W piątek rząd Ontario zdecydował, że mieszkańcy Toronto, regionu Peel, North Bay i Parry Sound mają pozostać w domach do 8 marca. Mieliśmy plany wycieczki na biegówki na północ, pogoda na weekend zapowiadała się piękna, śniegu dużo.
I cóż, znowu nic z tego. Oczywiście mogliśmy zlekceważyć zarządzenia, ale wizja kopania się z koniem i mandatu niewspółmiernego do dochodów przeważyła. Pozostała nam niewielka furtka, łaskawie zezwolono nam na krótkie wyjścia z domów w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza.

Gdzie wybrać się na spacer w Mississaudze, pomijając tradycyjne parki i okolice domu, tam gdzie można znaleźć namiastkę prawdziwego lasu? Są takie miejsca, najczęściej pozostawione w przemysłowych rejonach miasta. Nasza dzisiejsza propozycja jest dla mieszkańców północno-zachodniej Mississaugi. Znają to miejsce na pewno właściciele psów. Przy Meadowvale Blvd. znajduje się Totoredaca Lash-Free Dog Park. Po tej nazwie znajdą państwo to miejsce na Google map. Jadąc Meadowvale Blvd. od południa, trzeba skręcić w prawo w drogę przed parkiem. Są tam dwa spore parkingi.

W sobotę o 10 rano było już sporo samochodów. Psy mają tam wielką frajdę, jest kilka ogrodzonych wybiegów. Po wschodniej stronie pierwszego parkingu jest drugi, przy którym wyznaczono teren do prób modeli samolotowych. Mimo że pas startowy był przysypany śniegiem, chętnych modelarzy nie brakowało. Obserwowaliśmy próby lotów modeli samolotowych, a także miniaturowych pojazdów śnieżnych.

Wszędzie było śniegu do połowy łydki, ale spacerowicze wydeptali widoczne ścieżki, które dawało się pokonać w miarę porządnych butach. Mimo że słychać autostradę 407 i odgłosy miasta, mimo że w oddali widać biznesowe budynki i linię wysokiego napięcia, lasek jest naprawdę dziki. Szliśmy wydeptanymi ścieżkami w kierunku potoku, przez który ktoś położył wąską kładkę. Po drodze wiele pięknych wiekowych buków, białych sosen i dębów, gdzieniegdzie świerki, powyginane dziwacznie stare cedry i powalone drzewa, wykroty. Widzieliśmy kojoty, drapieżnego krogulca, wiele innych ptaków i ślady jeleni. Jakąkolwiek ścieżkę by ktoś wybrał, w końcu i tak doprowadzi go do punktu wyjścia, zgubić się tu nie sposób.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wycieczka na godzinę lub dłużej, gdyby ktoś chciał spenetrować cały lasek.

Joanna Wasilewska
Andrzej Jasiński