Kandydat na lidera federalnej partii konserwatywnej, niezależny poseł prowincyjny w Ontario, Roman Baber, skrytykował premiera Justina Trudeau za demonizowanie członków Konwoju Wolności, którzy w lutym protestowali w Ottawie. Powiedział podczas wizyty w CBC News’s Power & Politics, że użycie Emergencies Act było bezpodstawne. „Nie było potrzeby deklaracji stanu wyjątkowego i wysyłania policji przeciwko osobom zgormadzonym na Wzgórzu Parlamentarnym. To jest nieakceptowalne. Niestety nikt tak naprawdę nie podjął dyskusji na temat, od którego wszystko się zaczęło, czyli obowiązkowych szczepień. Nie powinno się zmuszać kogoś do dokonywania wyboru między możliwością wyżywienia rodziny a zdrowiem i zrobieniem czegoś, czego dana osoba nie chce”.

Baber wypomniał Trudeau, że premier nie miał odwagi i nie chciał się spotkać z organizatorami konwoju. Przypomniał, że 18 lutego, gdy policja ruszyła na protestujących, ci nie używali przemocy, nie mieli broni i nie stawiali oporu. To rząd próbował ich demonizować. Baber wyraził nadzieję, że Kanadyjczycy widząc relację z tej akcji dostrzegli, że protest był pokojowy.

Podczas rozmowy Baber mówił też o kulturze zaprzeczania i cenzurze, co uniemożliwia szczere dyskusje odnośnie pandemii.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU