Kryzys dostaw dotyczy głównie branży samochodowej. W październiku 2025 r. problemy z łańcuchem dostaw z Chin spowodowały tymczasowe wstrzymania produkcji w kluczowych niemieckich zakładach, zwłaszcza Volkswagena (VW).
Holenderski rząd przejął kontrolę nad Nexperią (holenderskim producentem chipów, należącym do chińskiego Wingtech Group) we wrześniu 2025 r., powołując się na ryzyka bezpieczeństwa ekonomicznego i sankcje USA. W odpowiedzi Chiny zablokowały eksport komponentów chipów z chińskich fabryk Nexperii, co uniemożliwiło dostawy gotowych produktów do Europy. Nexperia dostarcza ok. 40% globalnego rynku chipów, kluczowych dla systemów bezpieczeństwa w autach (np. poduszki powietrzne, hamulce).
To nie jest ogólny “brak dostaw z Chin”, ale celowa blokada w ramach eskalacji wojny handlowej USA-Chiny pod rządami Trumpa. USA umieściły Wingtech na liście sankcji w 2024 r., grożąc rozszerzeniem na Nexperię, co skłoniło Holandię do interwencji.
Produkcja została wstrzymana w zakładzie w VW Wolfsburgu (największy na świecie, produkujący Golfa i Tiguana) w piątek (25 października) na planowaną inwentaryzację, ale dalsze shutdowny zaplanowano na środę w Wolfsburgu i Zwickau. VW negocjuje z agencją pracy krótkoterminowej (Kurzarbeit) od listopada, co dotknie setki tysięcy pracowników. Zapasy chipów wystarczą na 2–3 tygodnie, po czym grozi masowe zatrzymanie linii.
Niemiecki gigant Bosch (dostawca VW) ostrzega, że bez poprawy dostaw nie wyklucza zakłóceń w produkcji – ich zapasy kończą się za ok. 2 tygodnie. ZF Friedrichshafen utworzyło zespół kryzysowy.
BMW i Mercedes monitorują sytuację, ale na razie minimalizują ryzyka – nie raportują wstrzymań. Szerzej, ZVEI (stowarzyszenie elektrotechniczne) ostrzega przed wpływem na całą branżę motoryzacyjną i inne sektory, z potencjalnymi stratami rzędu 100 mld EUR (jak w kryzysie chipowym 2021–2023).
W przemyśle chemicznym i stalowym (np. Thyssenkrupp) pojawiają się tymczasem problemy z nadpodażą taniego importu z Chin, co zmusza do wstrzymań (np. produkcja stali elektrycznej).
To echo globalnego kryzysu chipowego z czasów pandemii, pogorszone przez taryfy Trumpa (np. 100% na chińskie towary od 1 listopada) i naciski na “autonomię technologiczną” UE. Niemcy, jako eksportowa potęga (automotive to 5% PKB), lobbują za deeskalacją – kanclerz Friedrich Merz apeluje do KE o dialog z Chinami.
Na razie produkcja w VW jest “bezpieczna” do końca października, ale niepewność jest wysoka – pełne wstrzymania mogą zacząć się w listopadzie, jeśli nie dojdzie do porozumienia.
Związki zawodowe (np. IG Metall) żądają subsydiów, a opozycja krytykuje zależność od Chin (Niemcy importują 80% chipów z Azji).
Istnieje natomiast realne ryzyko, że kryzys dotknie polskie fabryki motoryzacyjne kooperujące z niemieckimi koncernami, takimi jak Volkswagen, Bosch czy inne. Polska jest integralną częścią europejskiego łańcucha dostaw automotive, a Nexperia dostarcza kluczowe komponenty (np. do systemów bezpieczeństwa ABS, ESP czy ADAS) dla wielu z nich. Na razie nie ma doniesień o faktycznych przestojach w Polsce, ale zapasy wystarczą tylko na kilka tygodni, co może prowadzić do zakłóceń w listopadzie 2025 r.
Zakłady VW w Poznaniu (produkcja Caddy) i Wrześni (Crafter) na razie nie odczuwają wpływu – podobnie jak w Niemczech, produkcja jest zabezpieczona dzięki rezerwom chipów. Jednak koncern VW ostrzega, że dłuższy kryzys może spowodować przestoje, dotykając kooperantów w Polsce, którzy dostarczają podzespoły do niemieckich fabryk (np. Wolfsburg). Volkswagen już negocjuje z alternatywnymi dostawcami, ale przejście na nich (np. Infineon czy Toshiba) zajmie czas.
Inne kooperujące zakłady, takie jak Bosch w Mirkowie czy dostawcy dla BMW i Mercedesa (np. w Wałbrzychu czy Tychach), są narażone na efekt domina. Bosch, kluczowy gracz w Polsce, przygotowuje się do minimalizacji problemów, ale nie gwarantuje sukcesu. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów (ACEA) apeluje o szybkie rozwiązanie, podkreślając, że przerwanie dostaw Nexperii grozi znacznymi zakłóceniami w całej UE, w tym w Polsce.
Polska produkuje ok. 500 tys. aut rocznie, z czego wiele dla eksportu do Niemiec (np. 70% produkcji VW Poznań). Brak chipów w niemieckich fabrykach (np. VW Wolfsburg) szybko odbije się na zamówieniach dla polskich kooperantów – np. mniejsze zapotrzebowanie na silniki czy karoserie.
Analitycy ostrzegają przed powtórką kryzysu z 2021 r., kiedy Polska straciła ok. 100 tys. aut z produkcji.
Dotyczy nie tylko aut, ale też elektroniki (np. fabryki LG czy Samsung w Polsce), choć motoryzacja jest najbardziej narażona.
Szybkie porozumienie (np. via negocjacje UE-Chiny) mogłoby przywrócić dostawy do końca października.






























































