„Polska ma zwrócić Niemcom dobra kultury!” – tak uważa
nowy dyrektor berlińskiej filii Instytutu Witolda Pileckiego
Prof. Krzysztof Ruchniewicz, powołany przez rząd na stanowisko dyrektora Instytutu Pileckiego, chciał zainicjować cykl seminariów których tematem miał być zwrot dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego. Do tego kazał odwołać berlińską konferencję na temat zrabowanych przez Niemców dzieł sztuki i stwierdził, że sprawa reparacji dla Polski od Niemiec “to temat zamknięty”. Ten pogląd wygłaszał już kilkakrotnie. Propozycja Ruchniewicza domagającego się zwrotu dóbr na rzec Niemiec – to są de facto „reparacje dla Niemiec” !
A teraz szef MSZ, Radosław Sikorski, powołał tego człowieka na funkcję… pełnomocnika Ministra Spraw Zagranicznych do spraw POLSKO-NIEMIECKICH! Przecież ta władza już nawet nie udaje, że służy w imieniu Niemiec i realizuje ich interesy. Podejmując takie działania w ramach Instytutu Pileckiego – pluje na pamięć naszego bohatera. To jest bardzo bolesne dla nas ! Te działania są wymierzone w polską racją stanu i są hańbą dla Instytutu, którego zadaniem było czcić pamięć Witolda Pileckiego.
W tej sytuacji żądanie odwołania prof. Ruchniewicza – to by było za mało. Granice działania przeciwko polskim interesom – zostały wyraźnie przekroczone. Ten człowiek powinien usłyszeć zarzuty z art. 129 Kodeksu karnego : “Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”. Prof. Ruchniewicz popełnił przestępstwo zdrady dyplomatycznej. I to – powinno rodzić konsekwencje!






























































