Kolejny sezon tenisowy mężczyzn praktycznie za nami.
Końcowym najpoważniejszym akcentem jest turniej ATP Finals, w którym staruje pierwsza ósemka najlepszych i ciągle zdolnych do gry po wyczerpującym sezonie zawodników.
Przyznam, że przewidziałem wynik końcowy w 100 procentach.
I tak to właśnie Jannik Sinner został triumfatorem!
W finale marzeń 24-latek pokonał w Turynie lidera światowego zestawienia, Carlosa Alcaraza 7:6(4), 7:5. Tym samym Włoch obronił tytuł wywalczony przed rokiem i zainkasował 5 mln dol.
Trzeba zaznaczyć, że sam final nie odbył się bez przygód. Na samym początku spotkania doszło do niepokojących scen. Kibic nagle zasłabł i gra została wstrzymana na 12 minut.
Potem wszystko już poszło według oczekiwań.
Obaj zawodnicy przez cały rok ścigali się o pierwsze miejsce w rankingu ATP, a przy tym byli praktycznie nie do pokonania w turniejach Wielkiego Szlema. Jedyny wyjątek to Australian Open, gdzie w finale Sinner zmierzył się z Alexandrem Zverevem.
Później scenariusz był zawsze ten sam: Roland Garros, Wimbledon, US Open — w decydujących meczach trzech kolejnych Wielkich Szlemów sezonu 2025 po obu stronach siatki stawali Sinner i Alcaraz.
Miłym, akcentem w tych finałach była doskonała gra Kanadyjczyka Felixa Augera-Aliassime, który dotarł aż do półfinału.
Tam przegrał z Carlosem Alcarazem.
Do końca sezonu pozostały jeszcze drużynowe rozgrywki o Puchar Davisa … i koniec.
Sezon tenisowy dla zawodniczek WTA również dobiegł końca.
Do 2 stycznia 2026 r. odbywać się będą już tylko mniejsze turnieje, a największe gwiazdy do rywalizacji powrócą za kilka tygodni, przygotowując się do Australian Open.
W poniedziałek rano opublikowany został nowy, ostateczny dla czołówki ranking WTA.
Iga Świątek do Aryny Sabalenki traci dokładnie 2475 pkt
Kobiety zakończyły sezon tydzień wcześnie w Arabii Saudyjskiej.
Tam w finale walczyły Aryna Sabalenka i Elena Rybakina.
Rybakina zwyciężyła dwóch setach i pokazała po raz kolejny ten przysłowiowy lwi pazur.
Zostały jeszcze tylko drużynowe rozgrywki o Puchar BJ King.
Polki właśnie zwyciężyły w kwalifikacjach do finału tunieju w Gorzowie.
Ten miniony tydzień w wykonaniu reprezentacji Polski należy ocenić na “szóstkę”!
Już wcześniej wiadomo było, że niedziela w Gorzowie Wielkopolskim przyniesie Idze Świątek długo wyczekiwane zakończenie sezonu. Na finiszu rozgrywek w WTA Polka zdecydowała się zagrać dla reprezentacji Polski, a pierwszy swój mecz przeciwko Elyse Tse wygrała bardzo gładko, 6:0, 6:1. Kibice ponownie wykupili wszystkie bilety i liczyli na jeszcze jeden przyzwoity występ liderki kadry na zakończenie sezonu.
Wcześniej wygrane Lindy Klimovicovej oraz Igi Świątek sprawiły, że Biało-Czerwone wygrały pierwsze dwa z łącznie trzech spotkań i zameldowały się w przyszłorocznych kwalifikacjach.
Pomimo rozstrzygniętego wyniku polscy kibice wcale nie opuścili masowo hali w Arenie Gorzów, chcąc wesprzeć dopingiem swoje rodaczki nawet w meczu bez większej stawki. Katarzyna Kawa i Martyna Kubka dobrze wiedziały już, że w tym momencie nie ma dużego znaczenia, czy uda im się pokonać Monicę Niculescu i Marę Gae, bo wynik nie zdecyduje już o awansie.
Pomimo tego chciały dać jeszcze kilkadziesiąt minut radości polskim kibicom i zagrać na luzie, chcąc zyskać szóste zwycięstwo dla reprezentacji Polski.
Polki ostatecznie wygrały spotkanie 6:2, 6:3, zaliczając szósty triumf dla Polski w szóstym meczu w ciągu tego weekendu.
Ciekawostka: Podczas losowania stron na korcie w Gorzowie Wielkopolskim towarzyszył Idze Bartosz Zmarzlik, legendarny żużlowiec związany przez lata z tym miastem.
Nowy sezon tenisowy zaczyna się w styczniu w Australii.
Have a Great Day!
Bogdan






























































