20 lat temu w euforycznym uniesieniu Polacy dołączyli do Unii Europejskiej, wierząc we wspólnotę wolności gospodarczej, złożoną z suwerennych państw członkowskich 🇪🇺

Jak wygląda bilans członkostwa Polski w organizacji, która przez ostatnie dwie dekady znacząco się zmieniła, zmierzając w kierunku scentralizowanego, zideologizowanego, z rozrośniętą biurokracją superpaństwa?

Oficjalne dane @MF_GOV_PL:

• Transfer środków unijnych od 1 maja 2004r. do 30 kwietnia 2024r.: około 250 miliardów euro

• Polska składka członkowska w tym okresie: około 86 miliardów euro

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Bilans netto: 164 miliardy euro

Średnioroczny bilans członkostwa to nieco ponad 8 miliardów euro, czyli ~ 35 miliardów złotych.

Bilans ten nie uwzględnia dodatkowych, acz obowiązkowych kosztów jak choćby gigantyczne obciążenia wynikające z polityki klimatycznej UE.

Dla przykładu – w samym 2022r. Polska musiała dokupić prawa do emisji CO2 za 33 miliardy zł (co oczywiście oznacza droższą energię dla Polaków). Tym samym w zasadzie w 2022r. tylko z tego tytułu nie zyskaliśmy netto nic, a doliczając podatek od plastiku i kilka mniejszych opłat unijnych – już zaczęliśmy realnie tracić…

Ponadto nie spełniły się pozytywne prognozy sformułowane w raporcie „Bilans korzyści i kosztów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej” z kwietnia 2003 roku (rok przed akcesją, tuż przed referendum).

Kilka przykładów.

  • Według ekspertów dzięki UE napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych miał wynosić 65 miliardów złotych rocznie. Poziom ten osiągnęliśmy dopiero niedawno za rządów PiS, ale jeszcze dekadę temu było to mniej niż połowę przewidywanej kwoty (2014r. -> 29 miliardów zł).
  •   Poziom udziału inwestycji w PKB miał radykalnie wzrosnąć. Tymczasem największy w III RP był w latach 1998-2000 (24% PKB), nigdy już nie powtórzyliśmy tych wskaźników. Od kilkunastu lat to poniżej 20%.
  •  Wzrost PKB miał być wyraźnie wyższy niż przed akcesją – stało się odwrotnie. Korzystając z wyliczeń dr. Tomasza Cukiernika: „Otóż podczas gdy w latach 1996-2003 średnioroczny wzrost PKB wyniósł 4,2 procent, to w latach 2005-2014 spadł do 3,8 procent (obliczenia własne na podstawie danych GUS)”.
  •  Bilans netto środków z UE miał po 5 latach wynieść 3,5% PKB. W 2010r. było to jednak zaledwie 2% polskiego PKB. Prognozy były nader optymistyczne.

Polska od ponad 1050 lat jest częścią Zachodu. Ostatnie 35 lat to czas wielkiego skoku rozwojowego, który dokonuje się dzięki pracowitości i kreatywności milionów Polaków. Jesteśmy ambitnym i dumnym narodem, który chce współtworzyć europejską wspólnotę wolności, szacunku dla naszej tożsamości kulturowej i owocnej współpracy na rzecz rozwoju i bezpieczeństwa suwerennych państw naszego kontynentu.

Członkostwo w UE musimy oceniać uczciwie i bez emocji.

Zyskaliśmy dzięki otwarciu gospodarczemu, dzięki większemu eksportowi i wyższym ocenom naszej stabilności w oczach zagranicznych inwestorów. Nie zapominajmy jednak o wielu ciosach w różne gałęzie naszej gospodarki, które spadły na nas ze strony unijnej biurokracji (dwa przykłady – dyrektywa o mobilności, podcinającą skrzydła naszej branży transportowej czy też wyprzedaż w zachodnie ręce naszych zakładów przemysłowych). Nie zamykajmy oczu na horrendalne koszty eko-ideologii unijnej, na obniżanie przez to naszej konkurencyjności, na nowe unijne podatki i wspólne zadłużenie jak KPO (pożyczyliśmy 23 mld euro w części quasi-dotacyjne, oddamy 34 mld euro).

Bardzo proszę o podawanie dalej.

za X