W sobotę, pomimo dotkliwego mrozu i opadów śniegu, przez Warszawę przeszła kolejna manifestacja przeciwników ”pandemii” czyli niszczenia przez władze polskiej gospodarki, zdrowia Polaków, życia społecznego, pod pretekstem walki z ”pandemią” Covida.

Protestowi przewodniczyła jak zwykle Justyna Socha. Na czele demonstracji szedł poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Niezbyt liczny pochód zwolenników realizmu zamykał transparent sympatyków Konfederacji.

Policja pozwoliła manifestacji przejść ulicami przez pół Warszawy, z Pragi, przez Plac Bankowy, przed budynek Ministerstwa ”Zdrowia”. Nie było pałowania, gazowania, ani strzelania. Demonstranci byli zbulwersowani tym, że policjanci spisywali osoby bez maseczek.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wracając z manifestacji, widziałem, jak policjanci czyhający na demonstrantów złapali parkę, która wyszła z baru, jedząc hamburgery – PiS wymyślił sobie, że nie można jeść jak ludzie w barach przy stolikach, więc ludzie, wychodząc z nich i jedzą na ulicy (jak dzikusy), jest to jednak nielegalne, bo powinni jeść i pić w maseczkach (tudzież chować się w krzakach na nielegalną konsumpcję).

 

 

 

 

Widea JB