Za kilka dni w skupieniu i zadumie  będziemy obchodzić uroczystość  Wszystkich Świętych, jest to święto głęboko zakorzenione w tradycji chrześcijańskiej.

Na co dzień odwiedzamy groby naszych najbliższych, raz częściej raz rzadziej.  Jest jednak jeden dzień w roku, gdzie nawet z najdalszych zakątków kraju, czy nawet z zagranicy jedziemy, by odwiedzić groby zmarłych z naszych rodzin. Jest to dzień pierwszego listopada. W tym dniu jest odprawiana Msza Święta, jedna z nielicznych celebrowana  na cmentarzach, w kaplicach cmentarnych,  bo tutaj odprawia się jeszcze Mszę Świętą w Dzień Zaduszny i w Poniedziałek Wielkanocny, czyli trzy razy w roku.

Teraz, dzisiaj  już wiadomo, że ze względu na koronawirusa Mszy Św  w Kaplicy nie będzie, za to będzie w kościele.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Odwiedzamy mogiły rodzinne i znajomych, zapalimy znicze, pomodlimy się i w zadumie opuścimy cmentarz. Jednak idąc  alejami pomiędzy grobami patrzymy na mniej lub bardziej okazałe inne nagrobki, czasem zatrzymamy się przy którymś.

Część grobów zdobionych jest pięknymi figurami świętych, aniołów, lub podobiznami osób zmarłych.  Postacie wyrzeźbione w granicie lub piaskowcu.    Zazwyczaj  nie zastanawiamy się nad tym, ale w tych nagrobkach jest zawarta historia. Tu się zatrzymał czas miniony.

Tu spoczywają zwykli ludzie, normalni parafianie, którzy odeszli w sposób naturalny lub śmierć ich była bardziej tragiczna.   Spoczywają też tu parafianie bardziej  zasłużeni dla tego regionu, szerząc wiedzę i kulturę lub walcząc o wolność przyczynili się w znacznym stopniu do rozwoju tej Małej Ojczyzny.

Wchodząc przez główną bramę  cmentarza parafialnego  w Wyszkowie, na tablicy wmurowanej w jeden ze słupów bramowych widnieje napis:

Przechodniu!

Gdy kroki swe skierujesz w tę stronę

Uszanuj zmarłym miejsce  poświęcone

A gdy ta prośba serce twe poruszy

Pomódl się szczerze za pokój ich duszy

Niech twa modlitwa niebo im otworzy

A z tobą za to niech będzie duch boży

 

Cmentarz ten od roku 1986 jest wpisany do rejestru zabytków.

Jak na wielu  innych cmentarzach,  są pojedyncze groby i mogiły zbiorowe. Tutaj też z minionych powstań i dwóch wojen światowych.

Przez długi czas nie przykładano wagi na znaczenie pochówków. Nie było też wydzielonych specjalnych miejsc na chowanie zmarłych, chowano  przede wszystkim przy kościele. Mimo, że Wyszków prawa miejskie uzyskał przeszło 500 lat temu, dokładnie w 1502 roku, by je utracić w 1870 i ponownie uzyskać w 1919,  w rok  po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, to cmentarz parafialny istnieje dopiero 200 lat. Wyszków jako osada istnieje od 1203 roku i mimo, że w tym czasie istniał już kościół (kaplica), a przeto i parafia to po cmentarzu i kościele z tamtego okresu nie ma śladu. A do momentu wybudowanego w 1798 roku murowanego kościoła było aż pięć drewnianych. W czasie zawirowań dziejowych drewniane kościoły ulegały zniszczeniom, przez częste pożary. Spalone zniszczone budowano na nowo.

Najstarszy zachowany nagrobek na cmentarzu parafialnym to nagrobek z 1847 roku, pochowany tam jest Józef Bogdaszewski.  Nagrobek zachował się tylko dlatego, że jest wykonany z piaskowca i mimo, że był bardzo zaniedbany to przetrwał. Żelazny krzyż zniszczyła rdza, jak wiele innych, kamień się ostał. Bogdaszewski był dzierżawcą folwarku rządowego, był człowiekiem zamożnym  i stać go było na monument. Warto tu wspomnieć, że syn Bogdaszewskiego Seweryn zaprzyjaźniony był z Cyprianem Kamilem Norwidem, który urodził się we wsi Laskowo Głuchy. Miejscowość leży  w połowie drogi Warszawa – Wyszków, ok.  20 km od Wyszkowa. Przyjaźnił się także z poetą Teofilem Lenartowiczem i Karolem Brzozowskim również poetą, tłumaczem, inżynierem, a także powstańcem wielkopolskim i styczniowym.

Najstarszym grobowcem rodzinnym na tym cmentarzu jest grobowiec rodziny Leskich, właścicieli majątku w Kręgach, wsi, nieopodal Wyszkowa.

Przez Wyszków przetoczyła się niejedna batalia wojenna, co pozostawiło ślad na tutejszym cmentarzu. Są tu zbiorowe mogiły: 200 rosyjskich żołnierzy z 1915 roku (Polska w tym czasie była pod zaborem rosyjskim, można przypuszczać, że wśród tych żołnierzy było wielu pochodzenia polskiego), gdyż wielu z nich zginęło w przegranej bitwie Rosjan z Niemcami pod Tannenbergiem. W rejonie Wyszkowa, ze względu na położenie (rzeka Bug była tu pewną przeszkodą ) toczyły się zacięte walki, co skutkowało owymi 200 zabitymi żołnierzami i zniszczeniem zabudowań a że to był sierpień, czas zbiorów płodów rolnych, to zniszczono zasiewy i zbiory. Jakby tego było mało to ruski żołnierz zanim opuścił miasto zdążył jeszcze ograbić, także  wsie, dwory, kościoły i w końcu spalić, zniszczyć, czego nie zdołał zabrać.   Początkowo,  polegli żołnierze pochowani byli poza murem, jako najeźdźcy, ale cmentarz się rozrastał tak więc teraz są na terenie cmentarza. Symbolizuje ich granitowy kamień z wyrytym prawosławnym krzyżem i napisem -”200 Russen, módlcie się za poległych”.

Następna zbiorowa mogiła to ku czci poległych i pomordowanych za Ojczyznę 1920 rok. Jako, że front walk 1920 roku przebiegał przez Wyszków, to z bolszewikami walczyli  nie tylko żołnierze czynnej armii, ale także ochotnicy wcieleni do Ochotniczej Armii dowodzonej przez Józefa Hallera. Byli to chłopi, inteligencja i młodzież z Wyszkowa i okolic.

Niestety po kilku dniach 7-10 sierpnia już 11 sierpnia wkroczyli  bolszewicy, zajęli Wyszków z entuzjazmem witani przez tutejszych komunistów, w przeważającej liczbie wyznania Mojżeszowego.

Kilka dni później pojawia się i zatrzymuje na Plebanii w Wyszkowie Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski z Feliksem Dzierżyńskim na czele i zaczynają się represje. Zaczyna działać czerezwyczajka Dzierżyńskiego. Upamiętnia to Pomnik ku czci  “poległych za Ojczyznę w walkach z bolszewikami pod Wyszkowem w sierpniu 1920 roku”.  Na tablicy widnieje napis, że pochowanych jest tam 39 żołnierzy, z nich 31 nieznanych.  I jakże wymowny napis: Narody tracąc pamięć tracą życie.

Idąc dalej, widzimy pomnik ku czci “poległych i pomordowanych w latach 1939 – 1945”.  Już w pierwszych dniach września 1939 miasto zostało prawie całkowicie zniszczone, przeważała zabudowa drewniana i niemieckie bomby zrujnowały miasto. Miasto fizycznie zostało zniszczone,  lecz nie wola walki z wrogiem. Powstały organizacje bojowe, działał tu Związek Walki Zbrojnej, potem Armia Krajowa wraz z harcerzami, Gwardia Ludowa potem Armia Krajowa, mieli  wspólny cel, walka z okupantem. Walczyli, ginęli, zostali zamordowani przez żandarmerię niemiecką. Ekshumowani spod budynku żandarmerii pochowani we wspólnej mogile na cmentarzu.  Na tablicy widniejącej na betonowym obelisku z żelaznym krzyżem jest napis: Pamięci patriotom poległym w walce o wyzwolenie Ojczyzny i przy tym 15 nazwisk.

Na tym cmentarzu jest pochowany ksiądz Wiktor Mieczkowski proboszcz parafii Świętego Idziego, który “gościł” w 1920 roku wyżej wymienionego polskiego bolszewika i jego towarzyszy.

Ksiądz ten znany jest nie tylko z broszury  “Na plebanii w Wyszkowie” , ale jako duszpasterz, który wzywał do ochotniczego wstępowania do wojska, do okazywania i organizowania pomocy dla uchodźców ze wschodu, którzy uciekali przed represjami na zajętych ziemiach przez bolszewików.   To on nieustannie odprawiał msze błagalne o ocalenie Ojczyzny i  … został wysłuchany!!!

Pewnie mało kto wie, ale ksiądz Mieczkowski w 1920 roku schronił pod dachem swojej plebanii rodzinę Lutosławskich z Drozdowa pod Łomżą.  Był tam ksiądz Kazimierz Lutosławski, współtwórca polskiego harcerstwa, to on jest autorem harcerskiego krzyża, był też posłem na sejm w niepodległej już Polsce. Gościł też Witolda Lutosławskiego, jak wiemy w przyszłości wybitnego kompozytora.

Potem niestety sam musiał się ukrywać, bo doniesiono mu, że jest na liście do likwidacji przez czerezwyczajkę Dzierżyńskiego.  Na plebanii, która zachowała się do dzisiaj i nie ucierpiała podczas działań wojennych jak kościół, zniszczony i ograbiony. Gościli także w tym czasie w 1920 roku u księdza Mieczkowskiego gen. Józef Haller, ambasador francuski Jusserand, angielski Eyden, malarz Ferdynand Ruszczyc, dziennikarze i korespondenci wojenni jak Stefan Żeromski, Karol Irzykowski, Adam Grzymała – Siedlecki. Upamiętnił to Żeromski w swojej broszurze “Na probostwie w Wyszkowie”.

Pomnik nagrobny księdza Mieczkowskiego umieszczony jest na wprost zbiorowej mogiły poległych w walkach 1920 roku.

Jest tu też grób por pilota Stefana Stanisława Okrzei, brata Stanisława Aleksandra Okrzei bojownika PPS, który został stracony na stokach Cytadeli warszawskiej za zamach na komisariat policji carskiej w Warszawie w 1905 roku. Porucznik pilot Stanisław  Okrzeja zginął zestrzelony przez niemiecki bombowiec 5 września 1939 roku we wsi Kręgi pod Wyszkowem. Pilot Okrzeja został pośmiertnie odznaczony najwyższym Polskim odznaczeniem wojennym  Orderem Virtuti Militari.

Na cmentarzu jest tak wiele mogił zacnych ludzi, których należałoby wspomnieć, ale niestety w krótkim artykule można wspomnieć tylko niewielu z nich. .

Chciałbym jednak zatrzymać się nad skromnym grobem, obmurowanym tylko betonową ramką z metalowym krzyżem,  ale bardzo zadbanym, pełno zniczy i kwiatów.  Grób ten jest pod opieką tutejszej miejskiej biblioteki i spoczywa w nim Janina Maria Jellaczyc. Wielka patriotka, będąc właścicielką prywatnej biblioteki w czasie okupacji narażając życie wypożyczała swoje książki. W ten sposób podtrzymywała na duchu mieszkańców w okupowanym przez Niemców Wyszkowie, a także pomagała uczniom z tajnych kompletów. Warto tu przytoczyć charakterystykę pani Jellaczyc przez panią Annę Korycką , która bardzo dobrze ją znała. – “Była bardzo ładna, niepospolitej urody, miała zgrabny nosek, szczuplutka, wysoka, delikatna, często się uśmiechała. Ciemne włosy z przedziałkiem upinała na karku. Ubierała się skromnie, ale stylowo. Uzdolniona artystycznie, lubiła poezję i sama pisała wiersze. Dzięki niej miałam gotowe wiersze na różne okazje rodzinne. Żyła biednie a wszystko co posiadała to książki, to był jej największy skarb. To była dusza – człowiek, takich się już nie spotyka”.

I rzeczywiście, zatrzymuję się przy grobie Jolanty Brzozowskiej młodej 22-letniej dziewczyny, która została zamordowana w Warszawie w 1996 roku w celach rabunkowych. Została zamordowana przez trzech prawie rówieśników, bo 19-latków  licealistów ostatniej klasy, którzy jak twierdzili potrzebowali pieniędzy na studniówkę. Jakże błahy powód zwłaszcza, że wszyscy trzej pochodzili z zamożnych domów. Ta tragedia wstrząsnęła w owym czasie całą Polską. Młodzi ludzie, a zdolni do popełnienia najcięższej zbrodni. Czy się wiele zmieniło od tamtego wydarzenia?

– Sami państwo widzą. Cały czas słyszymy doniesienia: a to koleżanki zmaltretowały fizycznie koleżankę z jakiegoś zupełnie błahego powodu, a to wylano tyle hejtu na kogoś kogo się akurat nie lubi (i tylko dla tego) i ta osoba nie wytrzymuje tego obciążenia i sama targnie się na życie. I tak wiele, wiele innych podobnych sytuacji.

Takie mogiły jak tej dziewczyny też powinny zmuszać nas do refleksji i otwarcie potępiać takie zachowania i szukać przyczyn.  Czy to jest kwestia wychowania, nauki, czy czegoś jeszcze innego?!

To tylko niektóre osoby spoczywające na tym cmentarzu, które tworzyły historię regionu, wielokrotnie smutną historię. Dzięki dbałości o cmentarze możemy zachować pamięć o ludziach, których nigdy nie znaliśmy i może nigdy byśmy nie poznali, gdyby nie ich mogiły na cmentarzach.   Tak było w moim wypadku. Przechodząc alejami wyszkowskiego cmentarza zwróciłem uwagę na treść nekrologów  wielu nazwisk. Chcąc się więcej dowiedzieć sięgnąłem po opracowania będące własnością Biblioteki Miejskiej w Wyszkowie i za tym pośrednictwem przekazuję to Państwu.

Dobrze, że miasto pielęgnuje i utrwala historię regionu, jest to bezcenna wartość dla przyszłych pokoleń. Zwłaszcza w tych czasach gdy  pochylając się w modlitwie nad grobem i zapalając świeczkę myślimy jak wielu jest jeszcze co nie rozumie sensu życia i co to jest życie.  Patrząc na ostatnie demonstracje wrogo nastawione do rządzących, za to, że bronią życia, to zastanawiamy się na jakim świecie żyjemy, dokąd zmierzamy, czy prosto do bram piekieł?. To jakiś absurd. Kiedyś demonstrowano w imię obrony życia, a do demonstrantów strzelano.  Ludzie wychodzili na ulicę  w obronie protestujących o godne warunki życia, teraz demonstruje się, żeby swobodnie uśmiercać nienarodzone dzieci, wyrażając swoje niezadowolenie w sposób niezwykle chamski, pełen agresji, nienawiści, pokazując arogancję i pogardę dla władzy.  I jeszcze jedno, jak można demonstrować przeciw własnej Konstytucji, a jeśli już, jeśli się ONA nie podoba to trzeba iść pod dom Aleksandra Kwaśniewskiego, to on ją podpisał i winić trzeba jego a nie Kaczyńskiego!

A już zupełnym kuriozum jest winić za decyzje Trybunału Konstytucyjnego kościół, to już zupełny “odlot” i karygodnym jest w związku z tym wtargnięcie do kościoła w czasie Mszy Świętej i jej przerywanie!  Jako żywo stają w oczach czasy okupacji i pacyfikacja kościołów przez Niemców i bandy ukraińskich nacjonalistów.

W tej chwili przypominają mi się słowa kiedyś obcego dla nas człowieka, a teraz mimo wszystko przyjaciela naszego kraju prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Donalda Trumpa, który w 2017 roku na Placu Krasińskich przy Pomniku Powstania Warszawskiego powiedział min.: “Jesteście dumnym narodem Kopernika, Chopina, Jana Pawła II.  Polska to kraj bohaterów…”. Jednak jak widać nie wszyscy są tacy….bohaterowie!   Powinniśmy być dumni i wdzięczni za te słowa, a jednak są, delikatnie mówiąc, niewdzięczni i pokazują to otwarcie, to ci Polacy, co źle życzą Polsce. Tak jakby się nie zgadzali ze słowami prezydenta Trumpa. Czy chcemy, żeby przez nielicznych zbuntowanych przeciw Konstytucji postrzegano nas inaczej?

Jak już wspomniałem, normy prawne zapisane są w Konstytucji i do ich przestrzegania zobowiązany jest nie tylko rząd, ale i obywatele!

Dlatego walczmy, ale w granicach prawa:  o RODZINĘ, OJCZYZNĘ i o BOGA i brońmy tych wartości, bo nie są dane na zawsze i możemy je utracić !!!

Ojczyznę wolną  wywalczyli nam nasi ojcowie, obronili nas przed Wschodem, teraz my musimy walczyć przed zgorszeniem z Zachodu. O Wolność nie musimy walczyć, ale z coraz bardziej postępującą swawolą, napędzaną przez zagraniczne media. Nie po drodze nam z hasłem “hulaj dusza piekła nie ma!”.  To zwykle  źle się kończy, łącznie z utratą wolności!.

Spoczywający na wyszkowskim cmentarzu wiedzieli o tym i swoimi czynami zasłużyli sobie na szacunek i pamięć !

Niech spoczywają w spokoju!

Czy nadchodzący czas Wszystkich Świętych i spotkanie się tych wątpiących we wszelkie wartości, teraz w innej scenerii, (nie na protestach), ale  na cmentarzach wyzwoli w nich chociaż małą refleksję o życiu i przemijaniu?!

Tak krótko jesteśmy na tym świecie, a tak wiele zła możemy wyrządzić innym, strzeżmy się tego!

Jesteśmy tu po to, żeby czynić dobro!!!

Pisząc ten tekst wykorzystałem opracowania:

1. Elżbieta Szczuka – Cmentarz parafialny w Wyszkowie

2. Janusz Szczepański – Dzieje Wyszkowa i okolic

3. Po ziemi Wyszkowskiej – Przewodnik dla turysty i wczasowicza

4. Encyklopedia Powszechna – PWN  Warszawa

Jerzy Rozenek