Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zezwoliła Florydzie na import z Kanady leków na receptę wartych miliony dolarów – co może ponownie wzbudzić obawy o podaż leków na północ od granicy.

Floryda oszacowała, że ​​zakup leków na receptę z Kanady stosowanych w leczeniu takich schorzeń jak HIV/AIDS, cukrzyca i wirusowe zapalenie wątroby typu C mógłby zaoszczędzić południowemu stanowi 150 milionów dolarów rocznie.

FDA zatwierdziła prośbę Florydy. W piśmie do rządu stanowego z piątku dyrektor administracji podpisał się pod tą propozycją i stwierdził, że import leków z Kanady mógłby „znacznie obniżyć koszty produktów objętych ubezpieczeniem dla amerykańskiego konsumenta bez stwarzania dodatkowego ryzyka dla zdrowia i bezpieczeństwa społeczeństwa” .”

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Słoneczny stan jest jednym z nielicznych , które złożyły wniosek o pozwolenie na hurtowy import leków na receptę z Kanady, co oznacza, że ​​piątkowe zezwolenie może być dopiero pierwszym z kilku.

Kanada, która kilkadziesiąt lat temu utworzyła federalną agencję regulacyjną, aby zapewnić, że ceny leków patentowych nie będą nadmierne, od lat opiera się takim planom importowym.

W 2019 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump zaproponował zasadę zezwalającą na hurtowy import leków na receptę, obiecując, że będzie to „zmiana zasad gry dla amerykańskich seniorów”. W ciągu kilku miesięcy rząd Kanady zablokował masowy eksport niektórych leków na receptę, aby zapobiec ryzyku niedoborów w kraju.

„Nasz system opieki zdrowotnej jest symbolem naszej tożsamości narodowej i jesteśmy zobowiązani jej bronić” – powiedziała ówczesna minister zdrowia Patty Hajdu.

Health Canada wydało wówczas oświadczenie, w którym stwierdziło, że od 2017 r. w Kanadzie „w dowolnym momencie” brakuje około 10–15 procent leków.