Organizacje ludności rdzennej z Ontario oraz Federacja Metysów Manitoby twierdzą, że prawie miliard dolarów z funduszy federalnych trafiło do grupy, która – jak uważają – fałszywie podaje się za Metysów.
Wodzowie z Ontario , reprezentujący 133 grupy indiańskie w prowincji, udostępnili agencji Canadian Press dane dotyczące ponad 20 lat finansowania federalnego przekazywanego Metysom z Ontario.
Wynika z nich, że kwota 819 836 061 dolarów trafiła z Ottawy do Metis Nation of Ontario — organizacji, która według przywódców Pierwszych Narodów nie ma żadnej wiarygodności i nastaje na ich prawa.
„Dane te pokazują, jak bardzo Pierwsze Narody w Ontario ucierpiały z powodu przekierowania funduszy rządowych do MNO, kosztem potrzeb Pierwszych Narodów i innych prawowitych grup” – stwierdzili wodzowie Ontario w oświadczeniu prasowym.
Dane wskazują, że pieniądze pochodziły z kilku departamentów federalnych, w tym Indigenous Services Canada, Crown-Indigenous Relations, Parks Canada oraz Environment and Climate Change Canada.
MNO otrzymało również fundusze od Kanadyjskiej Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego i Agencji Oceny Skutków Inwestycji w związku z potencjalnym wpływem projektów na lokalne społeczności.
Konflikt między Indianami niektórymi grupami Metysów i MNO wynika z decyzji rządu Ontario z 2017 r. o uznaniu sześciu „nowych, historycznych” społeczności Metysów w prowincji oraz z ustawy rządu federalnego z 2023 r., która nigdy nie została uchwalona, a która miała potwierdzić prawo MNO do samorządu.
Pierwsze Narody i inne grupy Metysów twierdzą, że społeczności reprezentowane przez MNO nie mają żadnych praw do dziedzictwa Metysów, a Ottawa i Ontario nie mają prawa ich uznawać.
W zeszłym miesiącu profesor historii Leila Inksetter z Uniwersytetu Quebec w Montrealu opublikowała raport sporządzony w imieniu Rady Plemiennej Wabun, w którym stwierdzono, że nie ma dowodów na istnienie społeczności o mieszanym pochodzeniu na terytorium Rady Plemiennej Wabun w północno-wschodnim Ontario.
MNO odrzuciło ten raport, twierdząc, że pomimo wieloletnich prób z zewnątrz, mających na celu „zdyskredytowanie” organizacji, „nic się nie zmieniło”. „Fakty historyczne się nie zmienią, tylko dlatego, że opłacono nowych „ekspertów”, aby szerzył tę samą teorię negacjonizmu metyskiego” – stwierdziła grupa w oświadczeniu prasowym.
MNO powołało się na orzeczenie Sądu Najwyższego Kanady z 2003 roku o uznaniu społeczności Metysów w Sault Ste. Marie w Ontario i jego okolicach.
W innym raporcie, opublikowanym w zeszłym miesiącu na zlecenie plemienia Saugeen Ojibway, również stwierdzono, że nie ma dowodów na istnienie odrębnej społeczności Metysów na ich terytorium w południowo-zachodnim Ontario.
„Dowody historyczne po prostu nie potwierdzają tego twierdzenia” – czytamy w liczącym blisko 200 stron raporcie autorstwa dwóch historyków z Uniwersytetu w Toronto.
Choć w raporcie napisano, że w regionie „z pewnością żyły osoby i rodziny o mieszanym pochodzeniu”, nie może to stanowić podstawy do twierdzenia, że na terytorium Narodu Saugeen Ojibway istniała odrębna społeczność.
Jennifer St. Germain, dyrektor ds. strategii MNO, powiedziała, że Metysi i Pierwsze Narody „nie powinni ze sobą konkurować, ponieważ nie jesteśmy wrogami”.
„Przez całą naszą wspólną historię wspólnie wywieraliśmy naciski na rządy kolonialne, aby szanowały prawa Metysów i Pierwszych Narodów, aby odpowiednio inwestowały w programy ważne dla naszych rodzin i społeczności oraz aby stały na straży honoru państwa” – powiedziała.
Tymczasem wodzowie Ontario twierdzą, że badania naukowe „po prostu potwierdzają rzeczywistość”; Jesteśmy niezmiernie rozczarowani, że Kanada i Ontario… nie przeprowadziły odpowiednich badań przed uznaniem MNO”.
Will Goodon, minister ds. ochrony tożsamości i spraw międzyrdzennych w Federacji Metysów Manitoby, powiedział, że ilość pieniędzy publicznych dostępnych dla społeczności Metysów jest ograniczona i nie powinna być dzielona z podmiotami, które nie są powiązane z tym, co nazywa historycznym Narodem Metysów, w dużej mierze uznawanym za potomków społeczności Red River w Manitobie.
Jeden z grantów Parks Canada, który otrzymał MNO, miał umożliwić organizacji zabezpieczenie gruntów i „wsparcie utworzenia korytarza ekologicznego w regionie wzdłuż północnego brzegu Jeziora Górnego” – czytamy w dokumencie federalnym.
Goodon powiedział, że tego typu finansowanie wzbudza podejrzenia zarówno wśród Metysów z Red River, jak i Pierwszych Narodów, zaniepokojonych perspektywą ubiegania się przez MNO o ziemię na ich terytoriach.
Federacja Manitoby Métis poinformowała, że niepokoi ją również fakt, że w zeszłym tygodniu rząd federalny zaprosił liderów MNO na spotkanie w celu omówienia kontrowersyjnego ustawodawstwa dotyczącego dużych projektów.
Federacja, która zbojkotowała to spotkanie, stwierdziła, że zaproszenie MNO podważyło jego uczciwość i zagroziło realizacji najważniejszych projektów rządowych.
„Kanada i Ontario forsują programy prorozwojowe. Twierdzą, że będą konsultować się ze społecznościami tubylczymi, ale w Ontario jedyne konsultacje, jakie powinny się odbywać, to konsultacje z właścicielami praw – Pierwszymi Narodami” – napisali wodzowie Ontario w oświadczeniu prasowym.
„Podejście pan-indigeniczne nie działa i jedynie dewaluuje prawdziwych właścicieli praw”.






























































