Cieszanów poniedziałek 27 lipca 2020

Wielce Szanowny Panie Redaktorze Dzięki Bogu i ludziom żyję! Żyję i chodzę na własnych nogach, acz od pewnego czasu korzystam z laski. Ważne, że chodzę i widzę. Widzę już dzięki temu, iż poddałem się operacji, wpierw lewego, a później prawego oka, bo był już czas iść.

Na lewe oko prawie już nic nie widziałem i stąd to redagowany przez Pana tygodnik z trudem czytałem.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wpierw miałem zawał serca, acz tego najmniej spodziewałem się, ale „do czasu dzban wodę nosi”, jak mówi stare przysłowie, no i w końcu „ucho” urwało się.

Poleżałem trochę w lubaczowskim szpitalu i tak zaczęły mi się problemy z zażywaniem lekarstw. Dalsze doszły po pobycie w szpitalu zamojskim, gdzie wstawiono mi rozrusznik serca i tamto w czas wnikliwych badań wyszło na jaw, iż mam niedoczynność tarczycy, co niewątpliwie jest następstwem tak zwanej awarii w elektrowni atomowej w Czernobylu, bo ta druga fala skażenia terenu przeszła przez nasz obszar.

Pisałem Panu swego czasu o tym, jak to po tej awarii przebiegała uroczystość 1 Maja w Cieszanowie, jak to na tej wówczas spiekocie trzymano dzieci i młodzież, a dopiero pod koniec uroczystości zapowiedziano, aby dzieci i młodzież udała się do ośrodka zdrowia, gdzie otrzymają płyn Lugola, a co to był za płyn i po co on potrzebny był nikt nie powiedział.

Zacząłem list od pisania o sobie i swoich problemach, acz wiadomo, że nikt od nich nie jest wolny. Wiem, że i Pan też ma swoje i stąd współczuję Panu!

Kiedy stan mego zdrowia uległ pewnej poprawie wielokrotnie nosiłem się z zamiarem, by napisać do Pana Redaktora, a okazji, które mnie ku temu mobilizowały, było sporo. W ubiegłym roku kilkakrotnie zamierzałem napisać, a dowodem naklejony znaczek, który wyemitowała Poczta Polska z okazji 100 lecia powołania policji państwowej, na którym po lewej stronie widoczny jest posterunkowy policji państwowej, a po prawej funkcjonariusz obecnej policji ze służby drogowej co uwidacznia jego nakrycie głowy.

Takowe nakrycia mieli też milicjanci ze służby drogowej przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1989 r. inne były tylko godła na tych czapkach.

Wspominam o tym, iż w czas II Rzeczpospolitej dość wcześnie policjanci zostali jednolicie umundurowani. Na dobrą sprawę dopiero dziś, dzięki „dobrej zmianie”, policja zmienia mundury galowe, bo te służbowe, dobrze się prezentujące, zamieniono bez mała od ręki. W sobotę był Dzień Policji i już było widać te najnowsze wzory mundurów wyjściowych, co cieszy.

Wczoraj było świętej Anny, a „od Hanki chłodne wieczory i zimne poranki”, jak stare to przysłowie mówiło i tak jest. To się już czuję, bo my tu jesteśmy pod wpływem klimatu wschodniego. Oznacza to, że już długo nie będziemy się cieszyli ciepłem. Na uwadze mam też siebie, bo w następstwie tejże pandemii koronawirusa sporo czasu spędzam w domu i na dobrą sprawę nie wiadomo co lepsze.

Zapowiadają, że w najbliższej przyszłości ma nas nawiedzić jeszcze gorsze powietrze. Stąd trzeba się jakoś zabezpieczać.

Osobiście wychodząc z domu korzystam z nalewki bursztynowej i zachęcam bliskich oraz znajomych do korzystania z takowej. Pana, Panie Redaktorze, jak też cały zespół redakcyjny „Gońca” również zachęcam i życzę przy tej to okazji dużo sił i dużo zdrowia w czas łamania różnorakich przeciwności losu, bo życie i dla was tam za oceanem nie jest łaskawsze.

My tu w Polsce mamy swoje problemy. Jesteśmy po wyborach prezydenckich, które były bardzo burzliwe i zmuszały do bieżącego śledzenia środków masowego przekazu, a to było dla mnie w dwojakim stopniu uciążliwe, bo istniał problem wyjścia po gazety a przy telewizorze ograniczałem swój pobyt z uwagi na oczy, ale dobrze że już jest jak jest!

Teraz wyłaniają się dalsze problemy w tym i o charakterze międzynarodowym, bo sytuacja optymistyczna nie jest. Cieszy jednak obecność wojsk Stanów Zjednoczonych na terenie Polski i cieszy postawa państw Grupy Wyszehradzkiej, a przede wszystkim dalsza aktywna postawa Polski i Węgier.

To wymowny przykład, że Polak, Węgier, to dwa bratanki i to nie od dziś!

Od 15 sierpnia minionego roku mamy w Cieszanowie nowego proboszcza, naszego proboszcza, a w czym problem napiszę odrębnie. Tu wspomnę Panu jeno o tym, że bardzo solidnie zabrał się do pracy. Wszczął między innymi kult tutejszego obrazu Matki Boskiej Cieszanowskiej i dzięki jego zachodom zaczęła się ukazywać „Nasza Parafia”, której ostatni egzemplarz Panu przesyłam w załączeniu, bo na pewno godny uwagi nie tylko społeczności lokalnej.

Czy okazji uważam za celowe wspomnieć o dwóch publikacjach godnych szczególniejszej uwagi:

1. Zygmunta Kubraka: Julian Dąbek. Biografia nauczyciela i żołnierza, Rzeszów – Lubaczów 2020, w której autor ukazał losy młodszego brata pułkownika Stanisława Dąbka, który w 1939. roku pełnił obowiązki dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża, bo godne szerszej uwagi jest jak tysiące innych Polaków, którzy po zakończeniu wojny musieli zostać wśród obcych, bo do kraju wrócić nie mogli, bo kraj był pod sowiecką okupacją.

2. Andrzeja Nowaka; Klęska imperium zła. Rok 1920, Kraków 2020. Tej pozycji prezentować nie będę. Tę pozycję trzeba mieć w ręce!

Oczyma wyobraźni ściskam Panu mocno dłoń Stanisław Franciszek Gajerski.

Od redakcji: Niezmiernie uradował mnie list od Pana, wiele zdrowia życzę, pozostańmy w kontakcie. Andrzej Kumor

•••

Parę dni temu ukazała się wiadomość o zbezczeszczeniu Pomnika JPII przy Polskiej Credit Union. Czy jest prowadzone dochodzenie w  tej sprawie  jeśli tak,  co ze sprawcami za obrażanie naszych uczuć

W Polsce też się wzięli  za Pomniki JPII.

To nie przypadek to zaplanowana akcja. Czy to ma tak sprawcom to ujść bezkarnie.

Z  poważaniem

Zofia Adamczyk

•••

W nr 31 Gońca (8-12 sierpnia), czytelniczka Wiesława wyznająca „miłość i uwielbienie”,  wysuwa oskarżenia pod adresem „obiektu swej adoracji” tj premiera Forda. Jest to na tyle szokujące, że wszystkie zaniedbania i niedofinansowanie służby zdrowia i brak odpowiedniej ilości ludzi,  a więc przeładowanie obowiązkami tzw frontline workers, NIE jest czymś nowym i NIE jest szczególną „zasługą” tylko obecnego rządu Ontario – znam warunki pracy i płacy służby zdrowia z autopsji.

Prawda, że niedociągnięcia i rozrzutność poprzedników, która zebrała obfite „plony” w czasie COVID-19, nakazuje aby przypomnieć, że „z próżnego i Salomon nie naleje” … a więc „tak krawiec kraje, jak materii staje”.

Braki tzw ppe  i kontynuowane „w spadku luki”, uderzyły szczególnie boleśnie w mniej zasobne instytucje dla seniorów.  Warto zwrócić uwagę i na to, że ograniczenia są identyczne w różnych! szerokościach geograficznych i że to nie tylko premier Ford „swe” decyzje opiera na opinio-dyrektywach ekspertów.  Pandemia, czy jak niektórzy wolą plandemia, jest bolesnym zaskoczeniem dla całego świata.

Rozumiem, że najbardziej szokujące i niesprawiedliwe są ograniczenia wprowadzone do Kościoła, zwłaszcza Katolickiego, którego  praktyki i  modlitwa przez wieki ratowała narody/ludzkość z różnych opresji – w tym i z epidemii (bo Chrystus uzdrawia).

To w czasie SARS 2003, i choroby ks. kard Ambrozica,  w Toronto po raz pierwszy zarządzono Komunię Świętą na łapska i … tak już pozostało, torując sobie tym nakazem, jakby „ewolucyjnie”, drogę do „bez problemu nowej normalności” oraz ostatnich ograniczeń narzuconych na kapłanów.

Dlatego pretensje pani Wiesławy do premiera Forda, który podlega restrykcjom Public Health, też brzmią poniekąd niesprawiedliwie.   Nie mija się z prawdą to, że od kiedy torontończycy zachowują dystans i muszą nosić maski w środkach komunikacji i pomieszczeniach…  zmniejszyła się liczba zakażonych.

Małgorzata K.

•••

Proszę Państwa, W zeszłym tygodniu, w National Post ukazał się artykuł na temat antysemickich treści opublikowanych w Marcu w „Głosie”, publikacji polonijnej z Mississauga. Później, ukazał się następny artykuł, który uwzględniał uwagi zgłoszone przez Związek Narodowy Polski.

Proszę zapoznać się z naszym oficjalnym oświadczeniem w tej sprawie, który pilnie przygotowaliśmy i wysłaliśmy zarówno do National Post, jak i B’nai Brith. Cieszymy się, że dzięki naszej interwencji B’Nai Brith poprawił zapis w swoim oświadczeniu dotyczący Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, zarówno w swoim pierwotnym oświadczeniu, jak i w kolejnym oświadczeniu w tej sprawie.

Jak wyraźnie podkreśliliśmy w naszym oświadczeniu, Kongres Polonii Kanadyjskiej jednoznacznie potępia treści rasistowskie które pojawiły się w „Głosie.” Na taki język nie ma miejsca w Kanadzie ani nigdzie.

Pozdrawiam,

Janusz Tomczak

Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej

Od redakcji: Ciekawe, czy Pan Prezes Janusz Tomczak w imieniu Kongresu Polonii Kanadyjskiej kiedykolwiek wystąpił do organizacji żydowskich w Kanadzie o potępienie antypolskich generalizacji obecnych w wypowiedziach niektórych prominentnych działaczy żydowskiej diaspory? Ciekawe jest też, jakie to „treści rasistowskie” Kongres Polonii Kanadyjskiej potępia?