Była nauczycielka z regionu Ottawy sprzeciwia się próbie wymuszenia na niej oddania licencji nauczycielskiej przez Ontario College of Teachers z powodu jej komentarzy w mediach społecznościowych na temat kwestii tożsamości płciowej.

Amy McKay, była wieloletnia nauczycielka w Radzie Szkolnej Okręgu Ottawa-Carleton w Ontario, dowiedziała się wiosną tego roku od organu regulacyjnego, że prawie dwa lata wcześniej jej poprzednia rada szkolna złożyła na nią skargę. Według Centrum Sprawiedliwości na rzecz Wolności Konstytucyjnych (JCCF), organizacji non-profit reprezentującej McKay, college zapowiedział, że ​​może ona albo zrzec się licencji nauczycielskiej, albo stanąć przed sądem.

JCCF w swoim oświadczeniu stwierdziło , że kwestionowane posty w mediach społecznościowych wyrażają obawy dotyczące „ideologii tożsamości płciowej, interwencji medycznych afirmujących płeć oraz praw kobiet ze względu na płeć”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Adwokat McKay, Hatim Kheir, wysłał w tym miesiącu list do kolegium nauczycielskiego, w którym odrzucił wniosek o zrzeczenie się licencji. Stwierdził, że narusza to   prawo jego klientki do wyrażania opinii zagwarantowane w Karcie.
„Wielu Kanadyjczyków ze wszystkich środowisk podlega regulacjom zawodowym” – stwierdza w komunikacie prasowym JCCF z 14 listopada. „Kanadyjczycy nie powinni musieć wybierać między prawem do wyrażania poglądów a możliwością pracy”.
McKay pracuje obecnie jako rejestrowany psychoterapeuta i twierdzi, że obrona praw jest „aktem odpowiedzialności obywatelskiej”. „W zróżnicowanym i wielokulturowym kraju prawa każdego muszą być respektowane i każdy jest ważny. Próba uciszenia, zastraszenia lub ukarania kogokolwiek za mówienie o swoich doświadczeniach i prawach jest błędna” – stwierdziła w komunikacie prasowym JCCF.