Sir Keir Starmer zapewnił, że Wielka Brytania odegra „pełną rolę” w misjach pokojowych na Ukrainie.

Premier powiedział redaktor działu politycznego Sky News, Beth Rigby , że konflikt z Rosją nie dotyczy tylko „suwerenności na Ukrainie”, ale także jego wpływu na Wielką Brytanię, w tym kryzysu związanego z kosztami utrzymania.

Keir udzielił wywiadu stacji Sky News podczas niespodziewanej wizyty na Ukrainie w czwartek . Była to jego pierwsza wizyta od czasu  zwycięstwa jego partii w wyborach sześć miesięcy temu. Celem podróży było omówienie dalszych działań Ukrainy, gdyż sytuacja stała się bardziej niepewna po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w listopadzie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Stany Zjednoczone przeznaczyły dziesiątki miliardów dolarów na pomoc wojskową dla tej wojny, podczas gdy przywódcy w całej Europie przysięgli wspierać Wołodymyra Zełenskiego tak długo, aż będzie trzeba pokonać Władimira Putina na polu bitwy.

Sir Keir stwierdził, że nie chce „wybiegać myślami w przyszłość”, ale zapewnił, że Wielka Brytania odegra „pełną rolę” w negocjacjach pokojowych, w tym poprzez wysłanie brytyjskich wojsk do misji pokojowych.

 

Na pytanie, czy byłby gotowy to zrobić, premier odpowiedział: „Cóż, nie chcę wybiegać w przyszłość, ale wskazałem, że odegramy w pełni swoją rolę, ponieważ nie chodzi tu tylko o suwerenność Ukrainy.

Jak wynika z ustaleń „The Telegraph”, sir Keir Starmer i Emmanuel Macron rozważają wysłanie brytyjskich i francuskich żołnierzy na Ukrainę w charakterze sił pokojowych po zawarciu potencjalnego porozumienia kończącego wojnę .

Prezydent Francji popiera ten pomysł i rozmawiał już na ten temat z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Polski Donaldem Tuskiem .

W prywatnych rozmowach ministrowie i urzędnicy spodziewają się, że  Trump zmusi Ukrainę i Rosję do przystąpienia do negocjacji . Obecnie trwają prace nad ustaleniem dalszych działań.

Coraz częściej mówi się nie tylko w debatach publicznych, ale także za zamkniętymi drzwiami w Westminsterze o tym, czy wojska zachodnie będą musiały gwarantować jakiekolwiek warunki pokoju. Pomysł opiera się na założeniu, że Rosja mogłaby zatrzymać ukraińskie ziemie, które zdobyła w ramach porozumienia pokojowego – choć nadal istnieje wiele niepewności co do tej perspektywy.

Gdyby tak się stało, europejscy przywódcy zastanawiają się, co można zrobić, aby mieć pewność, że pozostałe terytorium Ukrainy będzie chronione przed przyszłymi atakami ze strony Rosji. Jeden z pomysłów wysuniętych przez USA zakłada, że ​​zachodni żołnierze mogliby obsadzić 800-milową granicę między nowymi granicami Ukrainy i Rosji, a także ustanowić zdemilitaryzowaną strefę „buforową”.

Prezydent Francji i Tusk omawiali tę propozycję w połowie grudnia.  Tusk zbagatelizował wówczas pomysł, mówiąc, że Warszawa „nie planuje żadnych takich działań”.

Rozmieszczenie wojsk mogłoby obejmować tysiące brytyjskich żołnierzy w momencie, gdy przywódcy wojskowi już ostrzegają, że Wielka Brytania nie ma potencjału do prowadzenia wojny.

Z pewnością pojawią się pytania o to, czy nad nowym terytorium Ukrainy zostanie ustanowiona strefa zakazu lotów i w jaki sposób można będzie ją egzekwować.

Boris Johnson, były premier z ramienia Partii Konserwatywnej, wyraził zainteresowanie wysłaniem wojsk Zachodu na Ukrainę w charakterze sił pokojowych.

Jeremy Hunt, były minister spraw zagranicznych Partii Konserwatywnej, oraz dwaj byli ministrowie obrony – Grant Shapps i sir Gavin Williamson – również publicznie poparli ten pomysł .

Żołnierze sił pokojowych na Ukrainie będą mieli prawo do obrony i użycia broni.