Ottawa chce zapłacić prawnikom zajmującym się pozwem zbiorowym mniej więcej połowę żądanej kwoty z tytułu opłat prawnych za wielomiliardowe odszkodowanie jakie wywalczyli dla  ludności rdzennej –  największej takiej ugody w historii Kanady.

W zeszłym tygodniu rząd federalny przedstawił przed Sądem Federalnym argumenty, że chce zapłacić prawnikom zajmującym się pozwem zbiorowym od 40 do 50 milionów dolarów, a nie 80 milionów dolarów, których zażądali.

Sędzia Sądu Federalnego Mandy Aylen, która w czwartek wstrzymała się z decyzją, stwierdziła, że ​​sąd musi wziąć pod uwagę wielkość ugody oraz fakt, że sprawa opierała się na ponad 10-letnim postępowaniu sądowym przed Kanadyjskim Trybunałem Praw Człowieka (CHRT).

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

„Ten wniosek pojawia się w, powiedziałbym, bardzo wyjątkowych okolicznościach” – powiedziała Aylen.

Paul Vickery, starszy radca prawny federalnego Departamentu Sprawiedliwości, uznał kwotę 80 milionów dolarów za nieuzasadnioną. Powiedział, że istnieje duże zainteresowanie społeczne jej obniżeniem.

„Wynagrodzenia adwokackie zostaną tutaj dokładnie zbadane, zarówno przez społeczność powodów, jak i  kanadyjską opinię publiczną” – powiedział Vickery.

Prawnicy zajmujący się pozwem stwierdzili, że chcą 80 milionów dolarów, ponieważ umowa, którą pomogli wynegocjować, jest bezprecedensowa, i prowadzili ją ze świadomością, że otrzymają wynagrodzenie tylko w przypadku powodzenia pozwu.

Ottawa zgodziła się zapłacić honoraria pięciu kancelariom prawnym, które wszczęły pozwy zbiorowe, które doprowadziły do ​​ugody o wartości ponad 23 miliardów dolarów zatwierdzonej w ubiegły wtorek przez Sąd Federalny.

Odszkodowanie zostanie rozdzielone pomiędzy ponad 300 000 dzieci i rodzin ludności rdzennej, które doświadczyły dyskryminacji ze względu na niedofinansowanie przez rząd systemów opieki nad dziećmi i innych usług rodzinnych w rezerwatach.

CHRT stwierdziło, że działania rządu stworzyły zachętę dla systemów opieki zastępczej do odbierania dzieci rodzicom. Praktyka ta oznaczała, że ​​więcej dzieci rdzennych mieszkańców trafiło do pieczy zastępczej, niż wysyłano do szkół z internatem w szczytowym okresie rozwoju systemu szkół z internatem.

Prawnicy zajmujący się pozwem zbiorowym będą opłaceni z dodatkowych środków publicznych. Rząd stwierdził, że nie zgadza się z faktem, że niektórzy prawnicy wystawiają rachunki w wysokości wyższej niż wynosi ich skala stawek godzinowych. Rząd argumentuje, że zatwierdzenie ustawy o wartości 80 milionów dolarów spowoduje, że niektórzy prawnicy otrzymają wynagrodzenie w wysokości 4580 dolarów za godzinę.

Z dokumentów sądowych wynika, że ​​Ottawa twierdzi, iż  rachunek na kwotę od 40 do 50 milionów dolarów jest bardziej spójny z innymi  dużymi ugodami.

Rząd przyznaje, że prawnikom zajmującym się pozwami zbiorowymi należy wypłacać premię w ramach zachęty do podejmowania takich spraw. Argumentował jednak, że prawnicy ci podjęli jedynie umiarkowane ryzyko, zajmując się tą sprawą, ponieważ rząd federalny oświadczył już publicznie, iż wypłaci odszkodowania osobom rdzennym dotkniętym dyskryminacją.

Zgodnie z umową każde dziecko z Pierwszych Narodów, które zostało przymusowo zabrane z domu i umieszczone w systemie opieki nad dziećmi otrzyma co najmniej 40 000 dolarów – lub więcej, w zależności od powagi doznanych krzywd.