W nowym raporcie Canada Mortgage and Housing Corporation (CHMC) stwierdzono, że ostatni kryzys na rynku mieszkań w Toronto raczej nie doprowadzi do krachu podobnego do tego z lat 90. ubiegłego wieku, ale potwierdzono pewne podobieństwa do tamtego okresu.
„Nie oceniamy, że rynek w Toronto ma kryzys podaży, jak w latach 90. Wręcz przeciwnie, obecnie występuje strukturalny niedobór mieszkań, co powinno pomóc w usunięciu wszelkich nagromadzonych zasobów w miarę ożywienia rynku” – stwierdziła CMHC w raporcie opublikowanym 24 września.
Spółka stwierdziła, że chociaż słabsza gospodarka i niższy popyt sprawiają, że zarządzanie zasobami mieszkań typu condominium jest „trudniejsze”, to na rynku nieruchomości panuje obecnie niedobór mieszkań, w przeciwieństwie do nadmiaru obserwowanego w latach 90.
Na początku tej dekady Bank Kanady podniósł stopy procentowe z 11,7% do 14,1%, a gospodarka weszła w dwuletnią recesję. Doprowadziło to do gwałtownego spadku cen nieruchomości, które w latach 1989–1996 spadły w obszarze Wielkiego Toronto o ponad 27%.
CMHC poinformowało, że rynek mieszkań w Toronto odnotowuje obecnie spadek sprzedaży, wzrost podaży i anulowanie projektów. Jednak w porównaniu z latami 90. XX wieku, Kanada ma bardziej zróżnicowaną gospodarkę, surowsze przepisy kredytowe, które zniechęcają do spekulacyjnego budownictwa, oraz niedobór mieszkań.
W raporcie stwierdzono, że deweloperzy muszą obecnie sprzedać co najmniej 70% lokali mieszkalnych w fazie przedbudowy przed uzyskaniem finansowania, podczas gdy w latach 80. wymóg ten wynosił około 50%. Nabywcy mieszkań podlegają również bardziej rygorystycznym kryteriom kredytowym, ponieważ muszą udowodnić, że posiadają większą zdolność finansową do obsługi zadłużenia i są w stanie absorbować wahania stóp procentowych.
W porównaniu z latami 90. XX wieku, podaż mieszkań w Kanadzie jest również bardziej ograniczona. W raporcie stwierdzono, że chociaż ceny mieszkań wzrosły z powodu ograniczonej podaży, ujemnych stóp procentowych skorygowanych o inflację i wzrostu imigracji, spowolnienie odzwierciedla wpływ wyższych stóp procentowych kredytów hipotecznych i „skorygowanych oczekiwań” co do niższego poziomu imigracji w przyszłości.
CMHC przewiduje, że w przyszłości rynek będzie bardziej „zrównoważony”. Dodał, że ponieważ liczba rozpoczętych budów mieszkań w Toronto „gwałtownie” spadła, popyt ma powrócić w ciągu kilku kwartałów. „W połączeniu z obecnym, stłumionym popytem i przewidywanym wzrostem gospodarczym w ciągu najbliższych kilku lat, może to nasilić obawy dotyczące braku podaży mieszkań” – dodano w raporcie.
Dostępność mieszkań jest od kilku lat ważną kwestią w Kanadzie, a rząd federalny zaczął odgrywać w tym sektorze większą rolę niż prowincje, m.in. dzięki niedawnemu uruchomieniu programu Build Canada Homes, którego celem jest budowa niedrogich mieszkań na gruntach rządowych.






























































