Turystyka porodowa stanowi poważne obciążenie finansowe dla kanadyjskiej służby zdrowia. W jednym ze szpitali w Kolumbii Brytyjskiej, w którym stosunkowo dużo pacjentek oddziału położniczego nie ma kanadyjskiego obywatelstwa ani nie rezyduje na stałe w Kanadzie, widać pogorszenie opieki nad miejscowymi pacjentkimi. Personel narzeka też na dodatkowe obciążenie pracą. Zdarza się, że pacjentki z zagranicy nie płacą rachunków za pobyt w szpitalu i koszty leczenia, wobec czego straty ponoszą wszyscy podatnicy.

Dr Mudaffer Al-Mudaffer, pediatra i neonatolog z Kolumbii Brytyjskiej, który opiekuje się dziećmi nierezydentek potrzebującymi intensywnej terapii, mówi, że większość tych dzieci po otrzymaniu kanadyjskiego paszportu natychmiast wyjeżdża. Turystyka porodowa odbija się na integralności systemu medycznego i poczuciu sprawiedliwości, dodaje.
Nie ma oficjalnych danych, które pozwalałyby ocenić skalę zjawiska. Dane z Canadian Institute for Health Information i kilku szpitali w Quebecu pokazują, że w 2018 roku na świat przyszło 5000 dzieci, których matki nie były rezydentkami Kanady. Względem poprzedniego roku odnotowano wzrost o 15 proc.

Na tę chwilę wydaje się, że problem turystyki porodowej dotyczy kilku szpitali w Quebecu, Ontario i Kolumbii Brytyjskiej. W Richmond Hospital, na południe od Vancouveru, porody nierezydentek stanowią prawie jedną czwartą wszystkich, wynika z danych Vancouver Coastal Health, instytucji prowadzącej szpital. W pewnym sensie szpital w Richmond może stanowić swoisty przypadek testowy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Od roku 2013-14 liczba porodów nierezydentek potroiła się. Pacjentki, w dużej mierze przyjeżdżające z Chin, płacą za opiekę z własnej kieszeni, często w gotówce. Wiele z nich nie mówi po angielsku i nie zna realiów tutejszego systemu opieki medycznej. Kilka pielęgniarek, które wypowiadały się anonimowo, stwierdziło, że turystyka porodowa w widoczny sposób dodaje im pracy i wpływa na jakość świadczonej przez nie opieki. Zdarza się, że miejscowi nie mogą otrzymać opieki, która im się należy. Jedna z pielegniarek przyznała, że gdy oddział bywał przepełniony, rezygnowano z testów zdrowia matki i dziecka lub przesuwano je, opóźniano też czynności związane z wywoływaniem porodów. Pacjentki szykowane do cesarskich cięć były odsyłane z sal do domów i proszone o przyjście następnego dnia. Tymczasem kobiety, które płaciły prywatnie, miały wszystko na czas. Nikt nie chciał stracić tych 5000 dolarów.

Niektóre szpitale, jak Sunnybrook Health Sciences Centre w Toronto, podjęły działania mające na celu ograniczenie przyjęć osób z zewnątrz. Zaczęto nadawać priorytet porodom kobiet mieszkających na miejscu. Szpital powiedział, że nie będzie leczył pacjentów zamiejscowych, którzy nie są objęci OHIP-em.
Vancouver Coastal Health twierdzi natomiast, że nigdy nie odmawia pacjentom w nagłej potrzebie, niezależnie od tego, skąd pochodzą i czy są w stanie zapłacić. W przypadku porodów, za które pacjentka płaci z własnej kieszeni, wymagany jest depozyt w wysokości 10 000 dol. w przypadku porodu siłami natury lub 16 000 dol. w przypadku cesarskiego cięcia. Od 2017 roku za porody nierezydentek zainkasowano ponad 18 milionów dolarów.
Pielęgniarki z Richmond mówią, że nie przełożyło się to na ułatwienia w ich pracy. Dalej brakuje personelu.
Dwoje lekarzy z Richmond Hospital odebrało 1300 z 2206 porodów nierezydentek po 2014 roku. Vancouver Coastal Health nie podaje ich nazwisk, ale osoby związane z turystyką porodową mówia, że chodzi o dr Xin-Yong Wang i dr Brenda Tan. Ich nazwiska pojawiają się na stronach internetowych. Oboje mówią po mandaryńsku. Z danych podawanych do wiadomości publicznej wynika, że Wang zarobił w roku budżetowym 2018-19 272 198,50 dol., a Tan – 428 456,17. Do tego dochodzą dochody za obsługę pacjentów nie będących rezydentami, którzy płacą prywatnie.

W Kolumbii Brytyjskiej nie ma ograniczeń co do opłat pobieranych przez lekarzy poza systemem publicznym. Ze stron firm działających w porodowym biznesie wynika, że lekarz zarabia co najmniej 100 dol. za wizytę i 2500 za odebranie porodu. To parę razy więcej niż “normalnie”.

Według dokumentów Vancouver Coastal Health nieopłacone rachunki za porody nierezydentek w Richmond Hospital po 2017 roku składają się na kwotę 2 milionów dolarów. Część długów została umorzona.
Dr Al-Mudaffer mówi, że dzień opieki na oddziale neonatalnym to koszt rzędu 10 000 dol. za dzień. Nierzadko rachunki sięgają 100 000 dolarów, a wtedy część rodzin po prostu wraca do swojego kraju nie płacąc.