Fakty dotyczące kajaka różnią się od tych przedstawionych po Komisję Prawdy i Pojednania — są bardziej skomplikowane, ciekawsze i dają więcej nadziei

Kajak Inuvialuit z foczej skóry został w tym tygodniu przekazany do Kanadyjskiego Muzeum Historii (CMH) po stu latach   w zbiorach Muzeów Watykańskich. Zgodnie z decyzją zmarłego papieża Franciszka, papież Leon XIV podarował kajak i około 60 innych artefaktów rdzennej ludności katolickiej biskupom Kanady, którzy z kolei, w duchu pojednania, przekazali je rdzennym przywódcom Kanady. To był wzruszający i pełen szacunku moment w CMH, gdy Inuici z Północy po raz pierwszy zobaczyli kajak.

„Dar, w przeciwieństwie do restytucji, jest ofiarowywany z wolnej woli i przyjaźni, jako znak odnowionej relacji i wzajemnego szacunku między Kościołem a rdzennymi mieszkańcami” – wyjaśnił arcybiskup Vancouver Richard Smith, główny rozmówca ze strony Kościoła katolickiego.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pozostaje jeszcze ustalić, gdzie kajak i inne artefakty zostaną na stałe umieszczone. Instytucje tubylcze nie mają obecnie możliwości odpowiedniego zabezpieczenia artefaktów, zwłaszcza kajaka, dlatego na razie pozostaną one w CMH. Powszechnie uważa się, że kajak powinien trafić na północ, ale budowa odpowiedniego obiektu może okazać się niepraktyczna, a niewiele osób będzie go oglądać, w porównaniu z eksponatem w okolicach Ottawy.

W tym miesiącu przypada 10. rocznica raportu Komisji Prawdy i Pojednania (TRC). Lekkomyślne oskarżenie Kanady przez TRC jako całkowicie przestępczego przedsięwzięcia, którego celem jest brutalne traktowanie ludności rdzennej, okazało się bardziej przekonujące, niż można było początkowo przypuszczać, głównie dzięki zapalczywości ówczesnego premiera.

Trudeau swobodnie określał Kanadę mianem kraju „postnarodowego”, po części dlatego, że uważał sam naród za haniebną inicjatywę. Historia Kanady nie była, jak wszystkich innych krajów, historią blasków i cieni, lecz długą ciemnością, czekającą na ostateczne rozbłyśnięcie jego własnego światła.

Opierając się na fałszywych przesłankach i napędzany narodową nienawiścią nowego rządu do samego siebie, TRC stworzyła środowisko, w którym żadne kłamstwo nie było zbyt ekstremalne, by je rozpowszechnić, co osiągnęło punkt kulminacyjny w 2021 r. w związku z twierdzeniami o odkryciu masowych grobów w pobliżu dawnej szkoły rezydencjalnej w Kamloops w Kolumbii Brytyjskiej

Niedbałe reportaże z łatwością wpasowują historię o kajaku w dominujący szablon po TRC. Święte przedmioty rdzennej ludności zostały wykradzione z rąk rdzennych mieszkańców przez bezwzględnych misjonarzy w Watykanie, gdzie były eksponowane jako quasi-trofea podboju, aż publiczny wstyd w końcu wyrwał je z rąk niechętnej biurokracji kolonialnej. Roszczenia te nie muszą już być nawet wysuwane przez rdzennych przywódców – i w tym przypadku, ogólnie rzecz biorąc, nie zostały wysuwane. Historia jest pisana, zanim fakty zostaną poznane.

Fakty dotyczące kajaka znacznie różnią się od tych przedstawionych po TRC — i jak to zwykle bywa w przypadku prawdziwej historii, są bardziej skomplikowane, ciekawsze i bardziej obiecujące.

Z okazji specjalnego „roku jubileuszowego” w 1925 roku papież Pius XI zaprosił misjonarzy z całego świata do wysłania artefaktów do Rzymu na specjalną wystawę . Pod koniec XIX wieku nastąpił gwałtowny rozwój działalności misyjnej, dzięki której europejscy chrześcijanie – katolicy, anglikanie, luteranie i prezbiterianie – nawiązali kontakt z różnymi narodami na całym świecie. Około 100 000 artefaktów dotarło do Rzymu i było dla wielu pielgrzymów pierwszą okazją do zapoznania się z artystycznymi i technicznymi umiejętnościami odległych kultur.

W 1925 roku Watykan dołączył do fenomenu globalnych festiwali kulturalnych, takich jak londyński Pałac Kryształowy w 1851 roku i paryska Wystawa Światowa w 1889 roku. Włączenie dzieł z odległych krajów było, według ówczesnych standardów, komplementem dla innych kultur. Chociaż model TRC nie mógł sobie tego wyobrazić, ludzie byli dumni z tego, że ich własne dzieła były wystawiane w ważnej światowej stolicy.

Entuzjazm dla wystawy z 1925 roku był tak wielki, że w Watykanie utworzono stałą kolekcję etnograficzną – mimo że Muzea Watykańskie odwiedzało z tego powodu bardzo niewielu. W 2019 roku odnowiono ją pod nową nazwą Anima Mundi („Dusza Świata”), co ma świadczyć o oddawaniu hołdu wartościom duchowym obecnym we wszystkich kulturach.

Kajak jest dziś trafnym symbolem bardziej skomplikowanej relacji między misjonarzami a rdzennymi mieszkańcami, niż pozwalałby na to szablon TRC. Przywódcy Inuitów mówią o tym, jak cenny jest kajak dla ich kultury, ale żaden z nich nie zachował się w społecznościach Inuitów – tylko pięć pozostało w muzeach . Ten, który znajduje się w Muzeach Watykańskich, został ujawniony przez doniesienia Globe and Mail; wcześniej był nieznany Inuitom.

Po odsłonięciu w CMH, eksperci Inuitów byli zachwyceni jego doskonałym stanem. Wynikało to z wysokiego poziomu wiedzy i doświadczenia Muzeów Watykańskich, ale także z szacunku, z jakim traktowano te eksponaty . Kiedy w 2022 roku przywódcy rdzennej ludności Kanady wyrazili chęć powrotu kajaka do Kanady, Muzea Watykańskie zwróciły się do swoich darczyńców – kanadyjskiego oddziału Stowarzyszenia Mecenasów Sztuki – z prośbą o ponad 100 000 dolarów na sfinansowanie renowacji na światowym poziomie, aby kajak mógł zostać zwrócony w jak najlepszym stanie.

Mecenasi Muzeów Watykańskich jednoczą się, by wesprzeć opiekę nad dziełami Michała Anioła i Rafaela, a nie jednostkami pływającymi z delty rzeki Mackenzie. To, że tak zrobili, jest konkretnym znakiem, że relacje między Kościołem katolickim a rdzennymi mieszkańcami były i pozostają historią wielu blasków i cieni.

Ważne aspekty kultury rdzennej, takie jak kajak, zostały zachowane dzięki pracy misjonarzy, w tym pierwszym zapisom lokalnych języków w formie pisemnej. Obecna praktyka nadawania rdzennych nazw drogom publicznym i mostom jest na przykład owocem tej pracy, podobnie jak zachowanie kajaka w Rzymie.

Kiedy przywódcy rdzennej ludności poprosili o zwrot kajaka, Muzea Watykańskie zidentyfikowały ponad trzydzieści innych artefaktów i zasugerowały, że one również mogą być interesujące. Biskupi kanadyjscy, zauważając, że żaden z nich nie pochodził od Metysów, poprosili o dołączenie odpowiedniego artefaktu.

 

o. Raymonda J. de Souza

National Post