Około dwóch tysięcy osób wzięło udział w niedzielnym proteście w Moskwie w obronie Aleksieja Nawalnego – podała policja w stolicy Rosji. Według portalu OWD-Info, monitorującego zatrzymania, w całym kraju zatrzymano ponad 3 tys. osób, w tym 933 w Moskwie. Policja zatrzymała m.in. żonę opozycjonisty, Julię Nawalną.

Według oficjalnego komunikatu policji moskiewskiej, w stolicy “odbyło się bez zgody władz zgromadzenie, w którym o godz. 14.30 (godz. 12.30 w Polsce-PAP) brało udział około 2 tysięcy ludzi, włączając przedstawicieli mediów”. Policja dodała, że około 600 osób “podjęło próbę zorganizowania pochodu” przez kilka ulic stolicy. W komunikacie nie podano liczby zatrzymanych.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jak poinformował portal OWD-Info, podczas protestów zatrzymano ponad 3 tys. osób. Dane te pochodzą z blisko stu miast i prawdopodobnie nie są ostateczne. Najwięcej – 933 osoby – zatrzymano w Moskwie, w Petersburgu na komisariaty trafiło 591 osób. W Moskwie została zatrzymana żona Aleksieja Nawalnego, Julia, i jeden z działaczy opozycji antykremlowskiej Ilja Jaszyn.

Organizacje zawodowe dziennikarzy poinformowały, że zatrzymanych zostało w całym kraju kilkudziesięciu pracowników mediów, w tym 21 w Moskwie i 10 w Petersburgu. Niektórzy z nich zostali już zwolnieni.

Podczas niektórych zatrzymań w Moskwie i Petersburgu doszło do starć z policjantami. Wiadomo już o pierwszej sprawie karnej: w Petersburgu wszczęto postępowanie dotyczące użycia przemocy wobec policji. Podejrzanym jest mężczyzna, który uderzył pięścią funkcjonariusza gwardii narodowej (Rosgwardii).

Tymczasem media informują o przemocy wobec protestujących ze strony służb siłowych. W Moskwie podczas zatrzymań funkcjonariusze używali paralizatorów. Gdy demonstrujący ustawili się w łańcuch krzycząc “Policja z narodem!”, policjanci odpowiedzieli zatrzymaniami i uderzeniami pałek.Podobne doniesienia napływają też z Petersburga. W mieście nad Newą policja użyła gazu łzawiącego, a jeden z policjantów wymierzył w protestujących pistolet.

Ponadto, jak podała Agencja Interfax, że niedaleko stacji metra Twierskaja w Moskwie doszło do próby samospalenia. Nieznany mężczyzna oblał się benzyną, a następnie podpalił. Przechodnie rzucili go na ziemię i płomienie udało się ugasić. Mężczyzna przeżył.

Nie wiadomo jednak, czy incydent ten ma związek z trwającym w Moskwie protestem w obronie Nawalnego – zaznaczyła telewizja Dożd.

Państwowy regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor, ostrzegł w niedzielę, że w mediach społecznościowych rozpowszechniane są fałszywe wiadomości o niedzielnych protestach. Regulator zażądał, by dane o “zawyżonej” liczbie uczestników protestów i “fake newsy” na temat aktów przemocy ze strony policji były blokowane przez administratorów portali.

„Nie wiemy, gdzie znajduje się bezprawnie zatrzymana (czyli faktycznie uprowadzona) Julia Nawalna. Została odwieziona w nieznanym kierunku bez choćby wzmianki o ustawie o policji” – napisał na Twitterze pracownik założonej przez Nawalnego Fundacji Walki z Korupcją Wiaczesław Gimadi.

Dodał, że Nawalną zatrzymano podczas „pokojowego spaceru po Moskwie”, nie został do niej dopuszczony obrońca, a osoby zatrzymujące nie przedstawiły się i nie podały powodu zatrzymania.

Nawalna została zatrzymana także w ubiegłą sobotę, podczas poprzedniej akcji protestów w obronie aresztowanego Nawalnego. Zwolniono ją z komisariatu trzy godziny później. (PAP)

Z Moskwy Anna Wróbel

liv/mmi/