W poniedziałek rano z kościoła św. Jana Ewangelisty w Vaughan wyruszyła 40. piesza pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej wśród Huronów w Midland. Pielgrzymka powinna dotrzeć na miejsce w niedzielę. Zamieszczamy poniżej kazanie o pielgrzymowaniu do Boga wygłoszone przez o. Janusza Błażejaka OMI oraz wypowiedź jednego z organizatorów Pielgrzymki

Ojciec Janusz Błażejak: – Ludzkość jest ciągle w drodze, podlega nieustannym przemianom. Każdy z nas jest w stanie pewnego stawania się, które ciągle trwa. Takie jest życie konkretnego człowieka. Ze swoją zmiennością ma cechy wędrówki. Jeśli zastanowimy się, sięgamy pamięcią do naszej przeszłości, tej bliższej i tej bardziej odległej, to z pewnością stwierdzimy, że dziś jesteśmy w innym miejscu niż byliśmy wczoraj.

        Dla nas, ludzi wierzących, życie jest wędrowaniem, ale nie bezcelowym, nie samotnym; jest  pełnym nadziei pielgrzymowaniem i ciągłym podążaniem ku Bogu i co najważniejsze z Bogiem i we wspólnocie Kościoła, jak wy to dzisiaj czynicie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Taki obraz życia ludzkiego znajdujemy na kartach Pisma Świętego, bowiem początki narodu wybranego naznaczone są ciągłym pielgrzymowaniem.

        Najpierw była wędrówka Abrahama, który na polecenie Boga porzucił kraj ojczysty, by pielgrzymować do kraju wskazanego mu przez Pana Boga. Początkiem kolejnej wielkiej pielgrzymki było wyjście narodu wybranego z niewoli egipskiej. 40-letnia wędrówka Izraelitów przez pustynię była w istocie pielgrzymką do Ziemi Obiecanej.

        Również w wymiarze indywidualnym życie ludzkie było postrzegane jako pielgrzymka, a stary Jakub w Starym Testamencie w rozmowie z faraonem zapytany o wiek, mówi liczba lat mojego pielgrzymowania to 130, a więc pielgrzymowania, nie życia, a podróży do Boga. Życie człowieka nie jest, więc wędrowaniem po omacku; napełnione wiarą i nadzieją staje się powrotem do Boga Ojca. Pielgrzymujemy więc, podążając za Chrystusem naszą drogą.

        Nie jest to jednak łatwe w świecie, w którym postęp techniczny daje złudzenie stabilności i samowystarczalności; w świecie indywidualizmu.

        Dzisiaj rozpoczyna się wasza pielgrzymka do Midland. To jest szansa, by doświadczyć tej mistyki życia razem, by zostawić na chwilę to wszystko, co składa się na naszą codzienność i wyruszyć, doświadczając własnych ograniczeń, słabości, a czasami nawet i bólu, bo będzie niejeden pęcherz na waszych nogach. To może pomóc nam zrozumieć. Jak pisał Tomasz Merton, „Nikt nie jest samotną wyspą”. Dzięki temu stajemy się gotowi spieszyć sobie nawzajem z pomocą. Ale przede wszystkim pielgrzymowanie jest po to, by doświadczyć razem z Bogiem powrotu do Niego, by doświadczyć osobistego, prawdziwego nawrócenia. „Wstań, ustanowiłem cię świadkiem tego, co zobaczyłeś” – Tak brzmi tegoroczne hasło naszej pielgrzymki.

        Nawrócenie jest możliwe wtedy, gdy stajemy się gotowi zostawić to, co zasłania nam obraz prawdziwego Boga.

        Pielgrzymowanie dla wielu jest czasem takiej pięknej, wewnętrznej przemiany. To są prawdziwe rekolekcje w drodze.

        Wiele razy wspominałem, że od siódmego roku do wyjazdu do Kanady każdego roku byłem na pielgrzymce pieszej z Warszawy na Jasną Górę w grupie podlaskiej, 14. I wiem, co to jest. Znam tę radość. Znam to niesamowite, piękne przeżycie. Dlatego życzę wam, żebyście doświadczyli tego pięknego, duchowego przeżycia z Bogiem. A przede wszystkim dla nas niech jedynym świadkiem, orędownikiem i drogowskazem będzie Maryja.

•••

Goniec: Pielgrzymka stawia na nogi?

Piotr Leszczyński „Gadżet”: Mnie pomaga, religijnie i duchowo. Po to tu jestem, modlę się i mi to pomaga na cały rok, duchowo jestem z Bogiem. Modlimy się i to mnie podtrzymuje na duchu. To mi daje odwagi do wszystkiego, do chodzenia, bycia z Bogiem, bycia z modlitwą.

        Bez Boga, bez Boga jest nic. Bez Boga jestem zagubiony. Jak byłem młody, to nie wiedziałem co to jest Bóg, nie wiedziałem co to religia, diabeł może wszystko zrobić z ludźmi, co nie wierzą.

        I zapraszam tych wszystkich ludzi, którzy jeszcze nie szli na pielgrzymkę, żeby zobaczyli nawet na jeden dzień, nawet na dwa dni poczuli tego ducha, bo teraz w tym świecie się wydaje, że to jest najważniejsze. Mamy wierzyć i modlić się do Boga, żeby przetrwać wszystko to,  co jest teraz, ta nowa generacja, ta technologia, to wszystko. (…)

         Tu, na pielgrzymce, nie ma telefonów, tutaj jest wolność,  jest to, co Bóg stworzył. Mamy lasy, mamy jeziora. Przechodzimy przez to wszystko. Bóg  to stworzył. Ludzie o tym zapomnieli, że to jest przez Boga. Ludzie już zapomnieli, że ptaki są od Boga,  wszystko stworzenie jest przez Boga. On to stworzył, ale ludzie pozapominali to, bo to jest na co dzień.

        Pielgrzymka jest po to, żeby się znaleźć w tym, żeby odczuć ten świat, który jest, nie ten świat technologii; że nie mam pieniędzy, że na to mi  za mało, na tamto mi za mało.

        To jest niepotrzebne.

        Wiara i zdrowie to jest najważniejsze w życiu.