Liberałowie posłużyli się prawem o sytuacjach nadzwyczajnych, by doprowadzić do zakończenia Konwoju Wolności, który zyskiwał poparcie mieszkańców Quebecu, uważanego za bazę partii rządzącej, twierdzi Preston Manning. Były lider Reform Party dodaje, że nie może tego udowodnić, ale jego zdaniem w takim działaniu widać polityczną logikę. Manning dodaje, że liberałowie Trudeau nie przejmują się tym, co myślą Kanadyjczycy z Zachodu. Mogą być wściekli na rząd, ale to nie ma znaczenia, bo i tak nie głosowaliby na Trudeau.

Inaczej jest z Quebekiem. Gdy liberałowie zaczęli widzieć rosnące poparcie z tej prowincji, w pewnym momencie zdecydowali, że trzeba położyć kres Konwojowi. Sposobem na to miało być uruchomienie Emergencies Act.

Manning podkreśla, że partia liberalna jest mocno osadzona w Quebecu i widząc możliwą utratę tej bazy, nie może pozostać bezczynna. Partia Trudeau z niepokojem patrzyła na protesty i aresztowania w Quebecu. Wiedziała, że nie wpłynie to korzystnie na jej popularność.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Manning przedstawił swoje przypuszczenia podczas rozmowy z The Epoch Times.

Liberałowie wprowadzili stan nadzwyczajny powołując się na Emergencies Act 14 lutego. Był to pierwszy raz od momentu uchwalenia tego prawa w 1988 roku. W tym czasie trwały protesty w Ottawie. Demonstracje na przejściach granicznych, poza tą w Emerson w Manitobie, udało się zakończyć. W Emerson ostatecznie, po negocjacjach z policją, protestujący wycofali się 16 lutego.

W Ottawie policja zaczęła tłumić protesty 18 lutego. Używała pałek i gazu łzawiącego. Zamrażano konta bankowe organizatorów protestu.

Ostatecznie stan wyjątkowy odwołano 23 lutego. Rząd utrzymywał, że postąpił słusznie nie dopuszczając do blokad dróg. Organizacje broniące wolności obywatelskich uważały jednak, że odwołanie się do Emergencies Act było nieuzasadnione, służyło tylko stłumieniu protestów i stanowiło niebezpieczny precedens.

Manning mówiąc o Konwoju podkreśla, że nie chodziło tylko o szczepienia kierowców ciężarówek, ale o poszanowanie wolności. W protestach uczestniczyli ludzie, którzy nie byli kierowcami, i którzy byli zaszczepieni. Rząd i „media głównego nurtu” określały ruch związany z Konwojem jako „rasistowski, mizoginistyczny, finansowany przez Amerykanów w celu dokonania przewrotu w Kanadzie”. Manning dodaje, że takie zarzuty są „kompletnie niedorzeczne” i w końcu przyjdzie czas, że Kanadyjczycy zaczną się domagać powołania „komisji covidowej”, która zajmie się niezależnym śledztwem w sprawie błędów popełnionych przez rząd podczas pandemii. „Nie wydaje mi się, żeby rząd był dobrze oceniony przez komisję. Ale myślę, że kierowcy ciężarówek wyjdą na tym lepiej niż co po niektórzy mogliby sądzić”.