Liberałowie domagają się, aby uczniowie szkół średnich mogli głosować w wyborach federalnych.
W lipcowej petycji złożonej w Izbie Gmin przez posła partii liberalnej Nathaniela Erskine-Smitha liberałowie domagają się obniżenia wieku uprawniającego do głosowania w wyborach federalnych z 18 do 16 lat, argumentując, że młodzież potrzebuje głosu w społeczeństwie.
„Szesnasto- i siedemnastolatkowie w całej Kanadzie już teraz podejmują się prawdziwych obowiązków, od pracy na pół etatu i płacenia podatków, po prowadzenie samochodu, wolontariat i przejmowanie obowiązków rodzinnych” – czytamy w petycji.
„Młodzi Kanadyjczycy są świadomi, rozważni i aktywnie angażują się w życie swoich szkół, społeczności i ruchów, które kształtują przyszłość naszego kraju” – czytamy dalej.
„Obniżenie wieku uprawniającego do głosowania do 16 lat umożliwiłoby nowemu pokoleniu udział w demokracji jeszcze w wieku szkolnym, gdzie nawyki zaangażowania obywatelskiego można łatwiej wykształcić i wspierać” – głosi petycja.
Co ciekawe, działania liberałów mające na celu obniżenie wieku uprawniającego do głosowania w Kanadzie mają miejsce w momencie, gdy młodzi Kanadyjczycy coraz częściej głosują na konserwatystów.
W 2015 roku były premier Justin Trudeau cieszył się ogromną popularnością wśród kanadyjskiej młodzieży, zdobywając większość głosów młodych ludzi i odwiedzając szkoły średnie w całym kraju.
Jednak w wyborach w 2025 r. młodzi Kanadyjczycy faworyzowali Partię Konserwatywną, która otrzymała 41 proc. głosów od Kanadyjczyków w wieku 18–34 lat, podczas gdy liberałowie otrzymali jedynie 37 proc. głosów od tej samej grupy demograficznej.
Zmiana polityczna w dużej mierze wynika ze wzrostu kosztów utrzymania, w tym żywności i mieszkań, za rządów liberałów.






























































