Sądząc po tym, jak Mateusz Morawiecki jest opisywany w żydowskich gazetach, nie tylko w Izraelu, to chyba Jarosław Kaczyński będzie musiał zmienić premiera. Zdjęcia, jakimi ilustruje się tam materiały o Morawieckim przypominają ilustracje bajek o Sinobrodym; a wszystko przez to, że premier Polski miał czelność powiedzieć, iż wypłacenie odszkodowań przez jedną ofiarę, drugiej ofierze Hitlera, byłoby sukcesem tego ostatniego zza grobu. Jest w tym dużo racji, bo wybielanie niemieckich zbrodni kosztem Polaków, czyli pierwszej ofiary napadniętej w II wojnie światowej już samo w sobie powinno radować męczonego w piekle Hitlera.
Powtórzę, że za sprawą Edwarda Jeśmana, Stanisława Michalkiewicza, Grzegorza Brauna i wielu niszowych prawicowych mediów sprawa amerykańskiej ustawy 447, czyli takiego oficjalnego przypieczętowania starań żydowskiego lobby o poparcie dla roszczeń bezspadkowych przez Waszyngton, trafiła do mediów głównego nurtu.
Dzisiaj propagandyści strony rządowej, ale i też tej tak zwanej opozycyjnej, twierdzą, że to efekt manipulacji wrażych sił, które chcą Polaków skłócić ze Stanami Zjednoczonymi; że to wyciągnięty z kapelusza Putina królik wyborczy, który ma odebrać PiS-owi część prawicowego elektoratu, pozbawiając bezwzględnej większości.
Nawet gdyby tak było, to PiS jest sam sobie winien, bo to przecież jego media usiłowały sprawę całkowicie przemilczeć i zignorować. Do reakcji zmusiła też obóz rządzący strona żydowska, która bogato i obficie temat komentowała.



Widać z tego wyraźnie, że rządząca Polakami elita ma naród za średnio kumatych kmiotów, którym nie wszystko można mówić; więc się tutaj ugadamy, jak trzeba za plecami i ponad głowami. Taki jest wniosek z tej pijarowej katastrofy PiS-u. Kropkę nad „i” postawiło zdjęcie z obrad Sejmu wniesionej przez Kukiz 15 ustawy zakazującej realizacji roszczeń żydowskich dotyczących mienia bezspadkowego przez Marszałka Izby Niższej i tłumaczenie, że trzeba to przełożyć „na spokojniejszy czas po wyborach”.
Nic dodać nic ująć, – to samo mówią Żydzi, którzy uspokajają że dzisiaj nie ma co dyskutować o ich sprawach; porozmawiają po wyborach, kiedy będzie „lepsza atmosfera”. Gideon Taylor dyrektor Światowej Organizacji Restytucji Mienia Żydowskiego (WJRO) stwierdził: “Wierzę, że po wyborach będzie inna sytuacja, lepsza atmosfera. Zostaną tylko trzeźwo myślący…”
Czy to nie piękne?
•••
Oczywiście, chodzi o ściągnięcie z Polaków haraczu. A jak popatrzymy na przekręty, jakie w środowisku żydowskim, wśród organizacji amerykańskich dotyczyły dystrybucji środków, które ściągnięto czy pomocy wcześniejszych „akcji”, to okaże się, że głównym beneficjentem tych operacji są ci sami macherzy żerujący na żydowskich ofiarach. A skoro już mówimy o roszczeniach, czyli o tym, jak liczyć „żydowski majątek w przedwojennej Polsce”, to wiadomo nie od dziś, że hitlerowcy wymordowali praktycznie żydowską biedotę ze sztetli, co to garnki drutowała i szmaty skupowała, zaś ci, co mieli trochę pieniędzy, stosunki z Polakami, i zdolność do mimikry w polskim środowisku – przetrwali.
Ale nie o fakty tutaj chodzi, lecz o to, że jest okazja; Polska jest coraz bogatsza, a więc jest z kogo wydoić. A sposobów znajdzie się dużo. Dlatego dobrze by było gdyby polski rząd nie krył tych nacisków przed własnym społeczeństwem.
Nawiasem mówiąc, to właśnie działalność polityczna Konfederacji i zwrócenie uwagi na roszczenia żydowskie, zrobienie z tego tematu politycznego w Polsce powinno PiSowi pomagać w negocjacjach. Uznają to nawet sami Amerykanie w ujawnionej przez Stanisława Michalkiewicza notatce przyznają, że do wyborów trzeba sprawę uciszyć, bo może zaszkodzić. PiS może więc pokazywać, że sprawa „szkodzi”; nie można jej teraz załatwić i tak dalej. Słowem, nacisk tego rodzaju ma sens, jest wygodny dla polskiej strony; oczywiście przy założeniu, że ona jest polska…
Dlatego niech sobie tam Żydzi straszą dzieci Sinobrodym Mateuszem; Żydom trzeba się postawić – jest to podstawowa zasada polityki; trzeba nakreślić linię na piasku. PiS obiecywał, że wstanie z kolan, niestety kilka razy poległ plackiem. Czy zdoła się z tej pozycji podnieść? Trudno powiedzieć, ale trzeba mu o tym na co dzień przypominać i chwała za to Konfederacji.

Andrzej Kumor



PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU