Była to, jak zwykle, świąteczna, powtarzana rok rocznie, już od wielu lat, na życzenie stałych uczestników i nowych gości, grudniowa wyprawa do magicznej, rozświetlonej Niagary.

By się „dostroić” i duchowo przygotować na nadchodzące narodziny Bożego Dzieciątka. Wodospad Niagara i okolice mienią się w tym czasie milionami zaczarowanych światełek i zauroczają każdego…

I wprowadzają w nastrój błogiego rozmarzenia, przemiany  i lekkości serca, ciepłych myśli o rodzinie, która jest daleko… Bo Święta to czas dobrych słów, zadumy i refleksji, zgody, pokoju i miłości.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Były powitania, wygłoszone przez panią prezes ‘Koła Pań Nadzieja”, Anielę Gańczak, dla obecnego zarządu koła, dla organizatorów i prowadzących wycieczkę, a przede wszystkim dla szanownych gości, tutaj nawet z dalekiej Polski, dla patronów grupy i przyjaciół koła.

– Już tradycyjnie, były poranne wspólne  modlitwy,  („Bo droga bez Boga jest uboga”),  było poranne śpiewanie, był cichy dźwięk akordeonu pana Stasia, nucenie kolęd w „ogonie autobusa”, były śmiechy z kawalarską Zosią, były polskie klimaty, byli fantastyczni ludzie… Było dużo dobrych wibracji wokoło. I to świąteczne wycieczkowanie tętniło kolorowymi, bajkowymi nastrojami i polskimi klimatami!!

„Gdzie słyszysz śpiew – tam wchodź, tam dobre serca mają. Źli ludzie – wierzaj mi – Ci nigdy nie śpiewają” (J.W. Von Goethe)

Wiele członkiń uczestniczyło już w tej wycieczce, włączając mnie, i  było to  opisywane w prasie polonijnej. Przede wszystkim dla tych, którzy jeszcze tam nie byli – a więc, tym razem mały przekrój naszego dnia:

Hernder Estate Wines– St. Catharines –   po krótkim przystanku na kawkę i na znakomite, świeże drożdżowe bułeczki, które były pieczone dla wycieczkowiczów tego ranka, w polskiej piekarni i już tradycyjnie podawane przez zarząd,  dla osłody całego dzionka, pora nastała na pierwsze, niezwykle „ważne”, odwiedzenie znajomej nam już winiarni –  na degustację wina i na zakupy świąteczne…

Wino jest symbolem radości, świętowania, obfitości Bożego błogosławieństwa. Wino, obok ziarna i oliwy stanowiło jeden z głównych składników pożywienia i dlatego także stało się symbolem życia.

Ta winiarnia, z 60-letnią tradycją, jest jedną z najdłużej działających rodzinną winiarnią w całej Kanadzie. Większość win jest produkowana w 100% z ontaryjskich winogron,  a obecny  właściciel, Fred Hernder jest już 3-cim pokoleniem zajmującym się produkcją wina, a jego dziadkowie emigrowali tu z Niemiec.

Winiarnia produkuje ponad 25 gatunków win – najbardziej popularne są: VIDAL VQA – białe wino i BACO Noir Reserve – czerwone wino. Bardzo popularne są też wina owocowe (z rabarbaru, czerwonej borówki), wina lodowe, oleje, wyrobu lokalnego.

Degustowanie wina sztuką jest. Pić wino potrafi każdy głupi, degustować – tylko nieliczni. Tak mówią znawcy… Wystarczy przymknąć oczy, odblokować zmysły i rozkołysać  świadomość. Degustacja, to sztuka koncentracji i skupienia uwagi, to zaduma nad chwilą… Im więcej wiesz na temat wina, to degustacja jest ciekawsza i bardziej fascynująca… Było gwarno, było wesoło, było prawdziwe spotkanie z winami i już   następna lekcja w celebrowaniu, poznawaniu i w przyjaźni z tymi szlachetnymi trunkami. Może któraś z pań, zostanie w przyszłości zarządcą wina albo sommelierem??

Ciekawostka: Lydia Tomek z Welland, absolwentka Brock University, w 2006 roku została uznana za najmłodszą kobietę produkującą wino w Ontario i ona właśnie stworzyła, pracując tutaj, gatunek czerwonego wina: BACO NOIR, który cieszy się ogromną popularnością.

Great Mountain Ginseng Co.Lts.,Niagara, ON – nasz drugi przystanek, jak zawsze.

Kanada jest największym producentem „połnocno-amerykańskiej odmiany korzenia żeń-szeń – produkuje 7 milionów funtów korzenia rocznie, głownie z farm w południowo-zachodnim Ontario (170 farm) i farm w British Columbia, koło Kamloops. Sześć lat potrzeba, żeby prawidłowo wyhodować korzeń, nie jest to tani produkt do uprawy i wymaga wielkiej wiedzy i wysiłków. Ze względu na rodzaj gleby i pogody w Ontario, Kanada produkuje jeden z najwyższej jakości korzeni na świecie. Tutejsza firma ma już za sobą 30 lat doświadczenia w uprawie i jest jednym z największym sprzedawców tego korzenia w całej Kanadzie.

Sklep sprzedaje nie tylko sam surowy korzeń ale i herbatki, miody, syropy, suplementy, kosmetyki. Nasze panie przyjeżdżają tu specjalnie po zakup magicznych kremów do twarzy. Kiedyś uważany ten korzeń za święty, dziś robi zawrotną karierę w kosmetyce. Dodaje energii skórze i zapobiega jej starzeniu!! Teraz wiemy, ze nasze panie dlatego tak pięknie wyglądają!!!

„Christmas On Ice” – the Avalon Ballroom @ Falsview Casino – rewia, jazda figurowa na lodzie – „Radosne Święta na lodzie”, to ja tak nazwałam ten niesamowity spektakl świąteczny, tak mocno wyczekiwany przez nas wszystkich…

Zarząd Fallsview zamroził 7000 galonów wody, żeby zrobić lodowisko w teatrze i przygotować go na zimowy spektakl lodowy. Teatr pomieścił 1500 widzów i był wypełniony „po brzegi”. Lodowisko było zrobione w samym środku audytorium i przez to atmosfera była bardzo kameralna, widoczność wspaniała włączając 50 stóp szerokości „video wall”; a teatr zamienił się w prawdziwą świąteczną krainę… Piosenkarze, tancerze i olimpijscy łyżwiarze przenieśli nas w świat najpiękniejszych kolęd, gospel, i tradycyjnych pięknych pieśni. Spektakl wniósł nas w krainę magii i odrobinę słodyczy, od samego początku, bo przepiękna choinka, ze środka lodowiska, zniknęła i ulotniła  się do… nieba??

W repertuarze były numery grupowe, jak i solowe, a w skład zespołu wchodziły także pary taneczne. Bajkowe kostiumy, dekoracja, świetna scenografia, profesjonalne nagłośnienie i kolorowe światła, magiczna narracja widowiska i przepiękne śpiewanie, nie tylko świąteczne, rzesza widzów na trybunach, stworzyła niesamowitą atmosferę… Cuda, cudeńka. Radość w sercach, błogość w duszach, uśmiech na twarzach i świąteczna zaduma…Istne świąteczne Las Vegas…

Dla mnie, punktem kulminacyjnym tej rewii,  było zaśpiewanie, oprawa, kostiumy, jazda „niebiańska” na lodzie (łyżwiarki w długich białych strojach – wyglądały, jak anioly…) pieśni „Allelujah”. Jest to jedna z najbardziej wzruszających pieśni wszechczasów.

Autorem jej jest Kanadyjczyk (jego dziadek pochodził z Polski) Leonard Cohen i zabrało mu 5 lat, by ją skomponować;  tekst jest silnie inspirowany opowieściami biblijnymi. Nie tylko po mojej twarzy płynęły łzy wzruszenia i serce biło z emocji, ale prawie cały teatr zamarł z tego samego powodu…

Podsumowanie: piękny spektakl, świetni łyżwiarze, świetne kostiumy i do tego piękna muzyka i śpiew. To wszystko zapierało dech w piersi. Wydarzenie to, z pewnością na długo pozostanie w naszej pamięci. Po prostu nas „powaliło” z nóg….



„Festival of lights – Niagara Falls – jak co roku, Niagara ukazuje swoje bajkowe i magiczne oblicze w ramach zimowego festiwalu świateł. Ponad 3 miliony kolorowych świateł i ponad 125 animowanych wyświetlaczy oświetla trasę 5 km wzdłuż Niagara Parkway, przekształcając część miasta w zimową, bajkową krainę.

Festiwal został oficjalnie otworzony po stronie kanadyjskiej w 1982 roku i oblicza się, że rocznie odwiedza go ponad 1.8 miliona ludzi, przyjeżdża ponad 450 autobusów turystycznych (i w tej statystyce też nasz wesoły autobus) i 89 tysięcy samochodów. Niestety pogoda nam nie dopisała i nie było śniegu… Ale i tak nas zachwyciła ta świetlna kraina. Wystawa świetlna zmienia się co roku, organizatorzy starają się coś nowego pokazać, coś ująć, coś dodać.

Ciekawostka: wodospad Niagara został po raz pierwszy oświetlony w 1860 roku przy użyciu około 200 lamp bengalskich, rodzaju światła używanego niegdyś do sygnałów na morzu. Festiwal rozpoczyna się zwykle 16 listopada i trwa do 12 stycznia (w tym roku) i koniecznie trzeba go zobaczyć i … przeżyć…

Fallsview Casino – gry w kasynie i kolacja w Grand Buffet Fallsview Casino. Wraz z biletami na rewię lodową wszyscy wycieczkowicze otrzymali $10.00  i kartę do gier w kasynie.Doszły nas słuchy, że niektórym się poszczęściło… Kompleks Fallsview Casino Resort to największy i najbardziej elegancki tego typu ośrodek w Kanadzie. W skład kompleksu wchodzi nie tylko kasyno, ale także luksusowy hotel (374 pokoi), a dla gości kompleksu dostępne jest SPA, siłownia, masę eleganckich sklepów i restauracji, teatr, pokoje konferencyjne. Jest tutaj zawsze gwarno, jest tutaj masę turystów i nawet można się  łatwo zagubić w tych świątecznych tabunach i w nawałach odwiedzających ten kompleks, który został otwarty w 2004 roku, a koszt jego budowy wyniósł ponad miliard dolarów.

Cały kompleks to największa do tej pory inwestycja w rejonie Niagara zrobiona przez rząd ontaryjski. Tam trzeba też być, tam trzeba też przeżyć tą niesamowitą atmosferę podniecenia świątecznego, niesamowicie wysokich choinek  i pięknych widoków na wodospad Niagara. Na naszą kolację w Grand Buffet nie mieliśmy rezerwacji bo takiej nie można było zrobić. Ale czekanie nie było aż tak długie a jedzonko było urozmaicone i dość smaczne. Nie było aż tak tłoczno i każdy miał swój stolik wskazany przez hosstesę. Były mięsiwa, ryby, owoce morza, słodkości co nie miara, owoce; jednym słowem, można się było najeść do woli..

„Koło Pań Nadzieja” – jest to organizacja charytatywna, działająca przy SPK # 20, już od ponad 14 lat. Pomagamy tym, których już nadzieja opuściła. Środki finansowe na pomoc dla biednych i pokrzywdzonych przez los zdobywamy rożnymi drogami, ale najważniejszą drogą zbierania funduszy są  organizowane przez nas wycieczki.

Wycieczki też spełniają inną ważną rolę w życiu naszych członkiń: tu zawierają się nowe znajomości, nowe przyjaźnie, tu uczymy się dobra, miłości do człowieka, wiary, patriotyzmu i tu uczymy się czerpać szczęście i radość z bycia razem, we wspólnocie!! Osobiście poznałam tutaj mojego wielkiego przewodnika duchowego i prawdziwego anioła ziemskiego (Danusia Szwach). I zawiązały się tu fajne nowe znajomości, a nawet przyjaźnie. Tak szlachetną organizację trzeba wspierać, chwalić, rozgłaszać i otaczać szacunkiem i miłością..

EPILOG/FINAŁ– Święta Bożego Narodzenia wyzwalają w człowieku ogromny potencjał MIŁOŚCI. Następuje zbratanie całego świata. A ta wycieczka była preludium do Świąt przecież.. Bóg oczekuje od nas, abyśmy byli pośrednikami JEGO MIŁOŚCI, aby nasze ręce wyciągały się do bliźniego, w geście życzliwości, i nie tylko z okazji Świąt. No i stał się cud: jeden/jedna z wycieczkowiczów przekazała swą wygraną z kasyna, w kwocie $500.00 dla „Koła Pań Nadzieja”.

Darowizna to akt szczodrobliwości, to angażowanie się na rzecz biednych i w dodatku darczyńca okazał się… anonimowy. Hołdy, pochlebstwa, oklaski, ukłony, podziękowania zostały wygłoszone w stronę skromnego i cichego darczyńcy… Wielkie Bóg zapłać.

Chcę wierzyć, że nie tylko miliony światełek symbolizujących Pana Boga, które nam towarzyszyły na tej wycieczce ale i atmosfera wspólnoty, dobroci i otwartych serc członkiń ‘Koła Pań Nadzieja” udzieliła się naszemu anonimowemu darczyńcy.  Ja, osobiście, wróciłam z tej wycieczki umocniona wiarą, że dobroć drugiego człowieka jednak istnieje i nie na darmo nazywają naszą organizację Aniołami….

A to nowy przepis na ten świąteczny czas: dwie miarki DOBROCI, jedną garść RADOŚCI, szczyptę ŻYCZLIWOŚCI, odrobinę ZADUMY, wszystko to na końcu podlewamy szczodrą dawką MIŁOŚCI i danie gotowe. Szczęść Boże!

Mariola Prokopowicz

Rzecznik Prasowy „Koła Pań Nadzieja” i zarazem prowadząca tę wycieczkę

Przy SPK Nr.20, Toronto, ON

15.12.2019