Grzegorz Waśniewski: Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przyjeżdżał tutaj z wykładami na temat Wołynia, no bo jego rodzina jest z Kresów, pomogłem księdzu, dwa spotkania były w Guelph i po jednym spotkań, ksiądz, gdy przyszedł do mnie, zobaczył ile ja mam rzeczy z marszałkiem Piłsudskim; obrazy, książki, monety, powiedział mi, Grzegorzu, musisz przyjechać do Radwanowic i tam otrzymasz marszałka Józefa Piłsudskiego w glinie.

        Pojechałem wtedy w 2012, o tutaj jest data, 7 listopada 2012, a wykonawcą jest artysta rzeźbiarz, Ryszard Kwaśny, on jest podopiecznym tam. I tak ta przyjaźń zaczęła się coraz bardziej zazębiać.

        Jak sam wiesz, jeździłem do Polski i jeżdżę… Ostatnie 2 lata, nie dało rady, bo pandemia, ale zawsze w okresie Wszystkich Świętych, jak jestem w Polsce, to obowiązkowo jest wizyta u marszałka Józefa Piłsudskiego, w krypcie składamy kwiaty na Wawelu, a wieczorem jedziemy do Radwanowic.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Następnego dnia po prostu idziemy na spotkanie, idziemy spotkać się z podopiecznymi w tych warsztatach terapii zajęciowej.

Goniec: – Podobno jesteś tam znaną postacią jako Piłsudski!

– Tak mi ksiądz opowiadał, że pewnego dnia to było właśnie w listopadzie i podopieczni oglądali w świetlicy te filmy z tamtego okresu i pokazywali Marszałka i zaczęli krzyczeć; O, Piłsudski z Kanady!, Piłsudski z Kanady!  Wszyscy w śmiech, bo jak tam idę to jestem ubrany tak jak teraz; w ten mundur i oni widzą mnie, jak marszałka.

        Ja się nigdy nie chcę identyfikować, jako sobowtór czy coś takiego, po prostu ten mundur daje  cały ten urok, a że ponoć troszeczkę wyglądam podobnie, ta fizjonomia moja troszkę jest taka.

– Mówisz Grzegorzu, „jeździłem, dostałem”, ale to przecież nie tylko to, bo ty po prostu wspierasz te dzieła, które tam są.

– Mamy kwesty każdego roku w okresie właśnie Wielkiego Postu,  bo to jest ten okres modlitwy i jałmużny; w tamtym roku ładną sumę żeśmy przekazali, w poprzednim też, i poprzednim też, tak że jeżdżę tam, widzę że są efekty tego, no takie inicjatywy trzeba wspierać, bo  Jezus nauczał w Błogosławieństwach, błogosławieni miłosierni, oni miłosierdzia dostąpią, to jest takie też motywujące. Motywujące jest też motto fundacji „Być dobrym, jak chleb”. To jest bardzo silne wezwanie.

        No i w tym roku oczywiście zaczynamy kwesty, może nawet w ten weekend. Pójdziemy do księdza, porozmawiamy, bo jednak jak ambona poprze, to jest wielki plus.

        Tak że chciałbym tutaj podziękować;  ja otrzymałem medal, ale głównym beneficjentem jest Polonia, bo bez nich to ja bym sobie tutaj mógł organizować… Jeśli oni nie otworzą portfeli to cała składka nie miałaby przełożenia, Polonia w Guelph, Kitchener,  wspomnę pani Jadwiga Rokicka z Kitchener, no bardzo bardzo aktywna, jest ze Stowarzyszenia Piotr Szal, są osoby, które się włączają i całe Stowarzyszenie się włącza; Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” w Kanadzie, bo to jest jedna z naszych takich działalności tutaj na terenie Kanady.

– Grzegorz gratuluję z całego serca jest mi to bardzo bliskie i dziękuję, że w ten sposób działasz tutaj; że znalazłeś tych ludzi, bo   mówi się że „trzeba coś zrobić”, że  to czy tamto, ale ktoś musi zacząć, ktoś musi to zogniskować, ktoś musi to zorganizować, za to ci jestem naprawdę bardzo wdzięczny. Gratuluję i możemy tylko zachęcić wszystkich innych, bo to jest zbożny cel, to są ludzie, którzy potrzebują pomocy, ale ta pomoc jest nieprawdopodobnie dobrze wykorzystana bo właśnie ich talenty dzięki temu są realizowane.

        – Dokładnie, dokładnie tak, gdy tam idę, to są pokoje, gdzie tylko malują, gdzie wycinają, jest pokój gdzie haftują; no mówię ci, jestem w siódmym niebie, jak tam jestem z nimi.

        Jak się wchodzi, to zaraz podchodzą, witają się, uśmiechają się, nie ma  jak u nas, człowiek tak patrzy, a kim on jest, kim on był, tak oceniamy ludzi, a u nich tego nie ma, jest otwartość. Mają otwarte serce i są ciepli, uczynni, bardzo wdzięczni, że ja tam przychodzę. bo zaraz przychodzą przytulić się, jest bardzo ciepła atmosfera, bardzo ciepła.

– Przez to co robią czują też że są w jakimś sensie potrzebni.

 – Jak ich tam przywożą na tę terapię,  jak była teraz pandemia,  to dla nich były wielki szok bo wytłumacz im, że nie mogą się spotykać, ale oni tam jadą chętnie. Tak, jak mówisz, są użyteczni.

   – Grzegorz jeszcze raz dziękuję bardzo zachęcamy do wspierania właśnie tej fundacji bo to nie tylko są Radwanowice, to jest wiele ośrodków w całej Polsce, które zajmują się pomocą ludziom niepełnosprawnym.