427 osób zakażonych koronawirusem zmarło w ciągu doby we Włoszech – ogłosił w czwartek szef Obrony Cywilnej Angelo Borrelli. Tym samym łączna liczba zmarłych wzrosła do 3405 i przekroczyła bilans w Chinach, gdzie zanotowano dotąd 3245 zgonów.

Od środy jest we Włoszech 4480 nowych zakażeń, co oznacza, że obecnie jest ponad 33 tys. zarażonych. Dotąd potwierdzonych zostało 41 tysięcy przypadków zakażenia.

Od początku obecnego kryzysu we Włoszech wyleczono 4400 chorych na Covid-19.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Na oddziałach intensywnej terapii przebywa prawie 2500 osób. W ciągu jednego dnia liczba ta wzrosła o 241.

Szczyt zachorowań zbliża się – podkreślono na czwartkowej konferencji prasowej w siedzibie Obrony Cywilnej w Rzymie.

W Lombardii, na północy Włoch, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza, liczba zmarłych wzrosła w czwartek do 2168. Zakażonych jest tam prawie 20 tysięcy osób. W Mediolanie w ciągu jednego dnia stwierdzono ponad 600 nowych przypadków.

Obecny na konferencji w Wiecznym Mieście prezes włoskiego stowarzyszenia pediatrów Alberto Villani poinformował, że dotychczas zachorowało w Italii 300 dzieci. “Nie ma wśród nich ofiar ani ciężkich przypadków” – wyjaśnił.

“To powinno uspokoić bardzo rodziców i dziadków. Muszą wiedzieć, że nie ma problemu pediatrycznego”, “w chwili obecnej koronawirus sam w sobie nie stanowi problemu dla dzieci” – zapewnił Villani.

Zaapelował także do wszystkich rodaków, aby nie nosili bez potrzeby maseczek ochronnych, bo te niezbędne są przede wszystkim dla pracowników służby zdrowia.

“Noszenie maseczki nie ma sensu, jeśli utrzymuje się dystans od innych” – przekonywał włoski lekarz.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)