Rząd Ontario formalnie odwołał się od wyroku sądu, który obalił kontrowersyjną ustawę nr 124 ograniczającą podwyżki pracowników sektora publicznego do 1 proc. Ustawa została zaproponowana w 2019 roku i weszła w życia na trzy lata. 29 listopada sędzia Markus Koehnen stwierdził, że stwierdził, że ustawa jest niekonstytucyjna, bo narusza swobodę zrzeszania się i prawo do prowadzenia negocjacji umów zbiorowych. Sędzia podkreślił, że konstytucja gwarantuje pracownikom nie tylko prawo do zrzeszania się, lecz także do uczestnictwa w procesie przedstawiania swoich uwag i roszczeń, tak by poruszane przez nich sprawy mogły być przedyskutowane w dobrej wierze.

W dniu wydania decyzji rząd premiera Douga Forda od razu dał do zrozumienia, że będzie wnosił apelację. W końcu w czwartek rzecznik prasowy prokuratora generalnego potwierdził, że apelacja została formalnie złożona. Dodał, że sprawa toczy się przed sądem, dlatego nie będzie jej komentował.

W dokumentach złożonych w sądzie rząd stwierdził, że sąd pomylił się w ocenie skutków finansowych ograniczenia nałożonego przez ustawę. Sąd błędnie uznał, że ograniczenie poważnie uniemożliwia uczestnictwo w sprawiedliwym procesie negocjacji umów zbiorowych. Ponadto zdaniem rządu sąd źle zinterpretował przyczynę wprowadzenia ustawy 124. Podkreślił, że chodziło o zarządzanie finansami prowincji w odpowiedzialny sposób i ochronę możliwości utrzymania usług publicznych.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Rząd wcześniej twierdził, że ustawa jest wprowadzana wyjątkowo i tylko na określony czas, by pomóc w likwidacji deficytu.

Związki zawodowe nie kryły oburzenia apelacją rządu. Przewodnicząca Ontario Federation of Labour mówiła, że ustawa przyczyniła się do pogorszenia się warunków życia pracowników i pogorszenia sytuacji w służbie zdrowia. Rząd powinien się teraz zajmować rozwiązywanie problemów, a nie wydawaniem publicznych pieniędzy na walkę z pracownikami w sądzie. Ontario Nurses’ Association (ONA) oświadczyło, że ma dość obrony przez premiera ustawy 124. Doug Ford musi w końcu przestać atakować pielęgniarki i pracowników służby zdrowia. Powinien zrobić to, co należy, czyli przyjąć decyzję sądu. A tak będzie trwonił pieniądze publiczne.

Na początku roku Financial Accountability Office obliczyło, że rząd będzie musiał zapłacić około 8,4 miliarda dolarów, jeśli sprawa ostatecznie rozstrzygnie się na korzyść pracowników. Jeśli jednak to rząd wygra, zaoszczędzi około 9,7 mld dol. na pensjach pracowników zrzeszonych i niezrzeszonych w okresie od 2019 do 2025-2027 roku.