Kwitną kasztany, konwalie i bzy

Po kilku dniach deszczowych wreszcie mamy w Mińsku ciepłą, słoneczną wiosną i można wreszcie chodzić bez kurtek. Mało kto chodzi w „namordnikach”, a z wirusa umiera po kilka osób czyli proporcjonalnie mniej niż w Polsce.

Wielka Litwa

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Pan Bogdan Kulas działacz Polonii z Oslo, wystosował do mnie list sugerujący, bym wystąpił z ideą nowej Wielkiej Litwy czyli Federacji Obwodu Kaliningradzkiego, Litwy i Białorusi, tworu o około 14 mln obywateli i około 300 000 km kw ziemi.

Przypomnę tu, że Piłsudski chciał odbudować Wielkie Księstwo Litewskie składające się z trzech kantonów: litewskiego z Kownem, polskiego z Wilnem, Grodnem. Nowogródkiem, Lidą oraz Białoruskiego z Mińskiem, Witebskiem, Mohylewem, Pińskiem itd.

Nic z tego nie wyszło, ale koncepcja była i najlepiej by było by z podobną ideą wystąpił prezydent Łukaszenko, ale bardzo wątpię, by chciał to zrobić.

Teoretycznie najłatwiej by było by powstała Wielka Litwa z trzema kantonami czyli z Obwodu Kaliningradzkiego, Litwy i Białorusi, ale co z polską Wwileńszczyzną, Grodzieńszczyzną itd ?

Sporo myślałem o ciekawej propozycji pana Kulasa i doszedłem do wniosku, że może lepiej by stworzyć czterokantonową Wielką Litwę z kantonami.

1 – obwód kaliningradzki – oficjalny język rosyjski – milion ludności –  15 000  km kw.

2 – Litwa z lat 1921-1939— oficjalny język litewski – do 2 mln  –  55 000 km  kw

3 – przedwojenne województwo wileńskie i nowogródzkie – Grodno – Lida – Oszmiana Głębokie – oficjalny język polski i rosyjski – 2,5 mln – z 70  km kw.

Dodam, że w 1992 r. dr Jan Ciechanowicz sugerował stworzenie państwa Polski Wschodniej co miało poparcie Rosji a czemu oponowali nie tylko Litwini ale rządzący wtedy Polską.

4 – reszta dzisiejszej Białorusi – oficjalny język rosyjski i białoruski, 8.5 mln –  130 000 km kw.

W takiej federacji oczywiście Białoruś, by grała największą rolę, ale nie tak dominującą jak w federacji trzykantonowej.

Mogę za sugestią pana Kulasa stać się „horążym” koncepcji czterokantonowej Wielkiej Litwy ale najważniejsze, by ustalić jakie by widziała dla siebie zalety każda grupa mieszkańców tych czterech „kantonów”.

Niewątpliwie byliby zadowoleni Polacy z Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny, mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego przy czym warto dodać, że podobno Jelcyn chciał oddać ten rejon Polsce, gdyby nie weszła do NATO.

Jeśli by gwarantowano pozostawienie w obwodzie baz rosyjskich sił zbrojnych, to by nie był przeciw temu Kreml, który mniej by musiał finansować tę enklawę i zajmować się jej ogólnymi sprawami.

Oczywiście byłyby cztery, jak w Szwajcarii, języki urzędowe – litewski, rosyjski, polski i białoruski. Wspólna waluta białoruski rubel, a potem hrywna, której zapasy czekają od lat w Mińsku, flaga błękitna z krzyżem, a godło pogoń na niebieskim tle itd.

Ponad 50 lat posiadania tych ziem przez Sowiety zostawiło wiele wspólnych rzeczy jak np. system kolejowy itd.

Warto by tę federację wzorować na Szwajcarii, gdzie są cztery kantony, cztery języki oficjalne i to robiłoby taką federacje atrakcyjną.

Uważam, że udział w nowej federacji byłby dla Litwy pod względem ekonomicznym bardziej atrakcyjny niż członkostwo w NATO i UE ?

W Europie są dwa kraje, Norwegia i Szwajcaria, które nie będąc dotąd w UE nieźle sobie radzą, a Wielka Brytania ostatnio wystąpiła z niej więc ta federacja może też nieźli działać bez UE, jeśli przeprowadzi się słuszne reformy ekonomiczne.

Warto by tą federacje wzorować na Szwajcarii, gdzie są cztery kantony i cztery języki oficjalne i to robiłoby taką federacje atrakcyjną.

Wielkie dzieła zaczynają się normalnie od małych kroków i ten tekst śmiem uważać za taki krok. Czekam na jego krytykę, z której powinna powstać lepsza, bardziej szczegółowa koncepcja.

Tradwife.

To termin skrót słów – traditional wife – czyli tradycyjna żona.

Główną rzeczniczką tej roli kobiet jest Alena Kate Pettitt Angielka 34-letnia, która kiedyś pracowała w firmie kosmetycznej i z podobną tezą występuje też jedna z posłanek do Dumy w Moskwie

Jest to hasło powrotu kobiet do roli żony, która prowadzi dom, rodzi dzieci i wychowuje je podczas gdy mąż przynosi dość pieniędzy by rodzina żyła dostatnio.

Jest to oczywiście inna niż  popularna w TV „obecna żona”, która pracuje poza domem, robi karierę, ale nie wspomina się, że ona we Wschodniej Europie ma nie jedną pracę, a dwie. Bo pracuje poza domem, a potem ma dom na głowie. Chyba najbardziej cierpią na tym dzieci, bo okazuje się, że żłobki i przedszkola nie są najlepszym „wynalazkiem”.

Pamiętam w 1993 roku będąc w Londynie widziałem w parku moc kobiet nawet z trójką dzieci podczas gdy wiele lat potem w parku w Mińsku byliśmy z żoną i naszym malcem w otoczeniu mam tylko z jednym dzieckiem.

Wynikiem obecnej sytuacji jest też to, że mało która rodzina ma więcej jak dwoje dzieci, a wprowadzenie w Polsce systemu 500+ spowodowało, że trochę kobiet przestało pracować zarobkowo.

Warto dodać, że bardzo wielu „białych” żeni się z Azjatkami, którym rola „tradwife” odpowiada i na dodatek chcą, by ich mężowie byli naprawdę głową rodziny, a nie „wpółkrólami”.

Jakim cudem?

Gates powiedział, że każda osoba na naszej planecie produkuje średnio około pięciu ton dwutlenku węgla rocznie.

Jeśli jest 365 dni w roku i jemy do 6 kg dziennie to przerabiamy 2 tony rocznie, a ile z tego wydalamy w postaci kału i siusiu więc skąd bierze się te 5 ton?

Nasi w Senacie

W ostatnim Gońcu pan Biniecki pisze o tym, że Polonia powinna mieć swego reprezentanta i zapewne nie wie, że ja byłem nie tylko rzecznikiem tego, ale pojechałem na „Wybory Kontraktowe” do Warszawy w kwietniu, ale w terminie nie zebrałem dość podpisów pod hasłem – czy 4 miliony Polaków na obczyźnie nie powinny mieć swego kandydata.

Była zresztą to poniekąd moja wina, bo gdybym podsunął pomysł Wałęsie przez krewnego, Andrzeja Wielowiejskiego mógłbym być na liście jego kandydatów do Senatu z warszawskiego okręgu wyborczego.

Obecnie uważam, że w Sejmie powinno być 250 mandatów w okręgach jednomandatowych, 50 mandatów „z dosypki”, czyli rozdzielonych proporcjonalnie, ile jaka partia zdobyła głosów i 20 mandatów dla Polaków z zagranicy, by wszystkie większe skupiska Polaków na świecie miały tam swych przedstawicieli.

Dodam, że takich mają Włosi, Portugalczycy i Francuzi.

Covid-19.

Media stale podają dane o zarażonych i śmierciach, ale bez przeliczenia tych danych, ile wypada na 10 mln obywateli oraz jak duża jest populacja ludzi w wieku ponad 70 lat – nie można wię naprawdę porównywać tych danych. Ponadto w internecie krążą informacje o tym, że noszenie masek jest niewskazane.

Aleksander Pruszyński