W lipcu stopa bezrobocia w Kanadzie spadła do 7,5 proc. Przybyło 94 000 miejsc pracy, czyli znacznie mniej niż oczekiwali ekonomiści. Większość z nowych ettaów utworzono w Ontario, bo aż 72 000. Miejsc pracy przybywało jeszcze w Manitobie, Nowej Szkocji i na Wyspie Księcia Edwarda. Pozostałe części kraju odnotowały spadki.

Prawie wszystkie nowe miejsca pracy powstały w sektorze prywatnym i były to posady na pełny etat.

Miesiąc wcześniej, gdy gospodarka zaczęła się otwierać po trzeciej fali COVID-19, na rynku pracy przybyło aż 231 000 nowych miejsc pracy. Analitycy spodziewali się, że trend się utrzyma i w lipcu przybędzie 165 000 etatów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Podsumowując, względem sytuacji sprzed pandemii, tj. z lutego 2020, w Kanadzie wciąż brakuje 246 000 miejsc pracy. Ekonomista Doug Porter z Bank of Montreal uważa jednak, że to co obserwujemy, wydaje się być ruchem w dobrym kierunku i rynek pracy wreszcie zaczyna się odbudowywać.

Leah Nord z Kanadyjskiej Izby Handlowej zauważa, że że mamy wakaty w wielu sektorach gospodarki, co jest sytuacją niecodzienną i pokazuje, jakie zmiany na rynku pracy przyniosła pandemia. Kanadyjczycy dokonali przewartościowania swoich priorytetów i szukają możliwości pracy w trybie hybrydowym, a pracodawcy rozważają, czy mogą na to przystać. Zdaniem Nord efekty przemian na rynku pracy będziemy obserwować przez następne 18 miesięcy.