nie stosują się do naszych reguł””. Jest to dowodem na to, że „mówione klasy” angażują się w kulturowy konflikt nad znaczeniem migracji i integracji. To jednak nie zastapi problemow zwiazanych z technicznymi wyzwaniami lub ´sporu o tożsamość, o obraz społeczeństwa, jaki Niemcy chcą mieć. Przedstawiciele Bündnis 90/Die Grünen (Zieloni) oraz Die Linke (Lewica) natychmiast zareagowali na powyzsza wypowedz kanclerza Merza, określając ja jako „obrazujące uprzedzenia”, „niegodne kanclerza”, „dzielące społeczeństwo” i zażądali przeprosin, również kierownictwo frakcji koalicyjnego partnera SPD dołączylo do demonstracji. Jednoczesnie podczas tych akcji przeciwko kanclerzowi, w Heinsbergu niedaleko Kolonii doszło do zbiorowego gwałtu. Pięciu Syryjczyków obezwładniło swoje niepełnoletnie, również zagraniczne ofiary za pomocą tasera.
W przeciwieństwie do słów kanclerza, czyny nie przyciągnely prawie niczyjejej. Reakcja niemieckiego spoleczenstwa? Zadna: nikt nie demonstruje na ulicach, nikt nie podpisuje petycji. Ani Zieloni, ani Lewica nie są oburzeni, nawet Unia nie. Dlaczego? W Niemczech każdego dnia dochodzi do dwóch zbiorowych gwałtów. Kraj się do tego przyzwyczaił .
Ta bierniosc niemieckiego spoleczenstwa interpretuje szwajcarski dziennikarz w ten sposob: „W ciągu półtorej dekady bezprecedensowego boomu gospodarczego Niemcy zapomniały, jak stawić czoła swoim problemom. Wszystkie spory zostały zalane ogromnymi sumami pieniędzy, aż po dotacje dla przedsiębiorstw w czasie pandemii i dotacje na energię od początku wojny. Status quo i zwodniczy spokój konformistycznego konsensusu miały zostać zachowane” . Z tego tez powodu stworzyl sie w Niemczech klimat akceptacji wszstkiego, co popieraja rzadzacy. Było to szczególnie widoczne w czasie pandemii, gdy nieortodoksyjne poglądy byly uznawane za teorie spiskowe, zas przeciwnicy udzielenia Kijowowi pomocy wojskowej – przynajmniej jeśli należą do AfD – szybko zostają okrzyknięci zdrajcami ojczyzny.
Tymczasem – kraj kolektywnie wypiera sie, ze ma swoje zmartwienia.
Dzieje sie to tak dlatego, ponieważ ani kryzys branży motoryzacyjnej, ani kryzys przemysłu chemicznego nie są zjawiskiem nowym.
Branża motoryzacyjna to tradycyjna dźwignia niemieckiej gospodarki — tym bardziej widoczny jest tu regres, Od dłuższego czasu spada liczba produkowanych w Republice Federalnej Niemiec pojazdów osobowych. Z danych VDA (Związek Przemysłu Motoryzacyjnego Niemiec) wynika, że w 2024 roku w Niemczech wyprodukowano ok. 4,069 222 samochody osobowe („domowa produkcja”) – spadek o ok. –1 % w stosunku do 2023 r. Ta liczba jest jednak o ok. 12 % niższa niż w 2019 r. (przed-kryzysowym) poziomie w Niemczech. W szerszym ujęciu: dane CEIC pokazują, że produkcja pojazdów w Niemczech w roku 2023 wyniosła około 4,109,371 jednostek Produkcja samochodów w Niemczech osiągnęła swój szczyt (w dłuższym okresie) – według VDA – w 2016 roku ok. 5,7 mln samochodów; więc spadek z ok. 5,7 mln do ok. 4,1 mln oznacza utratę ponad jednego miliona produkowanych aut rocznie. Wnioski: Spadek produkcji samochodów – jednej z kluczowych branż przemysłu niemieckiego – wskazuje na mniejszą aktywność niż w przeszłości, co może być sygnałem deindustrializacji lub utraty konkurencyjności. Ratunek tkwi tylko w zaangażowaniu sie Nimecow za granicą. Wydajne fabryki tamże w pewnym „gospodarczym spowolnieniu” – niekoniecznie „upadku” w sensie katastrofalnym, ale w wyraźnej fazie słabości i przemodelowania niemieckiej gospodarki.
Jeszcze jeden znak ostrzegawczy — spadek aktywności w innych ważnych sektorach przemysłowych.
Problemy w przemyśle chemicznym i ogólnym przemyśle wytwórczym. W tej branży, według ifo Institute, wskaźnik klimatu biznesowego w lipcu 2025 spadł do –19,2 punktu, z poziomu –9,5 punktu w czerwcu. Ocena sytuacji bieżącej spadła do –28,8 punktu – najniższego poziomu od 2 lat.. W komunikacie z sierpnia 2024 roku podano, że wskaźnik klimatów dla przemysłu chemicznego wyniósł –10,5 punktu w lipcu 2024 (wobec –4,5 w czerwcu) i że wykorzystanie zdolności produkcyjnych spadło do ok. 74,8 % (przy długoterminowej średniej ~82 %). W sektorze przemysłowym ogólnie: dane Federalnego Urzędu Statystycznego wykazały, że w 2024 roku w Niemczech produkcja przemysłowa (wartość dodana w sektorze wytwórczym) spadła o –3,0 % rok do roku. Wnioski: Wysokoprofilowe branże przemysłowe (chemiczna, motoryzacyjna, wytwórcza) doświadczają słabości: niższe zamówienia, niskie wykorzystanie mocy produkcyjnych, negatywne perspektywy. To zwiększa ryzyko, że „problem” nie jest tylko przejściowy.
Słaby wzrost gospodarczy i utrata dynamiki
Niemcy przez długi czas były liderem w Europie pod względem wzrostu; teraz perspektywy wyglądają gorzej.
Według Destatis (Federalny Urząd Statystyczny Niemiec): realny Produkt Krajowy Brutto (PKB) Niemiec spadł o –0,2 % w 2024 roku (korygowany efektami kalendarza). W 2023 roku PKB skurczył się o –0,3 %. W IV kw. 2024 roku PKB spadł –0,2 % kwartał do kwartału. W raporcie BNP Paribas wskazano, że przemysł i budownictwo (około ⅓ PKB) skurczyły się o ~14,7 % od szczytu 2017 r. Wnioski: Gospodarka niemiecka stoi w miejscu, a nawet się cofa — szczególnie z punktu widzenia struktury przemysłowej i wzrostu gospodarczego.
Jezeli to nie jest jeszcze „upadek gospodarczy”, to na pewno stagnacja i powolne cofanie sie !
W świetle danych powyżej, można sformułować kilka obserwacji o tym świadczących: :
1.Niemcy nie są już „silnikiem” wzrostu gospodarczego Europy, którym były przez wiele lat.
2.Główne sektory przemysłu (motoryzacja, chemia, wytwórstwo) tracą dynamikę albo mają ujemną trajektorię.
3.Niekoniecznie jest to „katastrofa” w sensie nagłego załamania jak 2008 czy kryzys lat 30-tych; nadal Niemcy mają silną gospodarkę, wysokie zatrudnienie, znaczącą pozycję eksportową.
4.Termin „gospodarczy upadek” może być uznany za przesadę, ale zwrot „dramatyczne spowolnienie” lub „utrata tempa rozwoju” wydaje się uzasadniony.
5.W 2024 r. w Niemczech zarejestrowano 13 320 przypadków gwałtu lub napaści seksualnej (wzrost o 9,3 % względem poprzedniego roku). Spośród ~11 329 podejrzanych w takich sprawach, 6 892 byli obywatelami Niemiec, a 4 437 osobami bez obywatelstwa niemieckiego.
O tym, ze ten problem zasługuje na uwagę- można znaleźć informacje w fanpaz’u informacyjnym „NEWvanduong8386“, w artykule pt. „UE-superpaństwo pogrąża się w korupcyjnym chaosie, a Niemcy na garncy bankructwa” (EU-Superstaat versinkt im Korruptionschaos und Deutschland im Staatsbankrott”) – z pewna ostrożnością gdyż jest to strona uważana za „zbiór sensacji”. Na zakończenie przytoczę więc jednak opinie o stanie niemieckiej gospodarki, zawarte w tym artykule. Nie można ich uznać za fałszywe, lub „sensacyjne” pochodzą bowiem od szefowej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Jej wypowiedzi potwierdzają obraz przekazany w tytule tego felietonu, iz „Niemcy są w kryzysie”. Alice Weidel miała w Bundestagu tak się wyrazić: „NRF przezywa „jesień upadku”. Rząd federalny już jednym krokiem stoi na krawędzi bankructwa państwa”. Jest on odpowiedzialny za: całkowicie zaniedbaną politykę, za nagromadzenie monstrualnych długów, za utratę dobrobytu ( Niemcy spadły na 19. miejsce pod względem PKB na mieszkańca i nie należą już do 25 najbogatszych krajów świata), za agendę represji poprzez zniesienie gotówki, wprowadzenie cyfrowego euro oraz kontrolę czatów, aby „uciążliwych krytyków” szpiegować i wykluczać,
W sumie – nie da się ukryć, że państwo to przeżywa widoczny kryzys gospodarczy, a problemy energetyczne i wyzwania demograficzne sprawiają, że Niemcy tracą dawną dynamikę rozwoju
Być może stoimy wobec końca epoki, w której to właśnie niemiecka gospodarka napędzała Europę.
Maria Legieć
.






























































