Powołanie Biura Nowoczesnych Technologii, poszerzenie poszukiwań szczątków polskich bohaterów na teren Azji Środkowej, międzynarodowa opowieść o polskim szlaku wolności w latach 1942-45 – takie wizje działań IPN przedstawił kandydat na prezesa Instytutu dr Karol Nawrocki.

Karol Nawrocki, obecny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przedstawił swoje wizje funkcjonowania IPN i odpowiedział na pytania członków Kolegium Instytutu podczas publicznego wysłuchania kandydatów na stanowisko prezesa IPN, które odbyło się we wtorek w Warszawie.

“Mottem moich działań jako potencjalnego prezesa IPN chciałbym uczynić słowa, że prawda nie obroni się sama. Do obrony prawdy w kontekście zarówno narodowym, jak i międzynarodowym potrzeba systematycznego, uporządkowanego budowania świadomości historycznej, właśnie w obu tych kontekstach – narodowym i międzynarodowym. W moim uznaniu IPN dzisiaj potrzebuje wykorzystania w pełni swojego potencjału, to jest ponad 2 tys. pracowników, w tym skrócenia pewnych procesów decyzyjnych, jasnego podziału kompetencji, także wewnątrz kierownictwa, skalibrowanej i jeszcze raz przemyślanej struktury, jeśli nie na poziomie zmian ustawowych, to na poziomie statutowym” – mówił Nawrocki.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W jego ocenie należy jeszcze raz poddać refleksji strukturę IPN. “Chciałbym zapoznać się z zasobem ludzkim w IPN, dokonać przeglądu kompetencji pracowników, taki przegląd zawsze ożywia strukturę każdej instytucji (…) Planuję również odejście od responsywnego funkcjonowania na rzecz planu działania, szczególnie w kontekście międzynarodowym, co oznacza właściwie wprowadzenie IPN na pole działań regularnej dyplomacji historycznej np. poprzez nawiązanie kontaktów z korpusem dyplomatycznym, który jest w Warszawie. Jestem przekonany, że potrzebne są coroczne, regularne spotkania prezesa IPN i dedykowanych pracowników z tym korpusem” – wymieniał.

“Jako człowiek urodzony w latach 80. chciałbym też wypełnić łańcuch narodowej świadomości historycznej, a więc przyjrzeć się IPN pod zupełnie innym kątem, przy zachowaniu oczywiście tradycyjnych metod naukowych i edukacyjnych, jednak z refleksją o tym, że w ciągu 20 lat coś się zmieniło. To znaczy osoby, które były w naturalnym, ustawowym zainteresowaniu IPN w roku 2000 dzisiaj są 50, 60-latkami. A osoby urodzone w latach 90. są w zainteresowaniu edukacyjnym, ale wymykają się ustawie, nie dotyczą już ich kwestie archiwalne, lustracyjne, to zasadnicza różnica” – podkreślił Nawrocki.

“Dlatego chciałbym zaproponować inkluzyjną ofertę edukacyjną, która będzie balansem między sacrum historii a profanum zmieniającej się nieustannie rzeczywistości. Między środkami edukacji tradycyjnej a poszukiwaniem rozwiązań wciąż głęboko kształceniowych, formacyjnych, ale nowoczesnych i atrakcyjnych, zachęcających dla młodego pokolenia. Dlatego jeżeli zostałbym prezesem IPN jedną z moich pierwszych decyzji byłoby powołanie Biura Nowoczesnych Technologii, dedykowanej, wewnętrznej komórki w IPN odpowiedzialnej za stałe śledzenie dokonań naukowych i edukacyjnych Instytutu, ale też śledzenie nowoczesnych technologii i przekładania osiągnięć IPN właśnie na te technologie” – powiedział.

Sercem IPN – jego zdaniem – jest oczywiście Archiwum. “Tu planowałbym zamknięcie procesu gromadzenia dokumentów po aparacie represji, kontynuowanie procesu digitalizacji, ale też implementowanie kolejnych zabiegów jak najszerszego dostępu do archiwów. Jestem też przekonany, że istnieje potrzeba państwowego wsparcia dla archiwów polonijnych, które znajdują się na całym świecie” – zauważył Nawrocki.