Służby penitencjarne zastanawiają się, jak skutecznie walczyć z dronową kontrabandą. Ma do wydania na ten cel 6 milionów dolarów. Za pomocą dronów na teren więzień federalnych zrzucane są takie przedmioty jak narkotyki czy telefony komórkowe. Strażnicy znajdują fragmenty rozbitych dronów, a czasem zauważają je, jak latają pod osłoną nocy.

Służba ogłosiła przetarg na instalację systemów radarowych wykrywających obecność dronów w sześciu więzieniach federalnych (wszystkich jest 43). Będą to zakłady w Dorchester, N.B., Mission, B.C., Collins Bay, Ont., oraz w Cowansville i Donnacona w Quebecu. Sprzęt do wykrywania dronów w jednym z nich ma być gotowy nie później niż w marcu 2020 roku, a w pozostałych pięciu – do marca 2022.



PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Przykładowy system antydronowy oferowany przez firmę Version2 z Ottawy wykrywa fale radiowe wysyłane przez bezzałogowce na odległość czterech kilometrów. Użytkownik ma podgląd, gdzie znajduje się intruz. Pojawia się jednak problem, co dalej? Używanie siatek lub zestrzeliwanie dronów może być niebezpieczne dla osób znajdujących się na ziemi. Na razie jedyną możliwością jest zabezpieczanie i przeszukiwanie terenu, nad którym nastąpił  potencjalny zrzut.

Ghislain Sauvé, dyrektor generalny Correctional Service of Canada, nie może zdradzić statystyk dotyczących paczek podrzucanych za pomocą dronów, ale mówi, że od 2015 roku problem się nasila. Najgorzej jest w Quebecu. Przewodniczący związku zawodowego strażników więziennych Jeff Wilkins obawia się, że w ręce osadzonych może trafić broń, amunicja czy materiały wybuchowe.