– System ochrony zdrowia jest w agonii – stwierdził w rozmowie z Polsat News Ireneusz Szafraniec prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych. Jak podkreślił, także ratownictwo medyczne znajduje się w krytycznej sytuacji. Ocenił, że “zdarzyło się to, że SOR-y, to wąskie gardło systemu opieki zdrowia, nie przyjmuje wszystkich pacjentów i niestety, te karetki oczekują po kilkanaście godzin”.
– Nie zdążamy wszędzie – przyznał – Jak będziemy tak dysponowani do tych pacjentów, którzy nie mają covida, będą skazani na śmierć z powodu innych chorób – podsumował.

Jego zdaniem, szpitale polowe to słuszne rozwiązanie. – Te szpitale to jedyne wyjście, bo możemy ratować ludzi, którzy potrzebują pomocy w przypadku zawałów, udarów. Nie tylko covid zabija, ale też normalne, znane choroby – podkreśliła.

Przyznał, że liczba wyjazdów nie jest ważna. – Ważny jest czas wyjazdu, zazwyczaj kończył się do godziny. Teraz to od kilku, do kilkunastu godzin, przez to jesteśmy wyłączeni z systemu dla jednego pacjenta. Dodatkowo czas oczekiwania na SOR-ach, następnie dezynfekcja karetki i zespołu to kolejne godziny – wylicza ratownik.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

– Ten system jest niewydolny, bo karetki oczekują przed szpitalami, czekają aż ktoś umrze i się zwolni miejsce – stwierdził.