zdjęcia i video Jan Bodakowski

Elewacje w Warszawie zniszczone pro aborcyjnymi napisami. Czy władze Warszawy akceptują niszczenie przestrzeni publicznej?

Rządzone przez Platformę Obywatelską Trzaskowskiego miasto stołeczne Warszawa na swoich stronach chwali się, że „każdego roku wzrasta liczba kamer monitorujących przestrzeń miejską (naziemną, podziemną, mobilną), w której funkcjonuje 14 106 kamer”. Wielki brat patrzy – i to niestety bardzo przychylnie na lewicowe chuligaństwo.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przez sam środek stolicy Polski, biegnie ulica generała Andersa, która za dworcem PKP Warszawa Gdańska zmienia nazwę na Adama Mickiewicza, docierając do placu Wilsona, przy którym znajduje się kościół pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki z grobem księdza Jerzego Popiełuszki. Teren ten niewątpliwie monitoruje kilkadziesiąt czy kilkaset kamer monitoringu miejskiego.

Pomimo monitoringu miejskiego na ulicy Mickiewicza do placu Wilsona widać setki identycznych napisów proaborcyjny niszczących elewację budynków i innej publicznej infrastruktury. Napisy wyglądają tak, jakby przez długi czas w przestrzeni publicznej non stop monitorowanej wykonywała jedna osoba. Ilość napisów rodzi podejrzenie, że miasto Warszawa przyzwoliło i nie reagowało na niszczenie mienia publicznego. Lewicowe sympatie polityczne rządzącej Warszawą PO były ważniejsze od troski o miejską infrastrukturę – co zresztą nie dziwi, jak się pamięta dwie awarie oczyszczalni ścieków czy pożar mostu Łazienkowskiego (w czasie rządów PO w Warszawie).

Pro aborcyjnymi napisami lewica zniszczyła też przestrzeń publiczną przed wejście do stacji Metro Centrum. Teren zwany patelnią jest non stop monitorowany i znajduje się na nim posterunek policji. Pomimo to napisy gloryfikujące mordowanie dzieci są wszędzie.

Proaborcyjne napisy głoszą w całej Warszawie „to jest wojna”, „aborcja moim prawem”, „jebać PiS”, „legalna aborcja”, „pro abo”, „moja macica to nie kaplica”, „rewolucja nie kompromis”, „prawico wypierdalaj”, „aborcja na żądanie”, „wypierdalać”, „polskie piekło”, „prawa kobiet”, „aborcja bez granic”, przedstawiają symbol błyskawicy (używany przez Brytyjską Unię Faszystów i Nazistów), zawierają numer telefonu do organizacji pomagającej w zabijaniu nienarodzonych dzieci,

Ukoronowanie dewastacji mienia publicznego przez zwolenników mordowania nienarodzonych dzieci tylko na tej jednej warszawskiej ulicy są pro aborcyjne napisy umieszczone przed wejściem do kościoła pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki, na którego terenie znajduje się grób księdza Jerzego Popiełuszki. Ksiądz Jerzy był znanym przeciwnikiem aborcji, za wspieranie polskich patriotów został zamordowany przez komunistów. Dziś miejsce jego spoczynku profanują zwolennicy aborcji, których wspierają wysocy funkcjonariusze komunistycznego aparatu represji.

Aborcjoniści sprofanowali parafię ks Jerzego Popiełuszki

Jan Bodakowski