Jak wynika z przedstawionego we wtorek jesiennego zeznania finansowego minister finansów Chrystii Freeland, koszty obsługi znacznego zadłużenia rządu federalnego wzrosną w nadchodzących latach, a opłaty za dług publiczny pochłoną znacznie więcej dochodów niż ostatnio.

Dokument Freelanda sugeruje, że Kanada uniknie recesji, ale przewiduje, że wzrost gospodarczy spowolni i będzie minimalnyć. W przyszłym roku bezrobocie wzrośnie o prawie cały punkt procentowy, a dziesiątki tysięcy kolejnych osób może pozostać bez pracy.

Freeland chce w ciągu najbliższych sześciu lat wydać o około 20,8 miliarda dolarów więcej, niż początkowo przewidywał rząd federalny.  Większość nowych wydatków przeznaczona jest na nowe inicjatywy mieszkaniowe, takie jak tanie pożyczki dla firm budowlanych i projekty przyjazne dla klimatu.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Obecnie, przy stopach procentowych najwyższych od 20 lat, koszt obsługi zadłużenia wzrósł z 20,3 miliarda dolarów w latach 2020–2021 do 46,5 miliarda dolarów w bieżącym roku podatkowym. W nadchodzących latach opłaty za obsługę zadłużenia będą jeszcze wyższe. Z rachunku ekonomicznego wynika, że ​​w latach 2028–2029 spłata długu będzie kosztować skarb federalny 60,7 miliarda dolarów.

Oznacza to, że opłaty za obsługę zadłużenia należą obecnie do największych   pozycji w budżecie federalnym.

Dla porównania, Ottawa wyda w tym roku podatkowym 28,9 miliarda dolarów na Kanadyjskie Siły Zbrojne – o około 18 miliardów dolarów mniej niż kwota, którą rząd prześle w formie płatności na rzecz banków i właścicieli kanadyjskich wierzytelności..

Pomoc Kanady dla Ukrainy ma w tym roku przekroczyć 800 milionów dolarów
Stopa inflacji w Kanadzie spada do 3,1%, ale koszty życia wciąż rosną
Koszty zadłużenia rządu w tym roku są o 20 miliardów dolarów wyższe niż suma przeznaczona na jeden ze swoich sztandarowych programów – Canada Child Benefit, który wysyła czeki rodzinom z dziećmi.

Koszty zadłużenia są również ponad dwukrotnie wyższe niż koszty programu ubezpieczenia zatrudnienia (EI).

Dług federalny podwoił się z 619,3 miliardów dolarów w latach 2015–2016, pierwszym roku rządów Trudeau, do 1,2 biliona dolarów w zeszłym roku. Oczekuje się, że do roku 2028–29 wzrośnie do 1,4 biliona dolarów.

Rząd ma teraz mniejszą swobodę fiskalną, aby zająć się takimi kwestiami, jak załamanie podaży mieszkań, ponieważ wydaje znacznie więcej na obsługę długu.

Na horyzoncie pojawiają się kłopoty. Chociaż rząd twierdzi, że spodziewa się, iż Kanada uniknie recesji, Departament Finansów przewiduje, że w przyszłym roku gospodarka nie odnotuje prawie żadnego wzrostu (0,4%).

Oczekuje się, że w drugim kwartale przyszłego roku stopa bezrobocia wzrośnie o prawie cały punkt procentowy do 6,5 procent.

Obecnie oczekuje się, że deficyt na lata 2024–2025 wyniesie 38,4 miliarda dolarów, w tym 38,3 miliarda dolarów w roku następnym i 27,1 miliarda dolarów w latach 2026–2027. Liczby te są wyższe niż prognozy Ottawy z marca.

Rząd twierdzi, że nie spodziewa się ogłoszenia zrównoważonego budżetu w dającej się przewidzieć przyszłości.

W rzeczywistości sytuacja może być jeszcze gorsza. Jesienne oświadczenie gospodarcze przedstawia także, jak nazywa to rząd, „scenariusz pogorszenia” – taki, który faktycznie doprowadzi do popadnięcia gospodarki w recesję.

W scenariuszu recesji deficyty byłyby jeszcze wyższe, gdyby mniej osób pracowało, a przedsiębiorstwa płaciły mniejsze podatki.

Freeland w swoim przemówieniu przed parlamentem próbowała brzmieć optymistycznie.

„Inflacja spada, płace rosną, a ekonomiści z sektora prywatnego oczekują obecnie, że Kanada uniknie recesji po pandemii, którą wielu przewidywało” – stwierdziła.

„Teraz nie chcę zaprzeczać rzeczywistości, przed którą stoi dziś wielu Kanadyjczyków. Całkowicie rozumiem, że po trzech trudnych latach – globalnej pandemii, globalnej inflacji i światowych podwyżkach stóp procentowych – Kanadyjczycy są zmęczeni, sfrustrowani i czują, że są pod presją.

Aby zaradzić temu problemowi, Freeland zachwala nowe rozwiązania w zakresie mieszkalnictwa wykraczające poza to, co ogłosiła już Ottawa.

Począwszy od następnego roku podatkowego Ottawa udostępni 15 miliardów dolarów w formie nowych pożyczek w ramach programu pożyczek na budowę mieszkań — inicjatywy mającej pobudzić budowę niedrogich domów.

Oczekuje się, że w ramach tego programu do roku 2031–2032 powstanie 101 000 nowych domów – wynika z rachunku ekonomicznego. Kanadyjska Korporacja Mortgage and Housing Corporation (CMHC) szacuje, że do 2030 r. kraj będzie musiał wybudować o 3,5 miliona mieszkań więcej, aby sprostać gwałtownie rosnącemu popytowi w miarę wzrostu imigracji.

Dokument Freelanda oferuje również dodatkowy 1 miliard dolarów na nowe wydatki w ciągu trzech lat, począwszy od lat 2025–2026, aby pomóc w budowie większej liczby mieszkań non-profit, spółdzielczych i publicznych w całym kraju. W rezultacie w 2028 r. powstanie około 7 000 nowych domów – czytamy w oświadczeniu.

Freeland wprowadza nową „Kanadyjską Kartę Praw Właściciela Hipoteki”, która zapewni właścicielom domów nowe prawa w przypadku odnowienia kredytu hipotecznego.

Rząd inicjuje również rozprawę z Airbnb i innymi mieszkaniami na wynajem krótkoterminowy, zmniejszając opłacalność ich posiadania.

W oświadczeniu ekonomicznym zaproponowano odmowę odliczeń od podatku dochodowego w przypadku wydatków poniesionych w celu uzyskania dochodu z wynajmu krótkoterminowego na obszarach, gdzie lokale te nie są zgodne z lokalnymi przepisami.Te nowe środki mają na celu uzupełnienie istniejącego funduszu Housing Accelerator Fund , który przekazuje pieniądze miastom ograniczającym biurokrację w sektorze mieszkaniowym, wcześniej ogłoszonego zwolnienia z podatku GST w przypadku budowy domów na wynajem oraz konta oszczędnościowego dla osób kupujących domy po raz pierwszy .

Innym środkiem zapewniającym przystępność cenową obiecanym w oświadczeniu ekonomicznym byłoby usunięcie podatku GST/HST z psychoterapii i poradnictwa, „aby zapewnić Kanadyjczykom otrzymanie potrzebnego wsparcia”.

Wszystkie te środki stanowią uzupełnienie wcześniejszej decyzji o zniesieniu rządowego podatku węglowego od oleju opałowego do użytku domowego.

Lider opozycji Pierre Poilievre skrytykował aktualizację fiskalną, nazywając ją „obrzydliwą”, ponieważ wzywa do większych wydatków.

„Dzięki kosztownym wydatkom o wartości 20 miliardów dolarów tę aktualizację można podsumować bardzo prosto: ceny w górę, czynsze w górę, zadłużenie w górę, podatki w górę ” – powiedział.

Lider NDP Jagmeet Singh mówi Power & Politics, że reakcja rządu liberalnego na kryzys mieszkaniowy jest „tak mała” w porównaniu z „pilnością tego, z czym się mierzymy”.
„Kanadyjczycy czują się naprawdę rozczarowani. Większość obiecanych przez nich pieniędzy jest opóźniona” – powiedział, odnosząc się do niektórych programów mieszkaniowych, które zostaną wprowadzone dopiero w następnym roku budżetowym.