W ciągu najbliższych 5 lat Kanada będzie potrzebowała 167 739 nowych fachowców, podaje Statistics Canada w raporcie przygotowanym wspólnie z Canadian Apprenticeship Forum. Co najmniej tyle osób musi zacząć kształcenie, aby zaspokoić popyt na wykwalifikowanych rzemieślników, jeśli ten utrzyma się na obecnym poziomie.

Podana wartość i tak jest zaniżona. Wynika to z różnic w klasyfikacji rzemiosł w różnych prowincjach, prze co w statystykach pominięte są terytoria i Quebec. W samym Quebecu uczy się 20 proc. wszystkich praktykantów. Rząd federalny oraz rządy prowincji i terytoriów utworzyły Red Seal Program, w ramach którego dzięki współpracy z przemysłem mają być ustanowione standardy klasyfikacji umiejętności rzemieślniczych.


W pierwszym kwartale 2019 roku w rzemiosłach objętych przez program Red Seal wykazano 60 170 wakatów. To o 14 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich 20 lat zapotrzebowanie na rzemieślników rosło ze względu na rozwój budownictwa i wydobycia. W 2000 roku naukę rzemiosła rozpoczynało 199 074 praktykantów, a w 2017 – aż 405 699.Warto jednak zauważyć, że w 2014 roku zaczęła spadać liczba nowych praktykantów i wydawanych certyfikatów, co miało związek z załamaniem w sektorze naftowym. Tendencja wciąż jeszcze nie została zniwelowana, co przyczynia się do pogłębienia niedoboru fachowców.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Emna Braham z Labour Market Information Council (LMIC) w Ottawie mówi, że około 9 proc. wakatów na kanadyjskim rynku pracy to etaty dla praktykantów lub rzemieślników, którzy już otrzymali certyfikat potwierdzający umiejętności. Dodaje, że są to bardzo dobrze płatne prace. Dla porównania 30 proc. wolnych etatów stanowią etaty dla osób niewykwalifikowanych, gdzie stawka wynosi około 15 dol. za godzinę, a rotacja pracowników jest znacząca. Jeśli chodzi o wakaty w rzemiośle, to nieco ponad 25 proc. należy do kategorii „handel, transport i operatorzy sprzętu”, a 5 proc. do kategorii „produkcja”. Między 2008 a 2018 rokiem najbardziej wzrosło zapotrzebowanie na osoby zajmujące się wytwarzaniem i obróbką metali (o 41,6 proc.), techników pracujących przy wierceniach (o 38,2 proc.) oraz techników obsługujących maszyny rolnicze (32,8 proc.). Coraz bardziej poszukiwani są też ogrodnicy, płytkarze i osoby specjalizujące się w zakładaniu izolacji.

W rozważanym 10-letnim przedziale czasu zapotrzebowanie na osoby z wykształceniem uniwersyteckim wzrosło o 15,1 proc.

Jeśli chodzi o zarobki, to pięć lat po ukończeniu praktyki najlepiej zarabiają operatorzy ciężkiego sprzętu. Średnia roczna pensja wynosi tu 107 220 dol. Na zarobki nie narzekają też fachowcy od rurociągów, którzy wytwarzają, składają i reperują rury. Tu średnie zarobki wynoszą 105 620 dol. rocznie. Stawki godzinowe dochodzą do 38 dol. za godzinę. Mediana dochodu wśród pracowników 18 rzemiosł w 2010 roku wynosiła 52 030 dol. Niektórzy na starcie dostawali ponad 75 000 dol.