W propozycji zmian traktatów UE chodzi o zagrabienie kompetencji państw członkowskich; jeśli ta reforma zostanie zrealizowana, to kraje członkowskie będą mieć mniej władzy, niż niemieckie landy – oświadczył we wtorek w PE w Strasburgu podczas debaty o reformie traktatów unijnych eurodeputowany PiS profesor Ryszrad Legutko.

“To sprawozdanie jest dowodem na to, jak niebezpieczna stała się Unia. Przypomina to historię doktora Frankensteina, który chciał stworzyć cudowną istotę, a stworzył potwora. Chodzi tu o zagrabienie wszystkich ważnych kompetencji państw członkowskich. Jeśli ta reforma zostanie zrealizowana, to państwa będą mieć mniej władzy, niż niemieckie landy” – ostrzegł Legutko.

 

“Za kogo wy się uważacie? Nie macie inicjatywy legislacyjnej, za co dziękujemy Bogu. Z legitymacją demokratyczną też jest problem. Chcecie rządzić całym kontynentem, a nie jesteście w stanie nawet zapewnić ciepłej wody w tym budynku” – mówił eurodeputowany, zwracając się do autorów raportu zalecającego zmiany traktatów.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przewidywał, że państwa członkowskie, które nie chcą zmian traktatowych, staną się obiektem nacisków instytucji unijnych.

“To nie jest tak, że część tego projektu jest dobra, a część zła. Wszystko należy odrzucić i nigdy, nigdy więcej nie należy wracać do napisania tego od nowa” – podsumował Legutko.

Niech Bóg chroni Unię przed samozagładą. Mówimy “nie” zagrabianiu władzy za plecami obywateli przy użyciu pięknych sloganów. Jutro będziemy głosować “za” albo “przeciw” uprowadzeniu Europy – mówił podczas debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PiS).

W Parlamencie Europejskim trwa debata nad sprawozdaniem Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) PE, zalecającym zmianę traktatów unijnych. Główne proponowana zmiana – to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach.

Jak podkreślił Saryusz-Wolski, reforma w proponowanym kształcie utworzy superpaństwo, które zdegraduje państwa członkowskie do roli regionów.

„Odbywa się to pod fałszywym pretekstem przygotowań do rozszerzenia, ale jedyne, co pozostało, to weto w sprawie rozszerzenia. Jest to szczyt hipokryzji” – powiedział.

Jak dodał, jest to projekt antyfederalny, dlatego że jest korzyścią dla państw licznych pod względem ludności i nie odpowiada zasadzie równego traktowania krajów UE, niezależnie od liczby ludności.

„Jest to też niedemokratyczne, ponieważ odbiera decyzje państwom członkowskim tam gdzie demokracja działa najlepiej i przenosi je na poziom europejski, gdzie jest największy deficyt demokratyczny i nie ma europejskiego demos” – powiedział.

„(Sprawozdanie) idzie od demokracji do autokracji oligarchicznej i hegemonicznej. Odchodzi od zasady ‘zjednoczeni w różnorodności’ (…) Niech Bóg chroni Unię przed samozagładą. Mówimy ‘nie’ zagrabianiu władzy za plecami obywateli przy użyciu pięknych sloganów. Jutro będziemy głosować ‘za’ albo ‘przeciw’ uprowadzeniu Europy” – podsumował.

Donald Tusk dobrze wie, że jego koledzy z Europejskiej Partii Ludowej chcą poprzeć zmiany Traktatów, co zapewne doprowadzi do ich zatwierdzenia w Parlamencie Europejskim – napisała we wtorek na platformie X europosłanka PiS Beata Szydło.

We wtorek w Parlamencie Europejskim odbywa się debata nad sprawozdaniem Komisji Spraw Konstytucyjnych PE zalecającym zmianę unijnych Traktatów. Głosowanie nad przyjęciem sprawozdania zaplanowano na środę.

Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że “wszyscy polscy eurodeputowani, którzy pracują z nim będą głosowali przeciwko przyjęciu raportu (komisji) z poprawkami”. “Nie dlatego, żebyśmy byli przeciwni postępującej integracji Europejskiej, ale (chodzi o) część uwag i propozycji, a także tempo” – zaznaczył. Jak dodał, Europa “wymaga naprawy w wielu miejscach, ale najgłupszą metodą będzie brnięcie w ten naiwny bardzo entuzjazm integracyjny”.

Dodał, że chciałby wszystkich uspokoić, że “na razie mamy do czynienia raczej z polityczną publicystyką niż aktami politycznymi”. “Nawet, jeśli ten raport zyska akceptację większości Parlamentu Europejskiego, jest to opinia, która może, ale nie musi być wstępem do dalszych prac” – zaznaczył Tusk. Podkreślił, że “nie będzie żadnej zmiany w traktatach europejskich bez akceptacji każdego państwa członkowskiego z osobna, bez akceptacji jednomyślnej Rady Europejskiej”.

Do słów szefa PO odniosła się na Platformie X Beata Szydło. “Donald Tusk powiedział, że +współpracujący z nim europosłowie+ (czyli z KO) zagłosują przeciwko zmianom Traktatów Europejskich” – zaznaczyła europosłanka. “Tusk boi się reakcji Polaków – i słusznie. Ale to tylko taktyczna zagrywka” – oceniła Szydło.

Jak dodała, “Tusk równocześnie dobrze wie, że jego koledzy z Europejskiej Partii Ludowej chcą poprzeć zmiany Traktatów, co zapewne doprowadzi do ich zatwierdzenia w PE”. “Jeśli Tusk faktycznie jest przeciwko zmianom, to powinien zwrócić się do swoich przyjaciół z Grupy Webera, żeby także zagłosowali przeciwko” – podkreśliła.

Treść sprawozdania Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) PE została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu frakcji – Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberałów (Renew), Zielonych i Lewicę. Zawiera on propozycję 267 zmian w obu Traktatach – o Unii Europejskiej oraz o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej – i liczy 110 stron.

Główne proponowane zmiany to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE – w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.

Głosowanie nad przyjęciem sprawozdania odbędzie się w najbliższą środę. Jeśli to się stanie, to trafi on 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich. Według prezydencji hiszpańskiej, jest wystarczającą większość, żeby przekazać to dalej Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent przewidziany Traktatem, złożony z przedstawicieli państw członkowskich i instytucji unijnych. Zadaniem Konwentu jest praca nad traktatem, który następnie przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową i następnie uzgodniony Traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie. (PAP)