Pasażerowie statku wycieczkowego Grand Princess, którzy w poniedziałek w końcu zeszli na ląd, około 10 wieczorem odlecieli do bazy wojskowej w Trenton. Przylecieli przed 6:30 rano we wtorek. Przed odlotem minister spraw zagranicznych François-Philippe Champagne mówił, że osoby z objawami COVID-19 nie będą wpuszczane na pokład. Pozostaną w Stanach Zjednoczonych, gdzie otrzymają pomoc.

Minister powiedział, że koszt transportu lotniczego ma pokryć organizator rejsu wycieczkowego. Inne koszty związane z repatriacją Kanadyjczyków weźmie na siebie rząd federalny.

Na statku znajdowało się 237 Kanadyjczyków. We wtorek do kraju powróciło 228 osób, jak wynikało z wypowiedzi ministra Champagne. Ci, którzy pozostali w Kalifornii, to członkowie załogi ze stwierdzonym zakażeniem koronawirusem oraz kilka osób, które wymagały pomocy medycznej z uwagi na inne dolegliwości. Champagne powiedział, że u “kilkorga” Kanadyjczyków badania potwierdziły koronawirusa, ale nie sprecyzował, u ilu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU