Wiele osób uważa, że dobre samochody mogę  rodzić się tylko w Niemczech. Dobre, czyli takie, które rzeczywiście przyjemnie się prowadzi, trzymają się drogi, są zrywne, wspaniale wywożone, posłuszne, oblekają się niczym rękawiczka. I mają to „coś”, co jest trudne do wyartykułowania.

Jednak Amerykanom, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,  również zdarzało się gdzieś tego ideału dotykać. Przykładem jest to historia Carrolla Hall Shelby, którego firma na początku customizowała sportowe auta na tor, by a później robić to we współpracy z Fordem. To właśnie z niej wyszły kultowe modele mustanga Shelby GT, to do nich dzisiaj nawiązuje ten najmocniejszy GT 500 którego można dosiąść w Ameryce dysponujący mocą 700 KM.

Bo też w tym właśnie dobrzy byli Amerykanie; w nagiej mocy podpiętej do w miarę dobrego zawieszenia. Mustang cobra GT miał tylko 4 biegi mimo to dostarczał wyjątkowej przyjemności jazdy, i jeżeli ktoś dzisiaj chce sobie kupić coś, co sprawiać  mu będzie dużą radość po godzinach, to odrestaurowany Shelby jest absolutnie priorytetem listy zakupowej.



Stare auta mają swój niezaprzeczalny wdzięk, łączą nas z poprzednimi pokoleniami właścicieli i entuzjastów, a stare dobrzu utrzymane model dostaniemy już od 50 000 czy 60 000 $ i nie mówię o czymś nad czym trzeba rok pracować.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Oczywiście cały kosmos inżynieryjnych rozwiązań, cały kosmos modeli, które nadal w Ameryce gdzieś w południowych stanach, gdzie nie ma rdzy, można kupić.

Carroll Hall Shelby był entuzjastą fascynowała go prędkość angażował się w życie całym sercem może dlatego tak szybko je zdarł, że przez kilkanaście ostatnich lat życia żył z tym przeszczepionym, ale zmarł w wieku 80 kilku lat, więc daj Boże zdrowie.

Taki Shelby Cobra 68. to samochód, który zaspokoi każdego prawdziwego mężczyznę. Oczywiście proszę nie oczekiwać w nim poduszek powietrznych czy tych wszystkich elektronicznych gadżetów, ale jest to inżynieryjnie dopracowane auto ze złotego wieku amerykańskiej motoryzacji z  silnikiem o pojemności 4,7 V8 o mocy 306 KM, ale wiele osób twierdzi że ta moc była celowo zaniżona ze względu na ubezpieczenie. Do tego napędu podłączona była czterobiegowa manualna skrzynia biegów z pojedynczym suchym sprzęgłem. Jako opcję, której nikomu nie polecam, oferowano w tamtym czasie 3-biegowy automatic.

Samochód rozpądza się od 0 do 60 mil na godzinę około 7 s zaś prędkość maksymalną szacowano na 240 km/h. Jest więc czym pojeździć.

Szukam obecnie właścicieli shelby z tamtych lat, aby nagrać video. Jeżeli Państwo znają kogoś, proszę o telefon do redakcji Gońca.

W dzisiejszym świecie coraz bardziej klockowej klonowanej motoryzacji gdzie samochody budowane są modułowo niczym z Lego auta tworzone przez prawdziwych designerów, ludzi z pasją, wzbudzają  podziw dla ludzkiego ducha zaklętego w tych blachach.

A zatem dla prawdziwego mężczyzny który dzisiaj jest już rzadkością naszej kulturze masowej tylko prawdziwy stary shelby, który podobnież jest również rzadkością. A jeśli ktoś chce zobaczyć wymuskany model, zapraszam na torontoński AutoShow.  1963 Shelby Cobra 289 będzie w Cobble Beach Classics.

        Wasz Sobiesław