Mam 67 lat. Jestem emerytem. Niedawno postanowiłem wyrobić sobie polski paszport aby odwiedzić Polskę po kilkunastu latach nieobecności tam.

W konsulacie przy złożeniu wniosku o wydanie paszportu odmówiono mi zniżki emerytalnej przysługującej emerytom , gdyż urzędniczka zażądała okazania karty emeryta której to akurat nie miałem przy sobie. Nie interesowało ją to, że mam skończone 67 lat ani moje zapewnienie że naprawdę jestem emerytem. Jest dla mnie oczywiste że ” pani z okienka ” wykazała się zła wolą. Musiałem zapłacić pełną kwotę.

Przy odbiorze paszportu tym razem okazałem moją kartę emeryta, ale jak się okazało na darmo gdyż urzędniczkę nic to nie interesowało i dowiedziałem się że ulga paszportowa nie zostanie mi udzielona. Zdenerwowany poprosiłem o rozmowę z konsulem. Rzeczywiście pojawił się jakiś pan ale nie jestem w stanie powiedzieć czy to był rzeczywiście konsul Rzeczpospolitej Polski gdyż owy pan nie raczył mi się przedstawić ani z nazwiska ani z pełnionej funkcji. Jedyne co mi miał do powiedzenia to to że ulga nie będzie mi udzielona.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Polskie placówki dyplomatyczne na każdym kroku chełpią się tym że ofiarnie służą Polonii i Polakom mieszkającym za granicą . Jednak w zderzeniu z rzeczywistością doświadczamy jak jesteśmy instrumentalnie traktowani . To doświadczenie mówi mi że te oficjalne frazesy służą jedynie do maskowania głównego celu jakim jest wykorzystanie finansowo Polaków mieszkających za granicą.

Bogdan Jach