Jak to jest? Z przymrużeniem oka patrzymy na mężczyznę, który popija. Tłumaczymy go. Mówimy że on tak sobie po prostu lubi wypić, ma takie trudne życie, zalewa robaka smutku, pije z depresji. Wymówek i usprawiedliwień jest tyle ile przypadków. Z najbardziej drastycznym – zwalaniem winy na otoczenie.
– Też byś pił, gdybyś miał taką: żonę/matkę/ojca/sytuację w pracy/takiego pecha (wybierzcie jakie usprawiedliwienie wam pasuje).
I pochwalamy: – A coś pan dzisiaj taki smutny? (jeśli nie ględzi).
Ochoczo zachęcamy pijaka, żeby był sobą – czyli pijakiem. I nawet do głowy nam nie przyjdzie, że grzeszymy. Przecież namawianie do grzechu to grzech, usprawiedliwianie grzechu to grzech, przyzwolenie na pijaństwo to grzech.
Znałam taką matkę, która synom i ojcu, po ich powrocie z pracy do domu, podawała nie tylko obiad (sama na stojąco im usługiwała), ale i kieliszek wódki – bo chłop lubi się napić. W tym samym czasie jej córki nie tylko, że nie dostawały kieliszka, ale i do stołu po pracy nie siadały razem z ojcem i braćmi, bo już od wczesnych lat były uczone gdzie ich miejsce. Przesadzam? Pewnie tak, bo były wyjątki takie jak wieczerza wigilijna, albo śniadanie wielkanocne kiedy wszyscy siadali razem, często nawet ze służbą. Pewnie także nie we wszystkich sferach społecznych było to tak widoczne. Ale popatrzcie dookoła siebie, a zobaczycie – jeśli oczywiście będziecie chcieli widzieć. A to dziewczynka robi zakupy spożywcze (bo chłopak nie lubi). A jej się nikt nie pyta czy lubi – ma robić i już. Tak jakby jej lubienie było gorsze niż jej brata. I jest. Bo po pierwsze nie powinna nic sama z siebie lubić, tylko powinna lubić to co jej zostało przypisane. Często przejaskrawiony obraz wiedzie do jasnej konkluzji.
Wszystkie te upokarzające i niesprawiedliwe najpierw dziewczynkę a potem kobietę sytuacje mogą spowodować, że szuka ucieczki w kieliszek. Tylko, że jej nie wolno. Nikt nigdy pijanej kobiecie nie powie, że jest zabawna. Nikt jej nie współczuje, że pije, bo ma męża ladaco, brata narkomana, stresującą pracę. Jako kobieta, powinna być dzielna i takie tam przeciwności, jak ladaco mąż, czy brat narkoman, czy też teściowa jędza to zapewne jej wina. Pamiętacie?
– Gdyby nie ta jędza, to on by nie pił. – Jakoś nikt nie powie – Gdyby nie on (taki dupek) to ona by nie piła. – Dlaczego?
Zupełnie inna jest ocena pijących kobiet. Pijący facet jest ogólnie rozumiany (iwręcz zabawny), pijąca kobieta na pewno nie jest ani zabawna, ani rozumiana. Popijająca kobieta to najczęściej szmata. A przecież to nie jest tak: ani pijana kobieta to nie szmata, ani pijany facet nie jest zabawny.
U podłoża Rabacji Galicyjskiej (1846 rozjuszeni chłopi w okolicach Tarnowa zamordowali ponad 1000 ziemian) leżały nie tylko napięcia społeczne ale i akcje przeciwalkoholowe. Głód alkoholowy i wywołana przez ten głód furia jest strasznym symptomem próby wyleczenia się z choroby alkoholizmu. Alkohol w zaatakowanym człowieku nie tak łatwo odpuszcza! Droga do uwolnienia jest ciężka, mozolna i długotrwała. Tak jest z każdym uzależnieniem.
Nie ma jednak innej drogi do wyleczenia jak wstrzemięźliwość od picia i dlatego powinniśmy w ten sposób wesprzeć naszych pijaków – bez względu na to czy to kobieta, czy mężczyzna. Po prostu nie pijmy z nimi i nie pobłażajmy im.
MichalinkaToronto@gmail.com