Podobno spora część populacji człowiekowatych najlepszego ze światów nadal nie wie, dlaczego zamknięcie gospodarki jest najlepszą metodę na pandemię. Utrwalajmy zatem, co konieczne.

        Otóż zamknięcie gospodarki jest najlepszą metodę na pandemię dlatego, że najlepszą metodą na pandemię jest zamknięcie gospodarki. Jasne? Zapisali? To marsz do domów, progi zastawiać. Nikt nie wychodzi, nikt nie chodzi. Czy tam nie przechadza się. Nikt. Albo drzwi wam zaspawamy. Ho-ho, tak-tak. Zaspawamy wam drzwi i okna, i co nam zrobicie, elektoracie? Jeszcze płaszcze wam zabierzemy. Czy tam płaszcze i kalosze. I parasolki. Nie wierzgajcie. Nieźle, prawda? Trzeba przyznać. Znaczy: staczamy się szybko.

PAROWANIE NADZIEI

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Wszelako zaczniemy dziś jeszcze mocniej, albowiem od starszego pana, złapanego w sytuacji intymnej. No raczej. Otwartym tekstem: z gaciami opuszczonymi do kolan. Mało tego. Bo jeśli nieprawdą jest, prawda, co mu przypisują, to wróży nam źle. A jeśli to prawda, prawda, to wróży nam to jeszcze źlej. Czy tam gorzej. A oto nasz bohater: Joe Biden. Prezydent USA. Mówią, że czterdziesty szósty. Nie liczyłem. Więc.

        Więc, senator Biden, rok 2002: “History is going to judge us very harshly, I believe, if we allow the hope of a liberated Afghanistan to evaporate because we are fearful of the phrase nation-building”. Po mojemu: “Wierzę, że historia osądzi nas bardzo surowo, jeśli pozwolimy, by nadzieja na wyzwolony Afganistan wyparowała, ponieważ boimy się wyrażenia >budowanie narodu<”. I ten sam Biden, ale już nie taki sam, bo teraz prezydent USA, rok 2021: “Our mission in Afghanistan was never supposed to have been nation-building”. Po mojemu: “Nasza misja w Afganistanie nigdy nie zakładała budowania narodu”.

        James Hohmann, felietonista <washingtonpost.com> (“Democracy Dies in Darkness”, i tak dalej) zwrócił uwagę, jak kłamliwe jest również twierdzenie Bidena, o tym, że w Afganistanie nie chodziło o “promowanie demokracji”. Hohmann mianowicie przypomniał, że kiedy w czasie drugiej inauguracji Busha (2005) ten oświadczał, że: “Polityka Stanów Zjednoczonych polega na poszukiwaniu i wspieraniu rozwoju ruchów i instytucji demokratycznych w każdym narodzie i kulturze”, do tego: “Z ostatecznym celem, jakim jest położenie kresu tyranii w naszym świecie”, Biden nie protestował. Biden bił brawo.

I dość już o Bidenie, wracajmy do zamykania gospodarki, najlepszej metody na pandemię. Umowa jest więc taka: nie wierzgacie lecz słuchacie, a my “obostrzymy” sobie, powiedzmy: na waszą intencję, każdego niechętnego. Niechętnego przyjmowaniu preparatów wykoncypowanych metodami inżynierii genetycznej, nazywanych dla niepoznaki szczepionkami. Ot, nałożymy na takich restrykcje. Wiadomo: “Państwo musi robić wszystko co możliwe, aby chronić swoich obywateli przed zarazą” – jak to ujął bezkompromisowo Kaczyński Jarosław w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. “Nie można ulegać tym, którzy mają kłopot z analizą sytuacji i zbyt niski poziom empatii” – huknął.

        Generalnie rzecz ujmując, rozgadał się nasz pan prezes we wspomnianym wywiadzie, jak nie pamiętam kiedy. W tym miejscu interesuje mnie jednakowoż kwestia tak zwanych szczepień.

POSŁUCH!

        Tak zwanych, bo coraz więcej dowodów wskazuje zdaje się na to, że podaje się nam w sumie nie wiadomo co. A nawet jeśli ten czy tamten mędrzec twierdzi, że wie, co nam się podaje, to nawet tacy nie potrafią wyjaśnić przeciętnemu człowiekowi – ani patofizjologii i mechanizmu działania “szczepionek mRNA”, ani określić ryzyka wystąpienia reakcji niepożądanych w zależności od przypadłości jednostki – podczas gdy jednostki co rusz dowiadują się czegoś nowego o negatywnych skutkach przyjęcia stręczonego im preparatu. A za rogiem czają się “szczepienia dobrowolne ale obowiązkowe” (leksykalia to potęga). Ale wracajmy do wywiadu z panem prezesem.

        PAP: “Czyli nie jest wykluczone, że niezaszczepione osoby będą mogły się spodziewać obostrzeń?”.

        J.K.: “Tak, mogą spodziewać się obostrzeń”.

        PAP: “Czy szczepienia będą obowiązkowe?”

        J.K.: “Odmowa szczepienia to nie jest kwestia wolności jednostki. Osoby, które powołują się na wolność w kontekście szczepień, może nieświadomie, odwołują się do tezy, iż człowiek człowiekowi wilkiem. To skrajny egoizm. Granicą wolności są prawa innych ludzi. Nie wolno innych narażać na pozbawienie zdrowia czy życia. (…) Nasilają się nowe warianty koronawirusa. Musimy osiągnąć zbiorową odporność. Trzeba podjąć wszystkie możliwe przedsięwzięcia, zarówno zachęty do szczepień, jak i bardziej rygorystyczne kroki”.

        Odmowa szczepienia to nie jest kwestia wolności jednostki? Ależ oczywiście, że jest. Jak każda sytuacja, gdy obserwować możemy zderzenie dwóch wartości. Tu: dobro jednostki i dobro wspólnoty. Ale co tam. Wincyj lockdownu w lockdownie, wincyj! Ruszamy z posad bryłę świata, jakobini wszystkich krajów, przyłączcie się. Zybertowicz Andrzej, profesor, na co dzień doradca pana prezydenta naszego, czy tam prezydenta, naszego pana, już się był wziął i przyłączył. Złączył. To jest, połączył. Czy tam dołączył: “Dotychczasowe wyobrażenia wolności muszą być przedefiniowane na nowo”.

DYSCYPLINA!!

        Bać się, czy się nie bać, oto jest pytanie. Szekspir? Dajcie spokój, kto to jest Szekspir? Natomiast Niedzielski Adam jest. Jest i troszczy się o zdrowie nasze, i uspokaja: “Działają mechanizmy naturalnej odporności związane ze szczepieniem i związane z przechorowaniem”. Naturalna odporność związana ze szczepieniem? Minister takie rzeczy opowiada publicznie? No i co z tego, że ekonomista, a nie lekarz? Trzeba było w ekonomii robić, a nie w medycynie. Więc.

        Więc, do powyższego dorzuciłbym i to: “Wyobraźcie sobie szczepionkę tak bezpieczną, że trzeba grozić ludziom, aby ją brali, szczepionkę przeznaczoną na chorobę tak zabójczą, że aż potrzeba specjalistycznych testów, aby dowiedzieć się, czy ktoś tę chorobę w ogóle ma”. Albo to: “Jakobini chcieli stworzyć nowego człowieka, Hitler tworzył nowego człowieka, bolszewizm tworzył nowego człowieka, co zawsze kończyło się hekatombą”.

        Do powyższego dorzuciłbym też zamierzenia profesora Klausa Schwaba, prezesa wykonawczego Światowego Forum Ekonomicznego, oraz plany jego totumfackich, to jest, najogólniej rzecz ujmując, ludzi sorosopodobnych. A każdy z nich łasy na władzę, albowiem pieniądze to władza, władza zaś, jak wiadomo, uzależnia szybciej niż amfetamina, a wciąga skuteczniej niż bagno. To znaczy niektórych. W tym wszystkich sorosopodobnych.

RYGOR !!!

        Profesor Adam Wielomski: “Globalista uważa, że państwa narodowe musi zastąpić pewnego rodzaju imperium światowe. Dlaczego? Schwab odpowiada: “(…) na świecie brakuje spójnej, pozytywnej i wspólnej narracji, która wskazywałaby możliwości i wyzwania wiążące się z czwartą rewolucją przemysłową. Taka narracja jest niezbędna, jeśli mamy upodmiotowić różnorodny zestaw jednostek i społeczności, unikając przy tym powszechnego sprzeciwu wobec rozpoczynających się fundamentalnych zmian”. Dalej Wielomski wyjaśnia: “Jeśli przełożymy to stwierdzenie na tradycyjny język polski, to zrozumiemy, że imperium światowe jest konieczne do stworzenia wszechogarniającej i globalnej mono-ideologii służącej za narzędzie zatykania ust tym, którym czwarta rewolucja przemysłowa się nie spodoba”.

        Profesor Wielomski konkluduje: “Klaus Schwab opisuje czekający nas w niedalekiej przyszłości neo-feudalizm z prezesami banków i korporacji jako nowymi książętami i ze spauperyzowanymi masami ludzkimi jako nowymi chłopami pańszczyźnianymi. I to dosłownie. Bezrobotni w Niemczech otrzymujący zasiłki mają ograniczoną swobodę poruszania się, ponieważ wyjechać z rodzinnej miejscowości mogą tylko za zgodą urzędu pracy (np. w celu jej poszukiwania), bądź też na przysługujący im coroczny urlop”.

        Adam Gniewecki na łamach “Kuriera WNET”: “W 2016 roku WEF opublikowało wideoklip, w którym przedstawia 8 przepowiedni Klausa Schwaba na rok 2030”. Jak brzmiała pierwsza? Jakoś tak, że: “Nic nie będziesz mieć i będziesz z tego powodu szczęśliwy”. Czy krócej: “Będziecie biedni, ale szczęśliwi”. A wy, towarzyszu Schwab, będziecie szczęśliwym krezusem? Czy tam innym wyjątkiem potwierdzającym regułę będziecie?

PO-SŁU-SZEŃ-STWO !!!!!

        Warto może w tym miejscu przypomnieć, że fortunę największych bogaczy oszacowano na 13,1 biliona dolarów. Mowa o roku 2021. Rok wcześniej majątek wszystkich miliarderów był mniejszy o 5 bilionów dolarów. Nie dziwota, że na nas, maluczkich, spoglądają tacy jak na zasób. Ich zasób, zasób należący do nich. Przy okazji ponownie okazuje się, że pieniądze wiedzą, jak zmienić świat, żeby zasoby najbogatszych miały się dobrze. To znaczy, żeby dobrze było nam.

        Skoro tego nie rozumiemy, chyba rzeczywiście dobrze nam tak. Nam, to jest ludziom zmajstrowanym socjologicznie. Przemajstrowanym ludziom, można powiedzieć. W sumie to wszystkich nas wywracają na lewo, nawet jeśli tego nie zauważamy. Tym bardziej wtedy. A rzeczywiście nie zauważamy. Za to pryncypialni jesteśmy w słowach i czynach… wróć, w słowach.

        Jarosław Kaczyński we wspomnianej wyżej rozmowie z PAP: “Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i w ten sposób zniknie przedmiot sporu”. Super.  Kompromis w sprawie Instytutu Pamięci Narodowej, kompromis w sprawie emigrantów zarobkowych, kompromis w sprawie Wołynia, kompromis w sprawie TVN, a na koniec kompromis w sprawie sądownictwa.

        Więcej nie trzeba. Rekord świata. Nie ma na świecie drugiego tak kompromisowego państwa, co Polska. Mówią, że klęczeliśmy nad przepaścią, podobno nawet tyłem, lecz wstaliśmy wszak z kolan. A co do cofania się, to czasami należy się cofnąć, by osiągnąć kompromis. No i osiągamy te konieczne i niezbędne kompromisy, osiągamy je cofając się i cofając, że aż… ups!

        Nie, wcale mi nie do śmiechu. Jeszcze jeden, jeszcze dwa takie kompromisy – i będzie po nas. Po Polsce będzie. Tak to już jest, kiedy z przytupem i przyświstem nie oddaje się ani guzika, zarazem tracąc więcej niż palto. Wszystko tracąc. W związku z czym wniosek pod adresem rządzących brzmi: pójdźcie na kompromis raz jeszcze, prosimy bardzo. Pójdźcie, ale już do nas nie wracajcie.

Krzysztof Ligęza

Kontakt z autorem:

widnokregi@op.pl