Brytyjska policja nie pozwoliła księdzu udzielić sakramentu ostatniego namaszczenia umierającemu katolickiemu posłowi, którego w piątek zabił nożem muzułmański napastnik.

Do morderstwa doszło w piątkowe południe, podczas spotkania sir Davida Amessa z wyborcami w Leigh-on-Sea na terenie hrabstwa Essex. Sprawcą był 25-letni Ali Harbi Ali. Co rzadko się zdarza, policja już w pierwszych komunikatach dotyczących zdarzenia przyznała, że prawdopodobnym tłem zbrodni był „islamistyczny ekstremizm”.

Posła bezskutecznie próbowały ratować służby medyczne. Zmarł ponad 2 godziny po napaści.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Opisująca szczegóły ataku brytyjska gazeta „Daily Mail” podała, że krótko po ataku na miejsce dotarł ojciec Jeffrey Woolnough, który znając katolicką wiarę ofiary, chciał udzielić Amessowi ostatniego namaszczenia. Policja jednak umożliwiła mu to. Funkcjonariusz najpierw skontaktował się w tej sprawie z przełożonymi, a następnie poinformował duchownego, że nie może wpuścić go na ogrodzony teren. Polityk zmarł z odniesionych ran bez sakramentu.

Duchowny zaprosił zebranych na miejscu do modlitwy różańcowej w intencji Davida Amessa.

Ksiądz Woolnough podkreślił, że nie był to pierwszy raz, kiedy odmówiono mu możliwości posługi wobec umierającej osoby. Jak zaznaczył, księża powinni mieć taki sam dostęp do miejsc zbrodni i wypadków, jak ratownicy medyczni.

Źródła: Life Site News, RMF24.pl