Obecnie ceny domów w całym GTA są bardzo wysokie i z pewnością nadal będą iść w górę. Warto zatem wiedzieć jak wygląda sprawa zakupu nieruchomości poza GTA, i być może też na trochę większej działce.

Prawdą jest, że im dalej od centrum Toronto, tym taniej. I rzeczywiście – dla wielu kupujących szukanie poza dużymi aglomeracjami może być dobrą alternatywą, ale pod warunkiem, że nasza praca nie wymaga zamieszkania w pobliżu GTA. Z drugiej strony COVID-19 w bardzo krótkim czasie pokazał, że wiele biznesów może pracować na odległość – pod warunkiem, że mają przeszkolonych pracowników i dostęp do szybkiego internetu.

Wiele miast jak Kitchener, Barry czy Hamilton na pewno mają lepsze ceny niż Toronto, Mississauga lub  Oakville. Ceny są tam często takie, jak 5-6 lat temu w aglomeracji torontońskiej, czyli niższe o 30-40 procent.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Małe miasteczka są tańsze z uwagi na mniejszą liczbę emigrantów, ale też mniejszy rynek pracy. Ale i to  zaczyna się szybko zmieniać. Wielu deweloperów buduje poza GTA, ponieważ mają do dyspozycji sporo wolnych (i znacznie tańszych) terenów przy jednoczesnym sporym napływie “uciekinierów” z Metro Toronto. Małe miasteczka są idealnym miejscem na emeryturę i dla tych, którzy nie mają problemów z dojazdami do pracy, ponieważ pracują w domu.

Ale kiedy ciągle musimy dojeżdżać do pracy w GTA, to należy naprawdę poważnie rozważyć opłacalność przeprowadzki. Czy czas, który spędzimy w korkach oraz dodatkowa benzyna zrównoważą niższą cenę domu? Należy pamiętać, że $100,000 różnicy w cenie domu to około $450 miesięcznie w spłatach. Przypuśćmy, że spędzimy na dojazdach 2 godziny dziennie (czyli około 10 godzin tygodniowo, czyli 40 na miesiąc). Przy założeniu, że zarabiamy $20 na godzinę daje to $800 miesięcznie. Jeśli dodamy koszt benzyny i zużycie samochodu, to oszczędność zaczyna być dyskusyjna. Należy też pamiętać, że ceny domów szybciej rosną na terenie GTA i może się okazać, że owszem, zapłacimy więcej, ale zwrot czyli przyrost wartości też będzie większy.

Natomiast jest wiele osób zainteresowanych zakupem domów nie tyle w mniejszych miasteczkach, ale na „prawdziwej” wsi. Mówimy tu o większych działkach – przynajmniej 1-2 akrowych. Zakup takich domów i sprawy, na które warto zwrócić uwagę w chwili zakupu są trochę inne niż przy zakupie typowych domów i wydaje mi się, że warto o kilku podstawowych różnicach napisać.

 

 Źródło ogrzewania – poza miastem rzadko mamy do czynienia z naturalnym gazem. Najczęściej jako źródło ogrzewania używany jest prąd, olej opałowy lub propan. Ten ostatni robi się coraz popularniejszy ze względu na lepszą cenę i łatwość dostaw. Coraz częściej jako uzupełniające źródło energii zaczyna być wykorzystywana energia słoneczna oraz pasywna energia z wód gruntowych. Niestety, koszt instalacji tych urządzeń jest znacznie wyższy niż w Europie, gdzie ich popularność jest ogromna. Jest to zrozumiałe – energia u nas jest jeszcze tania w porównaniu z Europą. Koszt takiej instalacji zwraca się na przestrzeni wielu lat i przy ciągle niskich cenach energii niewielu Kanadyjczyków podejmuje taką decyzję. Kupując dom z ogrzewaniem olejowym należy w czasie składania oferty zwrócić szczególną uwagę na zbiorniki, w których przechowywany jest olej. Jeśli są one zakopane w ziemi, to bądźmy przygotowani na duży problem! Natomiast gdy znajdują się na zewnątrz ponad poziomem gruntu – należy je dokładnie sprawdzić pod kątem technicznym. Najlepiej zabezpieczyć się przed kupnem takiego domu żądaniem inspekcji stanu zbiorników na koszt sprzedających. To jest obszerny temat i wszystkich Państwa zainteresowanych tą kwestią zapraszam do kontaktu telefonicznego.

 

 Źródło wody pitnej – w podmiejskich domach “miejska” czy inaczej mówiąc centralnie dostarczana i oczyszczana woda jest raczej rzadkością. Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, to wówczas o jakość wody i jej ilość dbają lokalne władze. W przypadku własnego ujęcia (studnia głębinowa) głównym problemem będzie przydatność wody do picia czyli jej smak; potencjalne bakterie oraz ilość pompowanej wody (wydajność studni). Kupując dom ze studnią należy wykonać odpowiednie testy. Składając ofertę – należy pamiętać o zawarciu specjalnych klauzul w umowie, które będą nas chroniły w przypadku, kiedy woda byłaby skażona lub studnia nie miała pożądanej wydajności. Woda ze studni głębinowej może mieć dziwny smak spowodowany minerałami, dlatego często istnieje potrzeba zamontowania specjalnych filtrów oraz zmiękczaczy do wody. Są to oczywiście dodatkowe koszty, o których należy pamiętać.

 

Sposób odprowadzania ścieków – w przypadku pozbywania się ścieków centralny system kanalizacji występuje poza miastem bardzo rzadko. Jeśli taki system posiadamy, to oczywiście problem znika. Natomiast za miastem najczęściej mamy do czynienia z „septic tank”  czyli po polsku z szambem. W takim przypadku ważne jest, by sprawdzić czy jest ono czyszczone i czy zainstalowane zostało zgodnie z normami i przepisami lokalnych władz. Przeciętnie septic tank jest czyszczony raz na 2-3 lata – z tym, że częstotliwość zależy od wielkości samego urządzenia (jak i rodziny, która z niego korzysta). Budowa nowego “septic system” może być bardzo kosztowne i waha się od 15-30 tysięcy. W czasie składania oferty warto pamiętać o specjalnych klauzulach pozwalających na sprawdzenie systemu lub nakładających  obowiązek zagwarantowania sprawności szamba przez sprzedających.

 

Sposób usuwania odpadków – śmieci są zwykle odbierane spod domu, ale często istnieje konieczność  wywożenia ich do centralnie zlokalizowanego składu. To utrudnienie czasami jednak może wyjść na dobre, gdyż uczy nas być bardziej oszczędnym w kreowaniu gór śmieci. To samo dotyczy surowców wtórnych, choć nie wszystkie gminy stosują jeszcze „recycling program”.

 

        Telekomunikacja (telefon/internet) – na szczęście tutaj postęp technologiczny w ciągu ostatnich lat jest ogromny. W przeszłości problemy z telefonem czy internetem poza dużym miastem były na porządku dziennym. Dziś sygnał telefonii komórkowej i internetu dociera praktycznie wszędzie, a usługi są coraz tańsze. Internet zaczyna być powszechnie dostępny, a prace nad internetem, który pokryje cały świat przy pomocy satelitów są bardzo zaawansowane i może to nastąpić już w ciągu roku czy dwóch.

 

Poczta – nie zawsze jest dostarczana pod drzwi i czasami wymagane jest odbieranie jej z pobliskiego miasteczka. Z drugiej strony – może to fajnie, gdyż rzadziej oglądamy niechciane rachunki! Ponadto coraz częściej piszemy e-mails, a nie listy. Tak więc w praktyce poczta obecnie dostarcza głównie przesyłki, a konkurencja z Amazon powoduje, że ten serwis zaczyna być naprawdę dobrze zorganizowany.

 

   HST – Jeśli kupujemy farmę, to farmy są objęte podatkiem HST (cena zakupu) – w przeciwieństwie do domów za miastem – zakwalifikowanych jako “residence”.

Pomimo pewnych niedogodności, mieszkanie za miastem uspokaja nerwy i z pewnością jest warte polecenia. I jak wspominałem wielokrotnie – inwestycja w znaczną ilość ziemi potrafi przynieść w przyszłości ogromne profity. Osobiście znam pewnego starszego pana, który lata temu kupił działkę pod uprawę pomidorów, a ostatnio sprzedał ją firmie Mattamy za 47 milionów. Najbardziej zadziwiający jest fakt, że nie ma on zamiaru zmienić stylu swojego  życia i nie zamierza nawet podróżować. No cóż, kto bogatemu zabroni…? Jeśli planują Państwo przeprowadzkę poza aglomerację torontońską i poszukują odpowiedniego domu lub posiadłości, zapraszam do kontaktu. Agenci Domator Team doradzą Państwu w kwestii wyboru domu, sprzedadzą obecną nieruchomość, pomogą w przeprowadzce i w procedurach zakupu.

Pozdrawiam,

Maciek Czapliński

905 278 0007