Od poniedziałku znów mamy lockdown. Czy rynek nieruchomości się zamrozi, czy raczej ożywi? Jak sprzedawać i kupować domy, by uniknąć zakażenia COVID-19?

Pierwszy lockdown przeżyliśmy wiosną. Ten obecny będzie, moim zdaniem, przypominał w dużym stopniu poprzedni – wraz z jego wszelkimi skutkami. Ale teraz jesteśmy bogatsi w doświadczenia i już wkrótce (mam nadzieję), dostępne staną się szczepionki na koronawirusa. Dlatego sądzę, że teraz mniej będziemy panikować, lepiej stosować się do zaleceń i postępować zgodnie z logiką.

Pandemia spadła na nas jak grom z jasnego nieba i wszyscy, również ja, obserwujemy rozwój sytuacji z ogromną uwagą. Każdy z nas martwi się o zdrowie swoje i rodziny, o biznes i o to, czy starczy na opłacenie rachunków. Jesteśmy również zmęczeni restrykcjami i czasami brakuje nam już cierpliwości.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jednak nawet w najgorszych czasach ktoś musi wyprodukować żywność, zapewnić prąd, wodę i wywiezienie śmieci. Bez tak zwanych “essencial services” nasza gospodarka i nasza struktura społeczna uległaby załamaniu.

Tak jak podczas wiosennego lockdownu, rząd prowincyjny nakazał wstrzymanie działalności biznesów, oprócz tych, które zaliczył jako “esencial” dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa.

Tak się złożyło, że firmy real estate, prawnicy, banki, mortgage brokers – wszyscy znaleźliśmy się na tej liście jako ważny do normalnego funkcjonowania biznes. Może ktoś się zastanawia dlaczego. Ale odpowiedź jest prosta.

Codziennie dokonuje się setek transakcji kupna i sprzedaży nieruchomości. Wiele z nich zostało zawartych w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Gdyby teraz nagle prawnicy, firmy real estate, mortgage brokers czy  banki przestały działać, zapanowałby ogromny chaos i setki ludzi nagle pozostałoby bez miejsca  zamieszkania. Nie mówiąc już o poważnych konsekwencjach prawnych.

Zawsze, nawet w największym kryzysie są tacy, którzy muszą sprzedać i tacy, którzy muszą kupić nieruchomość.

Jest też wiele osób, które mają zasoby finansowe i chcą skorzystać z okazji zakupu w momencie, kiedy konkurencja jest mniejsza. Nieruchomości zapewniają dużą stabilizację rynku, bo w czasach kryzysu ludzie wolą ulokować pieniądze w nieruchomościach niż w trzymać je w bankach. Jest to bezpieczna i chroniąca się przed inflacją inwestycja.

Kupujący, zanim kupią nieruchomość, zwykle chcą ją obejrzeć. Sprzedający – by ją sprzedać –  powinni tę  nieruchomość odpowiednio zaprezentować. W normalnych warunkach oglądanie domów przez kupujących i pokazywanie ich przez sprzedających jest łatwe i nie powoduje żadnych problemów.

Ale obecnie żyjemy w niezwykłych czasach i wiele osób obawia się zakażenia podczas oglądania domów. Dlatego wypracowane zostały procedury bezpieczeństwa i nowatorskie formy sprzedaży nieruchomości.

Głównym założeniem jest takie poprowadzenie całego procesu sprzedaży i kupna, by do minimum ograniczyć stronom transakcji potencjalny kontakt z COVID-19.

 

Osiągane jest to na różne sposoby:

•     Zdjęcia i virtual tours – profesjonalnie wykonane zdjęcia są koniecznością i pomagają wyeksponować nawet mało ciekawy dom. Jest ogromna różnica w jakości zdjęć gdy agent sam robi je telefonem, a kiedy zatrudni zawodowego fotografa. To samo dotyczy virtual tours. Oczywiście wirtualny spacer można wykonać telefonem, ale jeśli dom jest atrakcyjny, to warto zatrudnić profesjonalistę. Obecnie można nawet zamówić wycieczkę po domu w formacie 3D, która pozwala zainteresowanym zajrzeć w każdy kąt, zanim się zdecydują na wizytę osobistą. Dzięki temu może mamy mniej wizyt, ale ci co przychodzą to osoby poważnie zainteresowane naszym domem.

•     Broszury –  to materiały graficzne, które potencjalny kupujący może zabrać ze sobą po odwiedzeniu domu. Elegancko przygotowana broszura znacznie zwiększa szansę sprzedaży, bo ludzie nie zawsze pamiętają dom, w którym nie otrzymali broszury.

•     Pre-listing Home Inspection. Warto zainwestować w fachowca, który określi stan techniczny domu zanim go wystawimy na sprzedaż. Często pozwala nam to uniknąć inspekcji już po zakupie, ale również pozwala być przygotowanym na potencjalne wydatki czy negocjacje w celu obniżenia  ceny.

•     Oferty są wysyłane tylko drogą elektroniczną.

•     Depozyty przesyłane są zwykle jako “wire transfer”.

•     Współpraca z prawnikiem zazwyczaj także odbywa się na odległość.

Obecnie wiele firm z branży real estate wymaga od agenta pokazującego nieruchomości przestrzegania specjalnych procedur. Dziś, zanim umówimy się na oglądanie domu zwykle musimy wypełnić i podpisać specjalną deklarację i przesłać ją do filmy mającej listing, zanim nasz appointment zostanie potwierdzony. Każda firma brokerska może mieć własne deklaracje, ale zwykle sprowadzają się one do tych samych zapytań:

•     czy mamy gorączkę, kaszel, problemy z oddychaniem?

•     czy odczuwamy bóle mięśniowe, głowy lub gardła?

•     czy mamy katar lub rozwolnienie?

•     czy podróżowaliśmy poza Kanadą w ostatnich 14 dniach?

•     czy mieliśmy ostatnio kontakt z osobą zakażoną COVID-19?

•     czy mieliśmy kontakt z osobą z objawami, która była ostatnio poza Kanadą?

Jeśli choć na jedno z pytań padnie odpowiedź “TAK”, to wejście do domu nie będzie potwierdzone.

Ale to nie wszystko. Jak już dostaniemy potwierdzenie, to otrzymamy szczegółowe instrukcje co do naszej wizyty w danym domu:

•    zwykle zaleca się by agent i jego klienci jeździli osobnymi samochodami.

•    zwykle sprzedający wychodzą na czas pokazu z domu, by uniknąć osobistego kontaktu.

•    wszystkie światła są zapalone, drzwi otwarte, często niektóre szafki kuchenne są otwarte – właśnie po to, by nie dotykać niczego w domu. Zresztą prosi się o to, oraz o niekorzystanie z toalet.

•    zwykle w każdym domu przy wejściu znajduje się sanitizer i jednorazowe rękawiczki dla tych, którzy chcą zachować dodatkową ostrożność.

•    w czasie oglądania domu zaleca się utrzymywanie osobistego dystansu.

Tych instrukcji może być znacznie więcej, ale jedno jest pewne: wszystkie zmierzają do ochrony kupujących i sprzedających przed jakimkolwiek zakażeniem czy kontaktem osobistym z innymi ludźmi.

W ten weekend pokazywałem sporo domów i czułem się bardziej bezpiecznie niż idąc do sklepu spożywczego po bułki czy do LCBO, by kupić “książkę”. W sklepie nikt nie każe nam wypełnić deklaracji o stanie zdrowia przy wejściu ani używać rękawiczek czy odkażacza. Moim zdaniem zakażenie się COVID-19 przy oglądaniu domów (gdy przestrzega się wszystkich procedur bezpieczeństwa) jest bardzo mało prawdopodobne.

Koronawirus jest z nami i niestety, już z nami pozostanie. Musimy ten fakt zaakceptować i jak najszybciej powrócić do normalnego życia. Być może od momentu, kiedy szczepionka okaże się powszechnie dostępna i skuteczna, będziemy mogli odetchnąć z ulgą.

Ale jest to pierwsza pandemia, która ma tak szerokie nagłośnienie medialne w każdym zakątku świata.   Mam nadzieję, że przy następnych będziemy bardziej rozważni i mniej chaotyczni.

Na pewno ta pandemia zmieniła sposób w jaki żyjemy i funkcjonujemy jako społeczeństwo. Liczę na to, że wkrótce będzie tylko przykrym wspomnieniem! Wszyscy marzymy o normalności i powrocie do prostych przyjemności, których często nawet nie docenialiśmy.

Zapraszam wszystkich Państwa zamierzających kupić lub sprzedać nieruchomość do kontaktu, gwarantując pełne bezpieczeństwo podczas współpracy.

Pozdrawiam,

Maciek Czapliński   905 278 0007