Rząd Kanady przekazuje Ukrainie „cyber wsparcie”, którego szczegóły nie są do końca znane. Politycy i wyżsi urzędnicy mówią o dzieleniu się informacjami pozyskanymi przez wywiad, o cyberbezpieczeństwie i wspólnych działaniach w cyberprzestrzeni. Przedstawiciel Communications Security Establishment (CSE) nie ujawnia jednak, czy są to działania ofensywne, czy defensywne.

Minister obrony, Anita Anand, mówiła o tego rodzaju wsparciu podczas czwartkowej konferencji prasowej, podczas której premier ogłaszał nałożenie nowych sankcji na Rosję. Na początku ubiegłego tygodnia z kolei informowała o dodatkowym wsparciu militarnym, które Kanada jest gotowa wysłać na Ukrainę. Była mowa m.in. o wysłaniu na Łotwę w ciągu sześciu tygodni baterii artylerii, a także o samolotach patrolowych. Pani minister dodała, że wszystkie opcje są otwarte. Najpierw Kanada przekazała na Łotwę w ramach NATO śmiercionośną broń o wartości 7,8 miliona dolarów oraz oddział CAF do walki elektronicznej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Emerytowany generał Mike Day przypomina, że Rosja oprócz „tradycyjnej” wojny prowadzi równolegle walkę elektroniczną wymierzoną przeciwko ukraińskiemu rządowi i instytucjom wojskowym. Jej celem jest pokazanie, że rząd Ukrainy nie jest w stanie dłużej funkcjonować i nie jest odporny na ataki w cyberprzestrzeni.

Kanadyjskie wojsko zyskało nowe możliwości działania w przestrzeni wirtualnej w 2017 roku po przeglądzie regulaminów i wydaniu nowego dokumentu zwanego Strong, Secure, Engaged zawierającego wizję nowej armii. Działania podejmowane w celu budowania sił cybernetycznych są owiane tajemnicą. Departament obrony narodowej nie podaje, ilu „cyber operatorów” zatrudnia ani w co się angażuje. Rzecznik prasowy departamentu, Daniel Le Bouthillier, mówi jedynie, że „działania są wykonywane na zlecenie rządu Kanady, jako wsparcie innych działań rządowych służących osiąganiu celów militarnych”.