Z nowego sondażu wynika, że ponad połowa Kanadyjczyków rozumie, dlaczego Alberta może chcieć odłączyć się od Kanady — nawet jeśli prawie dwie trzecie twierdzi, że nie chce, aby tak się stało.
Z sondażu Leger, w którym między 16 a 18 maja wzięło udział 1537 Kanadyjczyków, wynika, że 55 procent Kanadyjczyków rozumie pragnienie niepodległości mieszkańców Alberty.
Siedemdziesiąt procent mieszkańców Alberty stwierdziło, że rozumie, dlaczego ich prowincja może chcieć stać się niepodległym krajem.
Sébastien Dallaire, wiceprezes wykonawczy Leger ds. Wschodniej Kanady, powiedział, że badanie sugeruje, że istnieje „poziom empatii” dla Albertyjczyków. Dodał, że Kanadyjczycy prawdopodobnie nie uważają, że separacja prowincji byłaby dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę tragiczne konsekwencje, jakie miałoby to dla całego kraju.
„Jeśli jesteś w Kolumbii Brytyjskiej, oznacza to z twojej perspektywy, że kraj zostanie podzielony na pół” – powiedział Dallaire. „Jeśli jedna prowincja odejdzie, to może to otworzyć dyskusje na temat, oczywiście w Quebecu, który prawdopodobnie również będzie chciał zrobić to samo, lub innych prowincjach”.
Rząd premier prowincji Alberta Danielle Smith przedstawił na początku tego miesiąca projekt ustawy, która ma ułatwić przeprowadzanie referendum z inicjatywy obywateli — w tym referendum w sprawie odłączenia się od Kanady.
Smith zwróciła uwagę na rosnące wyobcowanie w jej prowincji i frustrację związaną z Ottawą, argumentując, że osoby pragnące separacji „nie są głosami marginalnymi”.
Chociaż powiedziała, że nie popiera odłączenia się od Kanady, Smith ma nadzieję na wynegocjowanie nowej umowy dla prowincji z premierem Markiem Carneyem. Wielokrotnie mówiła, że mieszkańcy Alberty są sfrustrowani tym, że zasoby naturalne prowincji nie mogą być transportowane na wybrzeża, a eksport ropy i gazu jest sprzedawany niemal wyłącznie do Stanów Zjednoczonych po obniżonej cenie.
Prawie połowa respondentów w Albercie (47 procent) stwierdziła, że popiera separację.